Naczytałem się o tym serialu zanim za niego sięgnąłem tyle, że mógłbym zrezygnować z pracy,
gdyby ktoś mi go podesłał, albo gdybym go zakupił, żeby tylko mieć czas się w niego zagłębić...
Na szczęście nie zrobiłem tego bo serial jest iście nędzny....
Na szczęście wziąłem go sobie na weekend i uważam to niestety za weekend stracony.
Jako człek wychowany na filmach Hitchcocka i psychozy przede wszystkim zawiodłem się na
tym "dziele" na wszelkich frontach...
Zarzuty (obiecuję, że potem padnie parę doceniających opinii):
1. Pierwszy odcinek i od razu Norman wyciąga smartfona... Cholera... spodziewałem się
prequelu historii z Psychozy! A tu taki zgrzyt?!? To się dzieje współcześnie!... Szlag trafił na
wstępie moje oczekiwania wobec serialu, który miał na prawdę bardzo duże poel do popisu...
Przenieść akcję w czasie do lat 60 w dzisiejszym kinie? - pestka! w końcu fantastyczne
ZAKAZANE Imperium dzieje się jeszcze wcześniej i zarabia na siebie...
Ale Norman w końcu wyciągnął smartfona i czar prysł...
2. Jakież to strasznie zepsute miasto... Wszyscy są skorumpowani i żyją z handlu marihuaną...
a do tego jeszcze panuje handel chińskimi uprowadzonymi dziewczynami... Chryste... No po
prostu tak naciągnięte, i wydumane, że moja guma w majtkach strzeliła by już osiem razy,
zabijając przy tym z sześć osób w moim otoczeniu... i tu punkt nr...
3. Trup w tym serialu ściele się tak gęsto, że jeszcze trochę i zmienią gatunek na SLASHER...
Mamusia Normana zabija ot tak sobie lekką ręką i nie ma jakichkolwiek moralnych rozterek z
tym związanych... Był chłop - nie ma chłopa: ot całą filozofia! Jedyna jej moralna refleksja to gdy
w jednym z odcinków planowała kogoś zabić - na pewnej morskiej przystani, a tego nie zrobiła,
bo sprawę załatwił za nią inny osobnik...
4. No i najsłabsze ogniwo całego serialu - kolega Norman. trochę już wyrósł z filmów w jakich
go wcześniej widziałem i cieszę się że próbuje ról poza byciem jedynie dziecięcym aktorem,
ale... wciąż jest niestety tylko dziecięcym aktorem... :/
Nic nie pokazuje z tego co powinno wskazywać na jego umiejętności aktorskie, a jedynie
irytuje... Albo płacze albo jest tak bardzo nijaki i dziecięcy w tym co robi, że na prawdę daleko
mu do Dannego Loyd'a, który zagrał w Kubrickowskim Lśnieniu, albo choćby do chłopaków
jego wieku z europejskiego filmu NASZA KLASA, bądź KRAMPACK... Oglądając ten serial (cały
pierwszy sezon) miałęm ochotę zobaczyć, że Pan Norman zdycha w męczarniach... co
wiadomo nie nadeszło i nie nadejdzie, bo w końcu to preqel z 20013, który zapowiada co się
stanie za kilkanaście lat czyli w roku 1960!!!!
Podłoże kolejny zarzut pod ten punkt, czyli dobór postaci młodego Normana Bates'a.
Jego rozterki miłosne, czysto samcze i kierowane chucią... nie wiem jaki cel mieli producenci
serialu ale sprowadzili go do płycizn największych z możliwych.... Oto Norman ma rozterki, ma
dylematy, i w konsekwencji dostajemy takie BEVERLY HILLS 90210 w połączeniu ze
Zmierzchem? (nie wiem bo nie oglądałem - próbowałem, wyłączyłem po dwudziestu
minutach)... No i nosi synka czy wydupcyć czy nie wydupcyć... i Chryste Panie na niebiesiech!!!
Rzadkie to takie że mi się posiłek cofał...
Ale obejrzałem cały sezon więc czuję się uprawnionym do wygłoszenia opinii nt powyższej
pozycji.
P.S. Miało byc o pozytywach. I będzie ale nie zasługuje to na nic więcej jak tylko P.S.
Mama Normana - Norma - jedyny plus serialu!!! Pomimo totalnie niespójnego scenariusza i
braku w logice zachowania poszczególnych postaci ta Pani potrafi jako jedyna przekonać do
swojej roli... Odwala bardzo dobrą robotę za całą bandę nieudaczników, którzy koło niej krążą i
próbują uwiarygodnić tę całą historię...
Myślę ,że się zgodzę z Toba. Serial miejscami bardzo naciągany. Jednakże jeśli ktoś nie widział Psycho to jest szansa ,że mu się bardzo spodoba.
Zgadzam się na temat głównego bohatera - Norman jest tak mdły jak mój poranek po dłuuugiej nocnej imprezie. Norma natomiast tak dobrze gra ,że nie cierpię tej postaci ale Verze dałabym Oskara :D
Co do wątku pt. "Witamy w mieście gdzie diabeł mówi dobranoc" Faktycznie. Aż dziw że wszyscy po ulicach nie chodzą upaleni.
Pozytywy : Akcja miejscami wciąga, może nie straszy ,ale potrafi zaskoczyć. Aktorzy drugoplanowi wg mnie dają rade.
W sumie akcja zaczyna się w takim momencie ,że musi minąć jeszcze spory kawałek czasu do momentu kulminacyjnego.
Miałam nadzieję na coś w stylu "American Horror Story" a tu niestety - totalne rozczarowanie. Historia Normana Batesa z Psychozy została totalnie spie*dolona. Z trudem wytrzymałam pierwszy odcinek.
Zgadzam się, że część wątków jest naciągana jak guma z gaci i czasem serial ociera się o "nastolatkowość". Ale relacja Normy i Normana jest dla mnie tak fascynująco ukazana, że nie mogę się oderwać od tego filmu :) A Norman tylko na początku jest taki ciapowaty. W kolejnych sezonach widać, że wręcz idealnie pasuje do pierwowzoru postaci!