PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=644764}

Banshee

2013 - 2016
8,0 23 tys. ocen
8,0 10 1 22798
8,2 12 krytyków
Banshee
powrót do forum serialu Banshee

9. odcinek 

ocenił(a) serial na 8

Muszę przyznać, że z każdym odcinkiem lubię ten serial coraz bardziej. Walka między
Proctorem a Woodem była cudowna w swej istocie. :D Lubię tego rodzaju ukryty humor w
serialu. W ogóle coraz bardziej podoba mi się Proctor i jestem bardzo ciekawa, jak rozwinie
się jego relacja z Rebeką ( i ile będzie w tym chorych rzeczy). Akcja z gwizdkiem super.
Chociaż wciąż zastanawia mnie ta Indianka, która zjawiła się ostatnio. Jest wielką
niewiadomą. Jaką rolę odegra w tym wszystkim? Przypatrywała się wszystkiemu z dziwnym
zadowoleniem, może okazać się kosą.
Jedyne, co mnie trochę zirytowało w tym odcinku, to Carrie jadąca sama po małego do szkoły.
Zachowywała się irracjonalnie (mogła np. zapytać babki w szkole gdzie jest mały
zamiast biec do klasy na oślep), choć oczywiście można to tłumaczyć jej stanem, strachem,
presją czasu i tym, że nie miała czasu na zastanawianie się.
Za Rabbitem wciąż nie przepadam i troszkę mnie irytuje, bo wydaje mi się nie być tak dobrze
napisany (bo zagrany jest dobrze) jak reszta świrów w tym serialu, ale podobało mi się scenka
w salonie z rodzinką. Kolejny cliff-hanger na koniec odcinka. Nie mogę się doczekać. :D

ocenił(a) serial na 10
AnnaCsillag

Trochę głupiutki odcinek, komizm w nieodpowiednich momentach, albo wręcz niezamierzony, dlatego stawiam go na samym dole wszystkich odcinków, ale to ciągle zajebisty serial. Rabbit może rzeczywiście średnio napisany, ale zaczął się rozwijać w tym odcinku. Tylko mnie martwi co zrobią przy ewentualnym drugim sezonie, bo Banshee bez Rabbita to trochę jak Kill Bill bez Billa. Więc wychodzi na to, że Rabbit nie zginie, ale w takim wypadku jak akcję można by pociągnąć nie mam pojęcia. Tylko mam jedno życzenie - żeby mi Joba nie zabili za tydzień, bo to jedna z moich najulubieńszych serialowych postaci ever.

ocenił(a) serial na 8
nikike

Ale pisząc o niezamierzonym komizmie w nieodpowiednich momentach masz na myśli, które sceny? Bo walka z Proctorem humorystyczny wydźwięk miała być na pewno i to nie przypadek. Jeśli komiczna była momentami Carrie biegająca w koszuli szpitalnej po szkole syna, to ok, zgodzę się.

ocenił(a) serial na 10
AnnaCsillag

Mi osobiście postać Rabbita podoba się. Wie doskonale, że jest fatalną nowiną dla Hooda, Carrie. Więc przyjechał po swoje i w tyłku ma resztę.. Zresztą słowa Joba opisujące go mówią wszystko "koniec świata". On nie jest "ojcem" miasteczka jakim jest Proctor. Z czasem możemy domyślać się, że dysponuje potężną siłą ognia. Zresztą po minie Hooda widać, że on sam się go boi. A trzeba przyznać to rzadkość, patrząc na tą postać. Ale wracając do odcinka. Sporo nowych wątków "wbija się" w scenariusz. Bo siostra wodza zapowiada się ciekawie. Tak samo jak współpraca Szeryf - Proctor. Coś czuję, że ostatni odcinek tego sezonu wbije mnie w fotel. Bo wszystkie znaki na to wskazują. Jedynie czego chciałbym więcej to postaci Joba. Co tu dużo pisać? Po prostu znakomita postać, rola.

ocenił(a) serial na 10
AnnaCsillag

Job świetny, od początku typa polubiłem. Co do odcinka to delikatnie Tarantino'wski, co bardzo mi się spodobało, nie przesadzili. A, no i docinki Joba oraz Sugara, rozbrajają.

PS.
Liczę na jatkę z udziałem ludzi Proctora, Wodza i Rabbita. :p

ocenił(a) serial na 8
AnnaCsillag

Fajnie, że wszyscy uwielbiają Joba jak ja ;D Ogólnie podzielam Twoją opinię o odcinku. Bardzo tylko nie podobało mi się "szalone bieganie w szpitalnej koszuli", jakby nie mogła się ubrać i trochę ogarnąć. Poza tym, czasowo to też nie miało wszystko sensu, Rabbit grzecznie czekał z przyjściem pod szkołę aż ona się ocknie po operacji? Nielogiczne... Ale co z tego, skoro najważniejsze jest w nadmiarze - klimat! Dla mnie najważniejsza rzecz, dzięki której zwyczajnie przymykam oko na drobne wpadki. Klimat stał się po prostu świetny! Też muszę przyznać, że z każdym odcinkiem coraz bardziej lubię ten serial ;) Proctor z początku mnie nie porwał, ale tyle potencjalnie świetnych wątków może wnieść w następnym sezonie - Rebeka, Kasyno i Indianie, współpraca z Hoodem... Super. Dobrze, że w końcu jakoś Rabbita wykorzystali sensownie, ale pewnie i tak zostanie uśmiercony w następnym odcinku. Niech dadzą więcej Joba, mniej nielogiczności i w drugim sezonie nam się zrobi rewelacyjny serial :)

