Ostatnio oglądałem trochę tematycznych filmów dokumentalnych i poczytałem o bionice
(inaczej nazywana biomimikra, biomimetyka, inżynieria bioniczna) i z wiadomych względów
natychmiast skojarzyło mi się to z cylońskimi basestarami.
Bionika to stosunkowo młoda dziedzina nauki. Tzn. jej korzenie sięgają już mitycznego Ikara,
ale tak naprawdę dopiero w ostatnich latach bionika rozkwita. W skrócie z definicji (podaję za
wiki) jest to interdyscyplinarna nauka badająca budowę i zasady działania organizmów oraz ich
adaptowanie w technice (zwłaszcza w automatyce) i budowie urządzeń technicznych na wzór
organizmu.

Cyloni budowali(a może one rosły?) właśnie maszyny biologiczne: basestary, raidery a nawet
tę gigantyczną kolonię. Żywe statki kosmiczne z początku wydawały mi się absurdalne, ale im
więcej zagłębiam się tę tematykę, tym bardziej jestem przekonany, że właśnie takie maszyny
byłyby najlepszym rozwiązaniem w podróżach kosmicznych. Tworząc syntetyczne organizmy
można wzbogacić je w elementy z materii nieożywionej. A odpowiednio manipulując DNA
można stworzyć statek o dowolnych parametrach (elastyczność, wytrzymałość, twardość itp).
Pomysły można czerpać z samej przyrody. Dla przykładu cyjanobakterie przeżyły w otwartej
przestrzeni kosmicznej 553 dni i nie jest to graniczny czas, tylko po prostu po tym czasie
zakończono eksperyment. Organizmy przetrwały, choć były narażone na brak wody, gwałtowne
zmiany temperatur czy silne promienie ultrafioletowe i promieniowanie naszej gwiazdy.  Inne
stworzenia o niezwykłych cechach to niesporczaki(też przeżyją w kosmosie) i oczywiście
karaluchy. Kolejne plusy takiego rozwiązania, to możliwość produkcji tlenu czy regeneracji po
podaniu odżywki z beczki, zamiast biegania z palnikiem ;)

Tylko nie posądzajcie mnie o to, że żyję zanużony w świecie fantazji w totalnym oderwaniu od
rzeczywistości ;) To tylko przemyślenia do których skłoniło mnie kilka wielkich odkryć takich jak
np. syntetyczne komórki(chyba 2011 rok), które jak te prawdziwe mogą sie kopiować (choć na
razie tylko 2-3 pokolenia), albo sesnacja ubiegłego roku, czyli syntetyczne DNA. A na początku
kwietnia tego roku poinformowano, że uczeni z Uniwersytetu w Stanford zaprojektowali tzw.
transkryptor, czyli biologiczny tranzystor, który odpowiada na logiczne zapytania, ale zamiast
elektronów wykorzystuje DNA i RNA. Dzięki takim odkryciom i rozwojowi interdyscyplinarnych
nauk jak bionika doszedłem do wniosku, że już za kilka, może kilkanaście lat będziemy w
stanie zaprojektować od podstaw niewielkie organizmy(a co bardziej pradopodobne stworzymy
komputery, które zrobią to za nas) o wybranych parametrach, a w dalszej przyszłości dowolne
organizmy.
Szczerze przyznam, że łatwiej jest mi sobie wyobrazić, że gdzieś na asteroidzie stawia się
autonomiczną fabrykę, która pozyskuje z gleby potrzebne pierwiastki, następnie przetwarza na
odżywkę i podaje rosnącemu statkowi kosmicznemu(brzmi fantastycznie, ale nie różniłoby się
to od hodowli organów), niż budowę huty na asteroidzie.