Ja naprawde nie kumam, co wy w tym anime widzicie ? Jest tak niesamowicie przewidywalne że aż strach, dobre postacie w ogóle nie giną, więc wynik walki dobrego ze złym znamy z góry, a same walki mają posrany schemat "jest po równo, dostaje po dupie, dostaje powerupa znikąd (grimmjow vs Ichigo), wygrywam" noż kurde. Fabuły to nie jest już ruszana od chyba 50chapterów, ciągle walki walki i walki, mało dialogów. inną kwestią jest, że Tite już przegina z tymi ranami, tam sie postacie wykrwawiają tak że mogłyby wypełnić bank krwi, ale i tak zawsze znajdą siłe, żeby wrócić do walki, i (duh!) wygrać, i nie wmawiajcie mi "ale to przecież nie ludzie, to duchy!" mają takie same organy jak ludzie, udowodnione przez Mayuriego. Mayuriego, który pokonał gejowatego Apolla głupim sposobem. albo Nniotria vs Kenpachi - "słuchaj, ja biore mieczyk w dwie łapki, to ty od razu jesteś kmiot leśny przy mnie, kminisz ?". zero wątków miłosnych, może ktośtam na siebie spojrzy od czasu do czasu, ale na jakiś konkretny romas czy wyznanie miłości to możemy zapomnieć. głupie wciskanie na siłe humoru, kiedy jest on nie potrzebny, tym samym rujnując kliimat danej sceny.
Design też nieciekawy, ale ok, to własne preferencje, ale np. zmieńmy kolor włosów temu kolesiowi co ma 69 na dziobie ( to w ogole ma coś znaczyć? ) na pomarańczowy, i prosze, mamy zaginionego brata bliźniaka Ichigo :D
więc na czym polega fenomen tego anime ? to że ma fajne animacje ? czy że lubicie takie bezmózgie naparzanki ? jedyna walka która mi sie podobała, to Tousen vs Kenpachi, nie było przynajmniej wymiany ciosów. to jest dla mnie naprawde nic nie oryginalnego, nic czego wcześniej już nie widziałem, nawet Shonen jump kiedyś nie chciał mieć nic wspólnego z Bleachem, ale dostał rekomendacje od Toriyamy, twórcy kolejnego bezmózgiego shonena (ale jemu wybaczam, bo to stara pozycja, inne gusta wtedy były+ sentyment) DBZ.
Więc co !?
Prosze o uszanowanie mojej wypowiedzi, gdyż argumenty dałem, dlaczego myślę że to słaba pozycja.
Jeśli chcesz jakieś miłosne pierdoły to oglądnij sobie ,,colour cloud palace''. Tam będziesz miał tyle uczuć, że aż Ci się po paru odcinkach niedobrze zrobi.
Po drugie fakt, że anime jest przewidywalne pod względem walk, ale które nie jest? W Naruto jest tak samo i cóż musisz się pogodzić z tym, że tak jest i tak będzie.
To 69 na twarzy Hisagiego ma znaczenie, a jakie to możesz sobie poszukać w necie lub oglądnąć aniema, gdzie to jest wytłumaczone.
Każdy ma inne gusta i każdy patrzy na Bleacha inaczej. Ja go lubię za animacje, kreskę, dynamikę i po prostu akcje, mimo że czasem łatwo ją przewidzieć.
Ja uszanowałam Twoje zdanie Ty też uszanuj moje :)
ludzie!!! nie każde anime musi mieć watki miłosne ;)) akurat Bleach jest anime o walce i tam walka zawsze będzie chcesz anime gdzie jest miłość obejrzyj sobie Zero no Tsukaima tam to oni (prawie) się ru***** ;DD każdy ma prawo lubić to co chce ;DD ja cie rozumiem nie musisz kochać Bleacha :dd ale uszanuj to ze inni go lubią ;DD
ja uwielbiam Bleach i nie będę pisała za co bo duzo tego jest ;))
pozdrawiam
Nie no poprostu wywnioskowałem, że skoro jakiś meksykaniec, nerd i pomarańczowe emo są w stanie ryzykować życie dla cycatej laski, to tu chyba chodzi więcej niż tylko o przyjaźń xD może liczą na jakiś gangbang. ja nie chce wiedzieć co Naruto ma w planach dla Sasuke...
