Obejrzałem pierwszy(chyba 6 odcinków miał) i strasznie mi się nie podobał...
Widzę wysoką średnią na różnych portalach i zachwyty ludzi po obejrzeniu ale ni w kij ni w ząb nie dopatrzałem się niczego przykuwającego na dłużej do tego serialu... Carella lubię za kilka jego filmów bo świetnie zagrał ale tu ta jego kreacja(wg. mnie) jest strasznie przerysowana - reszta aktorów gra w miarę realne zachowania ludzi(nawet ten ćwokowaty gość co się w pudle zamknął i włosy przefarbował przypomina mi jednego "kolegę" z pracy) - ale Carella jest skrajnie nierealny moim subiektywnym odczuciem i nie pasuje do całości.
Czy w którymś sezonie się to zmienia czy cały czas jest taki drastyczny kontrast i dowcipy szefa ?
Oglądaj dalej, po kolei. Pierwszy sezon jest specyficzny - trzeba się przyzwyczaić do stylu tego serialu, poznać postacie; już od drugiego wkręca niemiłosiernie, czysta rewelacja, końcówka 4 sezonu i początek piątego przemistrz. 1 sezon ani mnie, ani mojej dziewczynnie z którą serial oglądam, nie przekonał, ale daliśmy 2. sezonowi szansę i po stokroć: warto było ^^ Później zobaczysz, że ten kontrast jest trochę pozorny ;) w ogóle postacie to największy plus tego serialu. Dwight moim bohaterem ;)
Pierwszy sezon rzeczywiście jest najsłabszy, ale w drugim się rozkręca i ogląda się go non stop.. ja jestem na początku 5 i trzyma poziom:) Również uwielbiam Dwighta :D
"ten kontrast jest trochę pozorny" - kovan666 nie chcę być brany za trolla ale skończyłem 5-ty sezon(jednak warto było ;)) ale wciąż szefuncio jest dla mnie skrajnie nierealną postacią. Jego przełożony David już dawno,dawno temu(nawet jak na amerykański poziom) powinien go wywalić za jego "poziom" może nie inteligencji co całej osoby ;) Tacy szefowie nie istnieją po prostu. Reszta aktorów gra dla mnie tak realnie a zarazem tak zabójczo śmiesznie(czasem przewijam po 10-15 razy tę samą scenę;)) a Carell niestety wprawia mnie w zażenowanie, chodzi mi tu o sytuacje jakie odgrywa jako aktor nie o niego samego bo uważam go za świetnego komika, komedianta :)
Szczerze sam już nie wiem co o tym myśleć i po co to piszę ale najchętniej obejrzałbym wersję ocenzurowaną z niego lub z jego najbardziej żenujących sytuacji...
PS. Ponadto odkryłem w sobie potwora bo największą satysfakcję sprawiają mi sceny, w których ktoś robi mu przykrość ;)
Spójrz na Michaela od innej strony: nie faceta, który uwielbia żenujące dowcipy i wydurnia się w pracy (chociaż zdaje się, że było wspomniane, że zanim awansował był najlepszym sprzedawcą), tylko jak na starego kawalera, który nie ma świata (życia) poza pracą ;)
kevin86 - podpisuję się rękami i nogami pod Twoim postem, co do słowa. Lubię Carella, jednak ta rola niesamowicie mnie denerwuje, chociaż dopiero skończyłem pierwszy sezon. Uwielbiam sceny z Jim'em i Dwight'em, jednak jeśli w drugim sezonie pracownicy nie będą bestialsko torturować Michaela to kończę przygodę z tym serialem. Od lat lubię dobre amerykańske seriale komediowe, ubóstwiam ichni stand-up comedy, różne programy rozrywkowe prowadzone przez komików, Comedy Central...Jednak mimo zachęty w postaci wielu filmików na youtube ze scenkami z The Office, nie jestem w stanie przetrawić tego serialu ze względu na szefa ekipy. Pozdrawiam
Zgodzę się że postać Micheal'a jest przerysowany ale taki byl zapewne zamysl twórców. Poza tym te jego wariactwa nie biorą się znikąd, koleś nie ma przyjaciół ani nawet znajomych, ludzie w biurze mają go za kretyna, nie pamiętam który to sezon w którym zamieszkał z Jen (sorry jeśli to spoiler dla niektórych), ale oni jako para to była masakra. Aż mi go było szkoda. Więc on do końca taki wyjęty z realiów nie jest. Po prostu lubi być w centrum uwagi i baardzo chce mieć przyjaciół , tylko kiepsko mu to wychodzi. Swoja drogą, ciekawe jaki był jako sprzedawca...
To tak jakbyś pytał - od którego roku zacząć żyć? Jasne, każdy by chciał od momentu, kiedy możesz legalnie nabyć pół litra. Tak się nie da. Oglądaj od początku do końca, bo Michael S. sprawia, że jesteś pijany od pierwszego odcinka i z każdym sezonem pogłębiasz ten stan :)
Oglądaj wszystkie, wszystkie są świetne i każdy jest wart obejrzenia. Ja zacząłem oglądać w grudniu i teraz lecę z odcinkami na bieżąco. Jest mi tak strasznie przykro, że to już ostatni sezon i niedługo serial się skończy. FCK! Nie przeżyje tego, bohaterowie The Office to chyba jedyne osoby na świecie, których los i życie mnie obchodzi! Czasami myślę, że czekanie na każdy kolejny odcinek to jedyna rzecz, która trzyma mnie przy życiu, czas pisać testamen! :(
Sorki, że post pod postem, ale jeśli już obejrzałeś pierwszy to bierz się za drugi, bo moim zdaniem już w drugim sezonie postać Carella jest dużo lepsza, nawet fryz jest ma Carellowaty i ogólnie jest świetnie.