Zastanawiam się, czy ktoś jeszcze zauważył, że supewizor Andrzeja w trzeciej serii (M. Stuhr) był jednocześnie jego pacjentem pod koniec serii drugiej, w odcinku w którym Gustaw (Gajos) przychodzi do Andrzeja niezapowiedziany. Serial jest wspaniały, ale denerwuje mnie takie niedopatrzenie. Uważam, że jest trochę nieprofesjonalne...
Słuszna uwaga, ale nie jest to błąd.
Jest to wyjaśnione w trzecim sezonie w dość żartobliwym tonie. Z tego co pamiętam, Wolski wspomina o tym wydarzeniu z sezonu drugiego, a Stuhr o swoim śnie o spadaniu. Obydwaj się do siebie uśmiechają, a wraz z nimi spostrzegawczy widz. ;)
Pozdrawiam.
Dodam, że wtedy Stuhr się jeszcze uczył fachu i to Andrzej pełnił rolę jakby jego superwizora.
To dobrze, że dzielisz się tym spostrzeżeniem, ale warto do końca sprawdzić temat zanim wysnuje się nieprawdziwe wnioski.
Pozdrawiam raz jeszcze. ;)
PS Lepsza była ta baba co zostawiła czajnik na gazie. xD
Tak, masz rację. Potem się zorientowałam, że popełniłam błąd, ale nie bardzo wiedziałam jak usunąć temat.
Wesołych Świąt! :)
Cieszy mnie także, że otwarcie i uprzejmie (normalnie) mi odpowiedziałaś, a nie tak jak dzieci neo, których dywagacje prowadzą jedynie do obrażania się nawzajem.
Miło. :)
Potrafię otwarcie przyznać się do błędu, gdy go popełniam i staram się zachować kulturę, także w Internecie. Nick powinien reprezentować Internautę, a nie usprawiedliwiać jego negatywne zachowanie. Miło mi, że zostałam z tego powodu doceniona :).