^^
Każdy inaczej może to anime interpretować :)
No cóż, do swoich racji nie będe Cie przekonywać, bo nie ma po co.
Pożyjemy, zobaczymy co nam czas przyniesie ^^ :)
OMG!!! Heh jak chce ktoś oglądać miłosne anime to niech obejrzy np. Chobits lub Colorcloud Palace i niech się odwali od Bleach
(bez urazy xD) Bleach jest fajny może dlatego że jest taki jaki jest i nie warto go zmieniać bo gdybybył słaby to nie byłoby 9 sezonów ;p
Oczywiste, że są osoby, które to lubią i takie które nienawidzą ;)
Naruto byłoby o niebo lepsze gdyby nie trzy sprawy :
1. Pierdolone filery
2. Irytujący Naruto
3. Irytujący Sasuke
Ale że jest jak jest to na chwile obecną wolę bleacha
Nie gadamy tu o Naruto, bo będą wojenki.
No dobra, jak narazie to tylko zaczeliście gadać do mnie o Miłości, że niepotrzebna itd, ale powiedzicie że inne kwestie które wymieniłem, nie irytują w tej serii ?
Nie gadamy tu o Naruto, bo będą wojenki.
No dobra, jak narazie to tylko zaczeliście gadać do mnie o Miłości, że niepotrzebna itd, ale powiedzicie że inne kwestie które wymieniłem, nie irytują w tej serii ?
Tak jak ciebie irytuje Bleach tak mnie( i innych ludzi) irytuje Naruto. Zgadzam sie ze NARUTO jest dziwaczne a najbardziej glupia osoba jest sam Naruto:D sory ale takie jest moje zdanie a chyba nie masz zamiaru bic dziewczyny xD co do Bleach to kazdy go lubi na swoj sposob i niech kazdy zachowa to dla siebie. Naprawde nie wiem co ci w Bleachu sie nie podoba:D w Naruto tez walcza.
Tylko nie pozabijajmy sie tu wszyscy pozdro^^
Czy to juz jest jakaś pierdolnięta tradycja, ze jak mówi sie o Bleachu, to trzeba go porównywać do Naruto ? co do cholery ma Naruto do rzeczy, to kompletnie inna pozycja, mówimy tutaj o Bleachu.
Nie bede zachowywał tego do siebie, że w moich oczach ta pozycja jest słaba, podałem dlaczego tak uważam, zapytałem co wy w tym widzicie, jasnej odpowiedzi jeszcze nie dostałem.
"Naprawde nie wiem co ci w Bleachu sie nie podoba:D"
Olka mam wrażenie ze w ogole nie przeczytałaś mojego pierwszego posta.
Ok ja lubie te anime za akcje, cala fabule, postacie muzyke. Mam nadzieje ze dasz sobie juz spokoj z takimi gadkami. Jak chcesz anime milosne to obejrz sobie ccp tak jak inni ci juz powiedzieli tam jest tej milosci od zajebania.
Za przeklenstwa przepraszam troche mnie ponioslo.
To nie są gadki, to są argumenty. z tą miłością to daj se spokój, bo to pomniejsza rzecz którą wymieniłem. Ok, przyjąłem, nie masz dużych wymagań poprostu (fabuła ? gdzieś znikła od 50 chapterów xD)
spoko, wiem jak to jest jak ktoś jedzie w jakikolwiek sposób po twoim ulubionym anime, wnerw bierze, ale poprostu nie moge zrozumieć tego "fenomenu".
