PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=128766}

Bez skazy

Nip/Tuck
2003 - 2010
7,7 6,2 tys. ocen
7,7 10 1 6207
8,0 3 krytyków
Bez skazy
powrót do forum serialu Bez skazy

Być może wzbudzi kontrowersje to, co teraz powiem, ale jak dla mnie żaden serial
medyczny nie umywa się do Nip/Tuck.
Poza tym - a to zdarza się niezwykle rzadko wśród seriali - jedyny, w którym każdy Sezon
jest NAPRAWDĘ DOBRY.

Dziękujemy, panowie doktorzy. To była ŚWIETNA jazda!

10/10

R3Mi

Jakie kontrowersje?! To przeciez całkowita prawda:) Niesamowicie realistyczne sceny operacji i ciekawe przypadki jakich nie zobaczy się w innych serialach medycznych.

użytkownik usunięty
nero3

I nigdzie więcej, bo fabuła tego serialu jest dla mnie kompletną abstrakcją. Jak jakiś serial sci-fi. Ci dwaj lekarze są okropni. Niby kto tutaj jest bardziej próżny: pacjenci czy lekarze? Najlepszą postacią jest ta anestezjolog, która jest lesbijką, ale według mnie jest najbardziej NORMALNĄ osobą w tym serialu.

Jak rozumiesz określenie NORMALNA osoba? Serial sci-fi? Serial już prędziej można nazwać go satyrą, ale na pewno nie sf. Wszystkie przypadki pojawiające się w serialu są prawdziwe. I nie bądż dla głównych bohaterów taki surowy. Spójrz w jakim oni żyją środowisku. Jestem ciekaw czy ty oparłbyś się tylu otaczającym ich pokusom. Zapwne tak bo domyślam się, że jesteś NORMALNY.

użytkownik usunięty
nero3

NORMALNA, czyli jako jedyna zachowująca się jak typowy lekarz. Nie są dla niej najważniejsze jej korzyści i przyjemności. Nawet kiedy miała poważne problemy zdrowotne, nadal myślała o wykonywaniu swojego zawodu, nie będąc jednocześnie pewną czy przeżyje najbliższe dni. TO jest prawdziwa medycyna. Wątki głównych bohaterów są dla mnie najbardziej wydumane. I nie wiem, o jakie dokładnie pokusy Ci chodzi. A może Ty jesteś NIE-NORMALNY? W takim wypadku, mam nadzieję, że nie jesteś/będziesz lekarzem.

"NORMALNA, czyli jako jedyna zachowująca się jak typowy lekarz. Nie są dla niej najważniejsze jej korzyści i przyjemności. Nawet kiedy miała poważne problemy zdrowotne, nadal myślała o wykonywaniu swojego zawodu, nie będąc jednocześnie pewną czy przeżyje najbliższe dni. TO jest prawdziwa medycyna." A ju mówię ogólnie o ludzich a nie tylko o lekarzach. Gdybyś nie wiedział, lekarze to też ludzie a nie jakieś roboty. I co ty mi jakąłś bajeczkę opowiadzasz o cudownym lekarzu. Nie oglądałem wszystkich odcinków House ale to raczej oczywiste, że ten wątek pochodzi z tego serialu. I nie mam zamieru być lekarzem. A jeszcze gybyś nie wiedział oni są chirugami plastycznymi a nie zwykłymi lekarzami. Ludzi najczęściej przychodzą do nich z właśnego wyboru. Wracając do twoch wcześniejszych zarzutów, Christian kiedy miał raka w 5 sezonie nie zrezygnował z operacji.

użytkownik usunięty
nero3

Ta postać po prostu najbardziej przypadła mi do gustu. Najbardziej pasuje mi do wizji CZŁOWIEKA i LEKARZA w tym serialu. I wiem, że lekarze nie są żadnymi robotami, bo w jednym tygodniu widzę ich dziesiątki (jeśli nie setki) i wiem, że na pewno nie są robotami, chociaż niektórzy z nich czasem tak się zachowują. Pozatym nie tylko do chirurgów plastycznych ludzie idą z własnego wyboru (nikt nikogo nie przymusza do wizyty u lekarza, nawet lekarza rodzinnego). A tak wogóle to do chirurgów plastycznych często nie idą ludzie z własnej próżności. Jest chirurgia plastyczna i kosmetyczna, które nie są tym samym. Jeśli chodzi o wątek z tekstu, który przepisałeś w połowie (nie wiem po co), to nie pochodzi on z House'a. To są moje przemyślenia. A jeśli Christian rzeczywiście tak się zachował w obliczu choroby, to przepraszam i zwracam honor. Nie widziałam wszystkich odcinków.

Jeśli ten lekarz nie pochodzi z House to przepraszam, nie wiedziałem. Widzisz setki lekarzy tygodniowo? Nie chcę być wcibski ale jesteś pielęgniarką, lekarką, pacjentką czy coś w tym stylu? I wybacz, że zwracałem sie do Ciebie w rodzaju męskim. Nie wiedziałem jakiej jesteś płci.

użytkownik usunięty
nero3

Kończę czwarty rok medycyny. Mam zajęcia i praktyki w szpitalach, dlatego widuję dużo personelu medycznego (głównie lekarzy, bo to oni mnie uczą). I nie szkodzi, że zwracałeś się do mnie w rodzaju męskim, tymbardziej, że nie znałeś mojej płci. Pozdrawiam.