Czy tylko ja mam wrażenie, że druga seria Bates Motel, to serial dla młodzieży? W trzecim odcinku podczas stypy brakowało tylko wampirów. Aż odechciało mi się oglądać ten serial
Nie trudno odnieść takiego wrażenia, że cały serial celuje raczej w widownie w wieku gimnazjalnym. Idiotycznie prowadzona fabuła i wątki typu: to jest mój brat, który mnie gwałcił i jednocześnie ojciec mojego syna, są tego najlepszym przykładem. Serial miał potencjał, ale szybko został zmarnotrawiony na rzecz spłyconego wątku głównego, który opiera się na coraz większych bzdurach. Cała psychoza związana z głównym bohaterem została zepchnięta na dalszy plan, a zamiast tego oglądamy durnoty typu handel narkotykami (bardzo oryginalnie), albo powrót brata, który okazuje się - ooooczywiścieee! - gwałcicielem własnej siostry, sic!
A co w następnych odcinkach? Policjant, który będzie starał się zemścić za spalenie domu, w czym zapewne pomoże mu nikt inny jak sam Dylan. Brat, Norma i kolejne tajemnice rodem z The Bold & The Beautiful. I oczywiście Norman i jego standardowa mina maniaka, która bardziej sugeruje, że sfajdał się w portki, niż oszalał. Aktualnie nie widzę w odbiorcach tego serialu nikogo spoza grupy osób z mentalnością przeciętnego nastolatka spędzającego połowy dnia na fb, kweju i instagramie.