Alex i Norma
Macie wrażenie że scenarzyści się trochę rozpędzili? Normana nie było zaledwie 2 tygodnie, a wcześniej relacje Romero i Normy też się za bardzo nie kleiły a i Alex też nigdy nie ufał bezgranicznie Normie. Nagle największy z największych, postrach całego miasta, niezwykle męski, spokojny, zawsze opanowany facet zakochuje się w tak krótkim czasie w taki sposób że poświęca całe swoje życie nie patrząc na konsekwencje tylko po to żeby dorwać syna ukochanej i go zabić. Jakoś mi się to wszystko nie trzyma kupy.
Ale mozna bylo zauwazyc juz o wiele wczesniej, zeby miedzy Norma a Romero iskrzy. Nie okazywali tego w zadny spoob, bo byli tylko znajomymi, ale dalo sie zauwazyc troche scen.