Dokładnie 2 sezon jeszcze lepszy od 1 a ten odcinek mimo kilku absurdów był znakomity

Właśnie myślę sobie co tu się odje*ało? Miałem wrażenie, że to jakieś majaki senne i Barry zaraz się obudzi

Płakałem ze śmiechu !!! Co to się odwaliło to po prostu mistrzostwo! Moment, w którym Fuches podchodzi do tego dziewczęcia a ono ucieka na drzewo, a potem na dach - umarłem! Podejrzewam, że cały odcinek to sen Barry'ego ale cały ten sezon jest genialny! Stanowczo przerasta sezon 1.

Właśnie skończyłem. Jedno wielkie WTF :D

Dołączam się. Ten odcinek jest fenomenalny. Poziomem absurdalnego humoru aż kipi. Śmiałem się cały czas.

ja miałem wrażenie że zrobili Pastisz z filmu "Logan" :D

"pastisz" możesz pisać z małej litery.
zezwalam.

serio.

chciałbyś:)

A nie był ten odcinek w jakiś sposób hołdem dla różowej pantery i walk inspektora Clouseau z Cato? Gdy zaczęli się napier... to od razu pierwsze skojarzenie to różowa pantera i ich absurdalne walki w domu. Odcinek oczywiście mistrzostwo.

Jeśli pierwszy sezon był dla mnie jednym z najnudniejszych seriali jakie oglądałem to jest szansa że drugi mi się spodoba? W pierwszym sezonie nawet przez moment nic mnie nie ruszyło, zero śmiesznych scen. Warto oglądać drugi sezon?

Zero śmiesznych scen? Hm... Widocznie to nie jest Twój rodzaj humoru, więc skoro pierwszy sezon był dla Ciebie nudny ,to drugi tylko pogłębi ten stan. Mnie na przykład kompletnie nie bawi większość polskich komedii i jakieś 99% polskich kabaretów.

Nie lubię komedii i kabaretów, filmy które mnie śmieszą to głównie dramaty lub filmy akcji w których został wprowadzony humor sytuacyjny - nie mylić z filmami marvela. Na przykład "Shameless", "Desperate Housewives", "Orphan Black" lub "Bad boys" były świetne. Próbowałem oglądać "The Office", "Parks and Recreation" i "Brooklyn 9-9" i "Orange is new black" ale mnie nudziły, większość odcinków była tematyczna i było zero jakiejkolwiek fabuły która posuwała serial do przodu i angażowała widza. W "Brooklyn 9-9" było trochę śmiesznych scen ale z czasem zaczęło wiać nudą. Jeszcze nie spotkałem komedii która mi się podobała chyba że jakąś polecasz. Zdecydowanie lepsze są dramaty/komedie niż same komedie albo filmy które nie są komediami z gatunku ale jest w nich humor sytuacyjny. Barrego sobię odpuszczę, obejrzałem go bo ma sporo nagród i trailer mi się spodobał.

sprawdź sobie komediowe

Community - szczególnie odcinek Modern Warfare - uczniowie kampusu walczą w wojnie paintbolowej, to pastisz kina akcji/zombie apokalipsy w reżyserii Justina Lina

Scrubs - humor sytuacyjny jak najbardziej obecny

Community oglądałem do 7 odcinka ale mi się nie podobał. Za to Scrubs jest zajebisty. To pierwszy taki typowo komediowy serial który mi się spodobał. Świetny humor w przeciwieństwie do Barrego gdzie wszystko jest przegadane a humor jest wymuszony. Gdyby mi go ktoś nie polecił to myślę że byłoby jakieś 1% szans żebym go obejrzał.

Spróbuj sie przełamać z Community bo o ile atmosfery przyjaźni ze Scrubs nie ma to zabawa popkulturą jest od drugiego sezonu przednia. Sprawdź odcinek Modern Warfare

Zauważ że Scrubs sie klaruje od drugiego sezonu. Friends tak samo.

Wniosek taki, że twórcy szaleją dopiero gdy dostają wolną rękę

Mi tam Scrubs podobało się od pierwszego odcinka. Friends nie oglądałem. Obejrzałem ten odcinek Community o który mówiłeś ale to nie moja bajka. Zresztą wystarczy spojrzeć na najwyżej ocenionych aktorów tego serialu. Ten prawnik i ta blondyna którą podrywał, no i może ta czarna grubaska to jedyne postacie które trochę polubiłem w tym serialu a były ocenione najniżej.

Ten film zawiera inteligentny, abstrakcyjny humor, ocierający się o absurd. Dla mnie mistrzostwo. Zrozumie ten film tylko człowiek inteligentny. Film nie dla każdego - najwidoczniej nie dla Ciebie.

