Widzę że mało kto na forum docenia ten serial. Może nie jest to 10/10 ale w końcu coś fajnego co mnie wciągnęło a mało jest takich produkcji w Pl. Lepiej przecież doszukiwać się nieciekawych i nietrafionych wątków.
Kupiłam w całości postacie Kusia, Molendy i Kumińskiego. Przy tych ostatnich ich słownych przepychankach czasem parskałam ze śmiechu :D
Nie pamiętam który ostatnio (po 'Krew z krwi') polski serial tak mega mnie wciągnął....
Czekam z niecierpliwością na Wrocław i na to kto pojawi się na liście płac.
Trzeba też zwrocić uwagę na to, iż scenariusz "Krew z krwi" jest zerżnięty z zagranicznej produkcji. "Belfer" zaś jest w 100 procentach nasz :) więc tym bardziej na plus
No tak holenderski format....ale Kulesza klasa sama w sobie :)
Wracając do 'Belfra' G.Damięcki zdradził w wywiadzie,że M.Powalisz na etapie tworzenia scenariusza 'nosiło ją' dużo skreślała i zmieniała. Zastanawiające czy tylko wątek Molendy 'ulepszała' czy ogólnie cały tekst :D
Też nie rozumiem czepialskich którzy krytykują produkcję doszukując się niespójnych sytuacji...
W prawie każdej produkcji są rożne nieścisłości, tego chyba nie da się uniknąć. W Belfrze akurat jest ich niewiele. Poza tym, nie nazwała bym ich nieścisłościami. Nie wszystko jest pokazane na ekranie, bo tak się po prostu nie da. Jest też pozostawiona przestrzeń dla widza, aby sam pomyślał, czasami aby się domyślił, czy pogłówkował. Narrator raczej nie jest wszechwiedzący i tak jak w życiu pozostają czasami niedopowiedzenia, czasamic oś może się wydawać nielogiczne. Bo tak jak w życiu nie znamy bohatera w 100%, nie widzieliśmy każdej sytuacji, nie znamy każdej myśli i każdego motywu.