Niskobudżetowy, zadziwiająco konsekwentny survival horror. Gra aktorska przeciętna ale nie tragiczna. taki trochę TWD tylko zamiast spacerów po lesie mamy bieganie po mieście. No właśnie. To co wyróżnia tę produkcję to tempo trzymające widza non stop w nerwowym napięciu i konsekwencja w budowaniu atmosfery zaszczucia i osaczenia przez nieumarłych. Dodatkowo muzyka w tym serialu - nienachalna, oszczędna ale bardzo charakterystyczna,dodatkowo podbijająca atmosferę i budująca klimat. Cóż, studio Asylum ,,słynące" z niezbyt wyszukanych produkcji, tym razem wypóściło kawał solidnego, trzymającego za gardło serialu. Dostajemy osiem równych jakościowo odcinków, nakreconych zadziwiająco konsekwentnie. Od początku do końca twórcy trzymają się założenia że kto nie biegnie ten umiera. Jest tanio, ale nie tandetnie. Można się oczywiście przyczepić do różnych absurdów, chociażby próba zrzucenia zombiaka z maski przy 10 km/h. Ale w ogólnym rozrachunku ogląda się to zadziwiająco dobrze.