Nie czytałem tej książki Kinga więc nie wiem na ile treść, klimat i atmosfera książki zostały oddane. Lecz nie w tym rzecz aby od filmu oczekiwać dosłowności .Można za to oczekiwać nawiązania do klimatu książki.A tego tu za grosz.
Film niestety rozczarowuje niepotrzebnymi dłużyznami, grą aktorską i zbyt dużą ilością tych samych dygresji nie posuwających akcji do przodu a irytujących.Widz ma nieprzepartą ochotę popchnąć akcję filmu pilotem co też od czasu do czasu robiłem. Być może w latach 80 dygresje te szokowały, budziły zaciekawienie, obecnie tylko nudzą. Film daje się oglądnąć do połowy I części dopóki dotyczy epidemii grypy,potem jest coraz gorzej.Starsza pani jest co najmniej drażniąca.Niestety nie polecam pomimo tego że lubię adaptacje filmów Kinga.Tą uważam za jedną z najmniej udanych.Film jest przede wszystkim za długi .Czas zrobił swoje.
podpisuje sie rencami i nogami. Mógł bym napisac slowo w slowo dokladnie to samo. Babcia pojawia sie z 10 razy w filmie i zakazdym razem mowi to samo ( zgrzeszylam pycha, dzieci idzcie droga pana, blablabla) + paskudna charakteryzacja. Aż chciało bu sie wziąć strzelbe i... niepowiem co bo nie wypada tak o starszych ludziach mowic ;) Film jest niestety z 94 roku a nie z lat 80 co jeszcze bardziej go pogrąża. Piewsze dwa odcinki nawet nawet. Pod koniec 3 czesci juz nienawidzilem tego filmu a 4 czesc ledwo ogladalem/przewijalem do przodu. Wydaje mi sie ze ktos poprostu kartka po kartce przerobił ksiazke na film i nie wyszło.