Piszesz, że " fabuła jest ciekawa, ściśle trzyma się mangi i na pewno ten serial nie zasługuje na ocenę poniżej 5". To powiedz mi gdzie się podziały tomy "Black Swordsman" i "Lost Children", czyli według większości fanów najlepsze i najważniejsze rozdziały w całym Berserku.
Twórcy (chociaż bardziej pasuje tu "tfurcy") ekranizacji spieprzyli po całości i zamiast przyznać się do porażki klepią dalej drugi sezon. Faktycznie nie jest tak źle - jest gorzej.

Ehhh
Mógłbym przez godzinę mówić, jak złe jest to anime. Mógłbym napisać esej na temat tego, jak fatalnie dobrana jest muzyka, jak potencjał utworów został zmarnowany, jak nagminnie łamane są wszelkie reguły reżyserii, jak postaci są koszmarnie napisane, jak klimat jest daleki od tego z mangi. Wszystko, co w tym anime mogło pójść źle- poszło jeszcze gorzej. Nie jest to tylko katastrofa w kategorii adaptacji, ale i tworu jako takiego. Nie ma tu ani jednego elementu wykonanego chociażby znośnie. Oglądanie serii z 2016 roku sprawiało mi niemal fizyczny ból.
Czy ta iteracja berserka trzyma sie mangi? Oczywiście, że nie. I nie chodzi tu tylko o pominięcie dwóch ważniejszych arców, wycinanie scen, zamienianie ich kolejnością, foreshadowing, który nie ma żadnego sensu, wycinanie dialogów, zmienianie ich klimatu, sensu... To anime JEST straszne. Jest nie tylko porażką, jeśli chodzi o oddanie materiału źródłowego, ale też i katastrofą w kategorii reżyserii. Nawet muzyka niczego nie ratuje, bo ktoś postanowił wyrzucić połowę utworów, które są na soundtracku i zastąpić je 'hai yo', które leci CIĄGLE, conajmniej raz na odcinek. Dochodzi do absurdów, gdy jeden odcinek kończy się walką, w tle leci hay yo. Zaczyna się następny odcinek, który walkę kontynuuje- i znowu leci hai yo. Już nie mówiąc o tym, że hai yo leci nawet w finałowych walkach, gdzie kompletnie do niczego nie pasuje.
Praca kamery jest nie tylko idiotyczna- jest wkurzająca. Przejścia między scenami nie mają sensu. Efekty dźwiękowe to CLANG porażka. Jedyne, co wyszło to głosy postaci, ale to naprawdę cieżko jest spieprzyć.
Anime to wypada nawet gorzej przy porównaniu poszczegolnych kadrów z tymi z mangi. Ekipa robiąca ten koszmarek nie miała zielonego pojęcia, co robią, czemu to robią i co najważniejsze- dla kogo to robią. Do nowych odbiorców to nie przemówi, starych jedynie odtrąci, plując na nich przedtem.
Myślę, że 1/10 nawet nie opisuje, jak koszmarny jest to twór.