Moim zdaniem odcinek świetny, bardzo emocjonujący:)
Sceny ze wspomnień Normana (Normy) podczas terapii smutne a jednocześnie straszne.
Norma i Romero w końcu wyznali sobie miłość:)
A ten monolog Normy na koniec odcinka po prostu majstersztyk (ukłony dla Very Farmigi).
Ten serial pokazuje, że nie musi się dziać nie wiadomo jak wiele i jak szybko żeby trzymał w napięciu do ostatniej minuty.
Zgadzam się z Tobą w 100% .No końcowa scena niezwykle wzruszająca , łezka mi "poszła" .
Serial mnie po prostu oczarował klimatem , grą aktorską , po prostu wszystkim :)) majstersztyk !!!
Mnie też oczarował, jeszcze dorzuciłabym świetne dialogi.
W ostatnim odcinku jeszcze świetny był tekst Romero do Normy:
- spakuj się
- dobrze, a dokąd jedziemy:D
Uwielbiam ich razem:)