Właśnie skończyłem oglądać i serial był imho rewelacyjny do 8 odcinka.. Jak zobaczyłem jak 60-cio kilowa kobieta zabija dobrze zbudowanego 100 kilowego chłopa to nie wiedziałem, czy reżyser robi ze mnie debila, czy może prawa fizyki kłamią? Potem dochodzi bohaterska i pełna miłości i polotu akcja odbicia głównego bohatera.. Eh. Jak zwykle happy end.