Słoma ci z butów wystaje wielka ynteligentko.

ten odcinek to arcy szit. Barry, który niby jest zawodowcem (tak nam się mówiło w s1 i trochę takim tam był) idzie do tego karateki w biały dzień(!) z zamiarem przekonania go do wyjazdu, ale jest na tyle naiwny/głupi, że nie bierze pod uwagę tego, że karateka może nie chcieć iść na jego propozycję z "natychmiastowym wyjazdem do chicago na rok" i nie zabiera ze sobą broni!!! Nawet ukrytego pistoletu!!! Dostajemy dzięki temu fajną bijatykę, ale jest to mega sztuczne olewactwo scenarzysty.

Barry łazi w biały dzień z zakrwawioną gębą i nikt nie zwraca na niego uwagi...

Potem kolejny kwiatek - dziewczynka o mocach superhero wywala kopniakami chłopa 188cm/90kg, po czym dźga Barrego długaśnym nożem. Rany te Fuchs szyje nitką i skleja kropelką OMG - to mają być ci profesjonaliści? Mogli pojechać do szpitala i wcisnąć bajeczkę, że ktoś go napadł i w bił mu kosę

Co lepsze w kolejnych odcinkach nie ma śladu po tych ranach - ani na twarzy ani na plecach (takie rany długo się goją a niezszyte się "ślimaczą") już o sińcach od nunczako nie wspominając.
I co on niby powiedział Sally? Chyba razem sypiają więc raczej w normalnym życiu kobieta powinna zobaczyć, że jej facet jest poturbowany.

Akcja w supermarkecie też nierealna - Policja zabija karatekę, a Barremu pozwalają odbiec - WTF? Zawsze się zgarnia wszystkich uczestników żeby złożyli zeznania. Tym bardziej gdy ginie gliniarz. A oni mu dali wyjść, i nawet nikt za nim nie poszedł/pobiegł! Co z nagraniami z marketu?

Ten serial się nie klei. Gdyby był pełną komedią to bym przymknął oko, ale on próbuje być mocnym thrillerem o psychopacie :/


takich kwiatków jest dużo w tym serialu. Np po tym jak łysy czeczeniec strzela do Barrego zostawia w ścianie z 5 śladów po kulach - mogli przynajmniej dać scenę jak Barry tam coś wiesza żeby ukryć dziury.
Albo ostatni odc s2: Policja chce zamknąć na dożywocie Gene'a na podstawie telefonu Fuchsa - przecież wszystkie połączenia się nagrywają i bez eksperta idzie się skapnąć, że to nie głos nauczyciela aktorstwa.

Duże rozczarowanie po dobrym pierwszym sezonie

Tego serialu nie można brać na poważnie np. widziałeś kiedyś takich czeczeńskich gangsterów jak tu? Trudno ten serial nawet zakwalifikować do jakiegoś konkretnego gatunku, bo balansuje on od dramatu przez komedię i czarny humor, do groteski itd. i niekiedy takie mieszanie może irytować.

Może gdyby to była animacja jak Bojack/Rick&Morty to mógłbym to kupić

Ten serial ma się nie kleić! Moj drogi, o to właśnie w tym serialu chodzi! Ten serial oparty jest na absurdzie, na niedorzeczności. No, chyba nie wierzysz, ze kos taki jak Barry naprawdę istnie? :-) Ja myśle, ze to nawet zamierzony cel, żeby zdarzenia i figury były abstrakcyjne, nierealne i oderwane od rzeczywistości, bo gdyby było inaczej to ten serial byłby apoteoza przemocy i zabijania, a tam naprawdę zupełnie nie o to chodzi. Serial dla inteligentnych ludzi, a wiec nie dla każdego.

Odcinek rewelacja.Ja zacząłem oglądać tylko ten serial dla głównego bohatera B.H.ponieważ obejrzałem jego parodie Arnolda Sz.i Ala Pacino.Nie znałem go z filmów albo nie zwracałem uwagi. Zaskoczyła mnie jego gra aktorska bo myślałem że on jest bardziej zwariowany a tu totalna powaga i to jest świetna.Co do serialu to po prostu trzeba lubić tego typu klimaty.Dla mnie świetny serial komediowy z czarnym humorem.No i niektóre postacie są doskonałe. Czeczency itd co za goście.Koledzy z wojska Barryego.Ale fakt serial nie dla wszystkich.

Ten odcinek to mistrzostwo komedii. Kocham go!!

Jako komediowy odcinek oderwany od reszty to złoto, ale jako część serialu imo za bardzo odstaje od innych

Faktycznie, czuć tu dysproporcję, odcinek rodem z innej bajki. Ale nie przeszkadzało mi to, gdyż turlałem się ze śmiechu :)

Właśnie. Sam w sobie bardzo fajny odcinek. Właściwie cztery pierwsze były słabsze, od 5 są wg mnie lepsze. Mam jednak wrażenie, że pomimo kilku ciekawszych pomysłów ten sezon jednak ma dłużyzny i jest fabularnie naciągany.