Ten serial ma jedną podstawową wadę : brak balansu pomiędzy dobrem a złem (na zdecydowaną korzyść zła (a życie takie nie jest) : = (prawie) wszyscy skorumpowani no może poza kilkoma młodymi/niewinnymi jeszcze duszyczkami. Historia , która właściwie ma zaspokoić jeden z najbardziej prozaicznych "głodów" u widza : KTO ZABIŁ? Czyż nie jest podobnie z potrzebą jaka uaktywnia się podczas oglądania przez "nasze ciocie/babcie" telenowel z Ameryki Łacińskiej tudzież Turcji : CZY ONA BĘDZIE Z NIM?
p.s. Zabójca? Bohater grany przez Pieczyńskiego.
W sprawie formalno/technicznej: powiesił się wczoraj, a zabił miesiąc temu :) problemu nie widzę :) Kto powiedział, że morderca ma przeżyć do 10go odcinka?? :)
Powyższe wcale nie oznacza, że moim zdaniem zabił Lesław, mówię tylko, że nie jest to niemożliwe.
Nic na niego nie wskazuje. Nie twierdzę, że wskazuje.
Odnoszę się do wypowiedzi Vinga2312, że Lesław nie zabił bo się powiesił. Jego samopowieszenie nie sprawia, że jest niewinny, To tyle.
Moim zdaniem jak postać ginie/umiera w serialu to automatycznie jest wykluczana z kręgu podejrzanych. Takie jest moje zdanie, może okaże się tak jak mówi ja_gosia, że Lesław albo Kuś okażą się mordercami. Zobaczymy.
Ależ ja ich wcale nie typuję na morderców :)
Osobiście typowałam do tej pory Molendową, ale po wczoraj... to nie wiem :)
Molendową czy Molendównę? Bo jak Julkę to moim zdaniem byłoby to za proste. Ja już też nie wiem kto tak naprawdę zabił. Czekam z niecierpliwością na niedzielę ;-)
W przeciwieństwie do niektórych na tym forum (gdzieś w innym wątku) :) rozróżniam nazewnictwo -ówna i -owa :D
Mówiłam o Molendowej.
Tak, tak, a po niedzieli wszyscy tu będą pisać "no ja wiedziałem/łam od początku, to było przecież oczywiste". :)
Stary dowcip mi się przypomniał. Jak on się nazywa Jemgo, to jego żona Jemgowa, a jego córka? ;)
Molendowa i Molendówna dowiedziały się że Molenda gwałci wszystko co się rusza i nie ucieka na drzewo i poszły do lasu ubić Asię. Wkurzona żona namówiła córkę i jazda