That's what she said!
Polecam! Oglądam właśnie 5 sezon i z podziwem dla twórców stwierdzam, że trzymają
najwyższą formę. Zazwyczaj po 3/4 sezonach serialu, nieważne jak genialnie by sie nie
zapowiadał, modle się o jak najszybszy finisz, a tu taka niespodzianka. Nie wiem czy chodzi
o oryginalną formułę, czy genialne postacie, ale myślę że gdyby powstało więcej sezonów
the office niż ostrego dyżuru nadal pozostałabym wierną fanką. Poziom rozweselenia
podczas ogladania biura moge porównać tylko do tego jaki miałam gdy odkryłam south
park i latający cyrk monty python'a.
Podsumowując, zawsze chciałam być jak Hank Moody, ale teraz chce być jak Michael Scott
;)