Jak Ci się nie podoba Bleach to wyjeżdżaj stąd i nie uprzykrzaj go innym... są rzeczy które się poprostu ludziom podobają i nie więc to nie powód żeby zaraz krytykować jakieś anime ;/
Hehe ok spokojnie tylko. Nie wiem nie wytlumacze ci tego. Moze ktos inny ci wytlumaczy :D ja lubie to anime i to najwazniejsze xD
Ale troche maja racje za duzo krytykujesz Bleacha nam sie podoba i tyle xDD nic na to nie poradze
Hehe ok spokojnie tylko. Nie wiem nie wytlumacze ci tego. Moze ktos inny ci wytlumaczy :D ja lubie to anime i to najwazniejsze xD
Ale troche maja racje za duzo krytykujesz Bleacha nam sie podoba i tyle xDD nic na to nie poradze
spoko KurtMarx ;DD(mam nadzieje ze dobrze napisałam twój nick) ;DD tez mnie trochę poniosło wcześniej ;)) ;*
Bleach rządzi!!! ;***
a dobrze Olu napisałaś mój nick i jesteś pierwszą osobą której się to udało ;DDD <brawo>
wow to jestem z siebie zadowolona haha:D mam byc z czego dumna ;)) dziekuje dziekuje ;***
na serio pierwsza?? hehe:D:D
Postaram się odnieść do wszystkich zarzutów Pikola.
Porównań z Naruto za cholerę nie da się uniknąć, bo obydwa anime są do siebie podobne, jeżeli chodzi o głównych bohaterów i oba to shoneny (które są przeznaczone głównie dla nastoletnich chłopców)
Podobieństwa między Ichigo i Naruto:
- kochają walczyć, dążą do zwiększenia swojej mocy,za wszelka cenę będą chronić przyjaciół choćby mieli wylać hektolitry krwi,
- zawsze gadają podczas walki z ''tymi złymi'' umoralniające rzeczy,
- walczą z potworami wewnątrz siebie,
- zawsze dostają po tyłku, żeby odbić się od dna jak ktoś tam w tle krzyczy ''wierze w Ciebie nie poddawaj się'',
- jakkolwiek nie dostaliby po tyłku wstają z krwawiącymi ranami i walczą dalej,
- mają zdolność szybkiej regeneracji.
Co do podobnych ''twarzowo'' postaci do samego Ichigo: owszem, poza gościem z 69, podobny był również Kaien-dono, jakby się uprzeć to nawet Grimmjow na podobieństwo by się łapał. Skoro oglądasz anime, wiesz pewnie, że każdy mangaka ma swój specyficzny styl i rysuje postacie na podstawie jakiegoś tam swojego schematu. Dla przykładu zdejmijmy włoski Sasuke i zamieńmy na włosy Naruto i voila, ''wielka niespodzianka'' mamy tego samego gościa, tyle że bez kresek na twarzy. Nie widze powodu, żeby akurat ten aspekt rysunku uznawać za wadę samego Bleacha. Przecież takie podobieństwa można zauważyć w wielu tytułach(ile w końcu zupełnie różnych twarzy można wymyślać <?>)
Brak miłości? Ehh, w końcu to shonen. Tam trzeba się nawalać, a nie kochać.
Zresztą mamy już co najmniej dwie dziewczyny zakochane w Ichim (w tym Bleach przypomina nieco haremówkę, co się jakaś dziewczyna nie pojawi, to zawsze kocha Ichigo, nawet ta cała Tatsuki)
Bezmózga naparzanka? W tym zarzucie jest ziarnko prawdy (sama oglądam dopiero 168 odcinek, nie wiem jak akcja się dalej rozwinie), ale jeżeli z kimś walczą to ma jakiś sens. Prawie zawsze, od wejścia do Hueco Mundo walczą z kolejnymi przeciwnikami, którzy są ''przeszkodami'' w dojściu do Orihime(mogłaby zdechnąć, nie znoszę jej). Każdy z bohaterów ma jakieś specyficzne umiejętności, podczas tych x odcinków będzie się musiał nimi pochwalić, więc siłą rzeczy musi walczyć.
