W 1932 roku Berlin był jednym z najnowocześniejszych miast świata. W tętniącej życiem metropolii, pełnej społecznych kontrastów, często zmieniały się rządy, a skrajna prawica walczyła z lewicą. Rok później nic nie zostało z tej różnorodności. Miasto podporządkowało się jednej partii i jej wodzowi. Berlińczycy wiwatowali na cześć nowej władzy, albo chowali się w domach lub uciekali z kraju.