Nic dodać nic ująć. Ricky Gervais miażdży Carella na dzień dobry. Gervais jest autentycznie prześmiewczy a Steve normalnie bardzo sztucznie gra. Carella nie lubię ale sami przyznajcie mi rację, że z Gervaisem nie ma szans.
Ja się osobiście nie zgadzam i twierdzę, że Carell zagrał dużo lepiej niż Gervais. Jest genialny w tej roli :)
100% racji, mimo iż uwielbiam Carella, to Gervais jest po prostu wybitny w roli Davida
Najłatwiej z torrentów, bo większość dostępnych do tej pory linków, została skasowana z hostingów ...
Albo poszukajcie na wyprzedażach w supermarketach, mi udało się kupić dwa sezony na dvd, z lektorem i napisami.
Z ciekawości obejrzałam sobie kilka odcinków i jak dla mnie wersja amerykańska jest the best. Mimo iż uwielbiam brytyjskie komedie i generalnie wole oryginały niż te wszystkie amerykańskie powtórki europejskich seriali to tym razem USA wygrywa.
Oczywiście, że oczywiście, że tak ;)
Uwielbiam Pana R.G., ale... z całym szacunkiem jeśli chodzi o to konkretne wcielenie to może S.C. czyścić jedynie buty :)
Poza tym wyrazistość postaci i gra aktorska w wersji US bije pierwowzór UK na sto głów.
Obbejrzalem Pilota, i oprocz Davida, cala obsada jest po prostu dretwa. Najbardziej razi mnie angielski Dwight - cos koszmarnego. Koles jest chorobliwie chudy - jakby byl w ostatnim stadium raka.
Nie sadzoem jednak, ze nawet dialogi byly zerzniete z wersji angielskiej.
nawet biorac poprawke, ze wersje US ogladalem najpierw, to i tak US 10 - UK 6.
Niestety w tym przypadku wersja amerykańska jest lepsza. Sorry, ale takie są fakty i nie ma co udawać snoba, który zawsze będzie twierdził, że to co angielskie jest lepsza niż to, co tworzą głupi Amerykanie.
Angielska wersja jest gorsza niestety. 1 i 2 sezon US wzorowany(b. mocno) na UK są najsłabszymi ze wszystkich 9 sezonów.
Co w związku z tym? Jedynie świadczy, że nie potrafili podrobić wersji brytyjskiej. "Psychol" to prawie scena w scenę przeróbka "Psychozy", ale po obejrzeniu "Psychola" nie stwierdzisz raczej, że film Hitchcocka też jest denny.
Świadczy o tym, że z pustego i Salomon nie naleje.
Wersja brytyjska oprócz głównego bohatera jest mocno słaba(a i tak Carell lepszy). Oglądałem ją i mi się nie spodobała na równi z 1 i 2 sez US. A jako, że pozostałe sezony US są świetne, nasuwa się wniosek, że 1 i 2 US są niezbyt zabawne przez ctrl+c ctrl+v brytyjskiej wersji.
Mógłbym powtórzyć to, co napisałem o "Psycholu". Jak ktoś po 4 latach robi scena w scenę to samą rzecz, to niech nie liczy na te same oklaski.
A ja się zgadzam z założycielem tematu i wcale nie udaję snoba... Angielski Office ma lepszy klimat, Gareth to legenda już za sam wygląd i głos i nie tylko :D Tak samo Dawn dużo lepiej sprawdza się w roli recepcjonistki. Pana szefa też wolę z oryginału jakoś. Taki pocieszny pulchny gość i ten jego śmiech :D
Zwykle jestem zwolennikiem oryginalnych wersji niż amerykańskich adaptacji, ale Office w wersji z Michaelem i Dwightem absolutnie nie ma startu do angielskiego. Wersję UK oglądałem niestety po obejrzeniu kilku sezonów US i nie wydał mi się szczególnie zabawny.
Chyba chodziło Ci, że wersja angielska nie ma zupełnie startu do wersji z Michaelem i Dwightem :)
Wersja brytyjska lepsza. Ma charakter paradokumentu, co potęguje humorystyczną treść. Wersja amerykańska raczej nie bazuje na tym zabiegu, to po prostu zwykła komedia.