Mocne punkty tego anime (w mojej osobistej ocenie, nie każdy musi się zgadzać)
- ciekawe postacie, może nie wszystkie, Orihime jest beznadziejna, ale warto tu wymienić Ichigo, Rukię, Renji'ego i jeszcze kilku innych (gdzieś tam ktoś zarzuca im płytkość, bez przesady, shonen nie wymaga niesamowicie rozbudowanych charakterów i wewnętrznej głębi na miarę Rowu Mariańskiego),
- świetne seiyuu, doskonale dobranie (Hitsugaya=Temari GENIALNY głos),
- dobra muzyka,
- wartka akcja,
- humor.
Poza tym każde anime ma swoje zalety i wady. Ja uważam, że Bleach to świetne anime.
Pozdrawiam, Moniszyn.
Zgadzam się. Bleacha oglądam już tylko dlatego, że ciekawi mnie zakończenie.
Pierwsze odcinki zapowiadały się świetnie-nawet coś troszkę iskrzyło między Ichigo i Rukią, czy Ishidą i Orihime...
Walki były dobre i NIEPRZEWIDYWALNE.
Jednak po uratowaniu Rukii, już Ichigo był na granicy życia i śmierci 2, czy 3 razy. To przegięcie. Ile razy można umierac?
Najlepiej, żeby gdzieś po 50 odcinkach Bleach się skończył. Ave.
PS: Jak patrzę na komentarze użytkowników broniących Bleacha, to mi się słabo robi... Jak najbardziej należy wam się tytuł "Psychofani Bleacha".
Hisagi(ten z 69) nie jest do Ichigo zbytnio podobny. Kaien Shiba - z nim bym się zgodziła. A w Naruto co za fabuła niby? Lepsza jakaś. W bleach lepsze postacie bo w Naruto jak przez dziecko malowane. Złe proporcje itp. A jak Cię nie interesuje to po co oglądałeś tyle odcinków? To ma fabułe ale jej nie widzisz. A w Naruto co?! Tyt. bohater żyje i wiele innych żyje. Tu też giną. W tej bajce jest morałów chociaż trochę. Bo widzisz głupio by było jakby taki Ichi lub Renji zginął. Żeby nie było. Naruto lubie ale tak do porównania. W Naruto wczyscy czekają na powrót Sasuke i potem ciągle się ciągnie i ciągle Sasuke, Sasuke i Sasuke. W Bleach Rukia skazana i zaczyna się. Idą do Hueco i walczą i walczą... Bleach Tyle tam bohaterów, tych kapitanów, poróczników... Naruto: shinobi i innych ludzi, że akcja się ciągnie przez wieki. Ja czekam ciągle aż w odcinkach pokaże się walka Ulq z Ichi i jak 6 espada pokaże te swoje skrzydła itp. Ale co z tego skoro ciągle w świecie ludzi jakieś inne arrancarki są
Bleach niewiadomo jakiej fabułki nie ma, Naruto również. Uważam że najlepsze są krótkie Anime max 50 epów.
A ludzie jak ktoś lubi Bleach to chyba ma prawo go bronić, co ma udawać i gadać że pszyznaje racje, to wszystko jest głupie?
Jeezzuuu.. sory za błędy.