ocenił(a) serial na 7
AnnaCsillag

Walka Hood & Proctor faktycznie świetna i te słowa na koniec ,,więc o czy chciałeś porozmawiać?'' :) jeszcze Job i Sugar i ich teksty...lubią sie chłopaki:) Carrie jakoś mnie wkurza od początku i tylko czekam aż wreszcie zginie. za to, ciekawie zapowiadają sie wątki Proctora i jego siostrzenicy oraz Indianki (wyglada na taką, z którą lepiej nie zadzierać). Też nie mogę się doczekać nastepnego odcinka, ale bedzie jazda! Hood i Proctor kontra Rabbit.
Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 9
AnnaCsillag

Więcej Joba, Sugara i... Kelly. Pokochałam ją.
Z każdym kolejnym odcinkiem czekam, wytrwale, aż Carrie zginie. Dawno mnie żadna postać od pierwszego odcinka nie denerwuje jak ona. To jest jakieś wybitne osiągnięcie. Odcinek mi się podobał, pomijając latającą Carrie w koszuli szpitalnej - WTF? Swoją drogą nie wiem, czy to wina Ivany, czy po prostu ją tak gra, ale ten jej wyraz twarzy. Boże... Czemu ona się komuś podoba? Współczuję Gordonowi. Naprawdę. Facet żyje z kobietą, a tutaj nagle dostaje w pysk od rzeczywistości i okazuje się, że to całkiem obca osoba.
Ciekawa jestem jak się Lucas z tego wszystkiego wygrzebie. FBI się już w ogóle mu do tyłka dobierze, Gordon będzie tym bardziej grzebał. Chyba, że w planach mają go zabić. Czekam na jego rozwijającą się współpracę z Proctorem. Generalnie walka Lucas-Kai udana. Bardzo mi się podobała. Hood musi więcej poćwiczyć, nie uważacie? Generalnie jestem ciekawa jak zakończy się ostatnia scena z odcinka (mam nadzieję, że ogarniecie sens tego zdania). Przerwać w takim momencie!

ocenił(a) serial na 10
Badly

Hood jest mega kozakiem. Więcej ćwiczeń mu nie trzeba :P

AnnaCsillag

Dla mnie jedna rzecz jest oczywista: serial powinien skończyć się już na pierwszym sezonie, nie widzę absolutnie żadnego sensu robienia drugiego sezonu, ponieważ już w 9 odcinku prawie wszystko się wyjaśniło między bohaterami.

ocenił(a) serial na 7
radeso

Rzeczywiście "aktualny" bieg wydarzeń nie wróży dobrze na sezon kolejny. Królik, choć do najciekawszych postaci nie należy, niewątpliwie odgrywa kluczową rolę w pierwszym sezonie. Gdyby przeżył, to jaką opcję poza kontynuacją otwartej wojny lub ucieczką mieliby główni bohaterowie? Żadne z rozwiązań nie wydaje się sensowne. Uciekając nie zabiorą przecież ze sobą całej galerii doskonale wykreowanych postaci, nie przeniosą akcji "Banshee" poza Banshee. A wojna? Jak długo mogłaby się toczyć pod nosem agenta FBI? Prawdopodobnie więc zakończą żywot Królika. Tylko co nam później zaserwują? Dramat rodzinny państwa Hopewell? Rozstanie małżonków albo trójkąt miłosny? Problemy dorastającej córki poznającej prawdziwego ojca? Kazirodczy związek Proctora z bratanicą? Dylematy moralne Hooda w związku z zaangażowaniem Kaia? Śledztwo FBI? Na pewno coś ciekawego dałoby się wykrzesać z konfliktu Proctor - Długi Cień (jego siostrzyczka też zdaje się mieć potencjał). Czy jednak da się z tego złożyć coś w miarę spójnego i wciągającego, czy twórcy nie zaczną odcinać kuponów....?

ocenił(a) serial na 9
ElliotBeverlyMantle

W którymś z wywiadów Antony powiedział, że Banshee to tak naprawdę love story (ja wiem, że u mnie romantyzmu jest jak na lekarstwo no, ale... Mamy chyba inne pojęcia xD). Podejrzewam, że będą rozbudowywać historię innych postaci, może jakimś cudem nikt znaczący się nie dowie, że Lucas nie jest prawdziwym Lucasem i na tym reszta się będzie opierać plus pozostaje otwarta kwestia syna Hooda. Coś na pewno wymyślą. Pożyjemy zobaczymy.

ocenił(a) serial na 7
Badly

Z romantycznych to może być jeszcze wątek Hooda i policjantki (fajna laska z niej). Całkiem możliwe, że syn prędzej dowie się prawdy o ojcu niż federalni czy współpracownicy Hooda. Nie zapominajmy, że jego popisy bokserskie zostały zarejestrowane i trafiły do sieci.

ocenił(a) serial na 9
ElliotBeverlyMantle

Oj, ja bym z chęcią zobaczyła Hooda z Kelly :D Szczególnie po tym jednym jej tekście. Od finału wiele zależy.

użytkownik usunięty
AnnaCsillag

Uważam, że ostatni odcinek to swego rodzaju początek wojny Rabbit vs Proctor. Do tego mamy jeszcze Indian, FBI, jakieś wątki poboczne, na pewno będzie się dużo działo, a tak mało czasu...