Jak dziewczynki uciekają to Horst mówi, że są skazane na śmierć, bo najbliższa wieś jest 20km stąd. I nie kumam tego, bo 20km to spokojnie można na piechotę przejść w kilka godzin, i lasy w Polsce to nie są jakieś puszcze bez końca. Czemu one były skazane niby na śmierć? Planował je gonić czy co?
Do tego drewniany domek i dwóch chłopów, którzy mogli by drewniane okno z tą siatką w oknie ala kratą okienną, kopniakiem w trymiga rozwalić.
Ale w lesie też łatwo się zgubić i krążyć wkoło, tym bardziej, że dziewczynki były przetrzymywane nie wiadomo czy coś jadły itp, dodatkowo stres i zmęczenie. To nie to samo co przejście 20 km przez las wypoczętej i co ważne dorosłej osoby. No i też uważam, że Horst mógł tal specjalnie powiedzieć Prokuratorowi by wzbudzić w nim poczucie winy