W sumie racja bez sensu się o to kłucić bo i tak przez wieki będzie to samo i jedna strona drugiej do niczego nie przekona
Autor posta jest przeciwny temu anime ale z tego co pisze to chyba jednak obejrzał całkiem sporo odcinków albo nawet wszystkie. Po co oglądać skoro się nie podoba
Nie rozumiem skąd u ciebie taka dobra znajomość fabuły, na cholerę to oglądałeś, jeśli ci się nie podoba? :D
Do większości zarzutów przyznam ci rację. Dobre postacie są nieśmiertelne, żarty kiepskie, walki przydługie i przewidywalne, dialogi patetyczne... i tak dalej. Wszystko jest wybitnie nierealistyczne. Ale w sumie dlaczego by miało nie być? No bez przesady, chyba nikt tego nie bierze na poważnie, a mi tak naprawdę wymienione wady nie przeszkadzają, podciągam je pod "klimat" ;).
Dla mnie główną zaletą są urozmaicone postaci drugoplanowe. Ichigo jest irytujący, ale warto poczekać aż pojawią się Byakuya czy Gin :>.
To Shonen, nie musi być ambitnie. Jest mnóstwo powodów dla których można zjechać Bleacha, ale po co? Wystarczy nie oglądać. I przekonać tych, którym oglądanie sprawia przyjemność, żeby cię tym nie męczyli ;).
Hmm, jako shonen Bleach jest bardzo dobrze skonstruowany. Pierwsze 65 epów tzw. SS Arc jest świetnym anime, swego rodzaju moim zdaniem najlepszym, postacie, które obecnie irytują wtedy nie były takie złe jak Ichigo czy Inoue. Ciekawiej prezentował się też choćby Ishida oraz wiele innych postaci. Fabuła była dobra, nie można mówić o zlekceważeniu postaci podobnych, swoje flashbacki miał nawet Kira czy Hinamori.
Dopiero potem było gorzej. Po pierwsze średniawe fillery, po drugie właśnie niektóre postacie zaczęły być irytujące: Ichigo ze swoją irytującą rycerskością i z tym, że on musi uratować przyjaciół, Inoue ze swoim Kurosaki-kun(eh, niestety nie spełniło się moje marzenie i nikt dotąd nie starł jej w proch) itd. To, że Espada pada jak muchy podczas gdy dobrzy nie giną też jest momentami irytujące.
Trzeba przeboleć, na pochwałę jest animacja walk, humor też bywa (dla mnie) śmieszny. Zdecydowanie wolę to od jego największego konkurenta, Naruto, ale już nie będę konfrontować ;]
Tak sie kłócicie o Bleach a co dopiero by było jakbyście zaczęli się kłócić o naruto i kontynuacje naruto ( czyli obecnie Shippuuden ) .
Ale mniejsza o to ,xD
Ja zaczęłam oglącac belach ale potem zaprzestałam bo miałam zepsuty komputer skończyłam na 121 chyba odcinku , ale narazie niechce mi sie dalej oglądać , bo obecnie mam inne anime do oglądania .
A czy jest ono złe , każde anime ma jakąs wade i zalete , niektóre więcej niektóre mniej . Ale nie trzeba odrazu jakiejś histeri z tego robić .
Wiesz, po to jest filweb żeby dyskutować o filmach. Ja oceniam anime zarówno jako osobny twór, ale patrzę nieco jak się prezentuje w samym gatunku. Moim zdaniem jest znacznie lepszy od Naruto Shi(t)puuden, w którym nie dość, że od biedy już ktokolwiek pomyśli w walce i pojedynki robią się coraz bardziej bezpośrednie(a przecież to mają być ninja) to na dodatek masa fillerów+gorsza animacja. Za to o wiele lepszym od obu jest Full Metal Alchemist, który do shonenów się jeszcze zalicza, ale zupełnie jakby wyższa liga: koncepcja walk, fabuła, kreska(zwłaszcza w nowej, wiernej madze wersji).
ok mozna dyskutowac. ale bez kitu nie obrazajcie tego anime. niestety bleach oparty jest na tym ze jest wielowatkowy, mnie nadal walki fascynuja no moze niezbyt lubie watek z orihime(wiekszosc widze nie lubi xD) ale to nie ma nic do rzeczy. teraz znowu fajny watek jest bo walcza z zanpaktou xDDDD super sprawa xDDD no i Bya dolaczyl do wroga co mnie tu bardzo zranil(heh moze nie wiecie ale byakuya kuchiki to moja ulubiona postac xDDDD) kazdy na swoj sposob lubi xDDDD
a co do naruto to sie lepiej nie wypowiem xDDDD
ok ja co prawda nie mogę się odnieść do całości bo jestem dopiero na 65 odcinku, ale jak narazie to mnie wciągnęło :D powiem tez ze nie znam się na anime za bardzo bo niedawno zaczęłam je oglądać wiec nie będę mówić o jakości grafiki bo po prostu nie mam o tym zielonego pojęcia.
mogę powiedzieć tylko tyle ze lubię Bleacha za samych bohaterów i osobowości. Chociaż niektórzy mnie strasznie wnerwiają <Inoue!!!!> to patrząc na nich ogólnie każdy jest charakterystyczny i wnosi coś do fabuły.
Uwielbiam walki a szczególnie te w których Ichigo dostaje powera i porządnie komuś skopie tyłek :D Nie przeszkadza mi to ze jest ledwie żywy a właściwie powinien być już martwy po tym ile krwi stracił... dla mnie to tylko dodaje takiego... hmm... no dramatyzmu nie wiem jak to inaczej napisać. w każdym razie chodzi mi o to ze bohater który już jest na skraju wyczerpania znajduje jednak siły i daje sobie ze wszystkim rade. Może to dziecinne jednak coś w tym jest :)
Podoba mi się też cała koncepcja tego anime czyli świat, w którym żyją bohaterowie... Mianowicie pomysł shinigami, Soul Society, Hueco Mundo...
W dodatku fajnie że czarne charaktery nie są takie "bezosobowe" czyli tylko myślą o zagładzie świata i nic poza tym. Wszystko się ze sobą jakoś łączy i to jest fajne :)
Co do wątku miłosnego to nie powiem- jakiś by się przydał ale skoro mówicie że to never ending story to ja myślę że w końcu się kiedyś coś rozwinie <za X lat :D>
No i humor - może ktoś uzna to za żałosne ale mnie Bleach śmieszy :D nic na to nie poradzę ale te głupie dialogi i sytuacje w niektórych odcinkach to mnie po prostu rozbrajają =D
To mniej więcej tak z grubsza za co lubię Bleacha :) Może to też dlatego że nie widziałam wiele anime i za jakiś czas spojrzę na niego inaczej jednak narazie jest świetny :D
Pozdrawiam :D
"No i humor - może ktoś uzna to za żałosne ale mnie Bleach śmieszy :D nic na to nie poradzę ale te głupie dialogi i sytuacje w niektórych odcinkach to mnie po prostu rozbrajają =D"
nie widzę w tym nic dziwnego - z kumplami zdychamy ze śmiechu w czasie niektórych scen więc nie jesteś jedyna ;)
co do ładnej kreski to chyba najbardziej podobały mi się rysy w Claymore z tym, że to trochę przeciwieństwo do Bleacha jest, z przytłaczającym mrocznym klimatem ;)
ekhem, no więc:
-tak, jest przewidywalne... jednak czy wiesz dokładnie jak się zakończy? jak powstrzymają Aizena?
-kto jak kto, ale Ichigo ma święte prawo do power-upów jako main hero, faktycznie dobrzy zawsze przeżyją, choć miło popatrzeć na to jak Gin przecina Hiyori, choć dla mnie "dobra"(ok, ulubiona)postać już nie żyje, mam na myśli 4 Espadę
-krew się leje w ilościach, no, sporych, tak, nawet jako duchy mogą zginąć od obrażeń, ale co tam, uroki Bleacha
-akurat co do walk, to ok, faktycznie nie jest wielką filozofią powiedzieć kto wygra, jednak mnie na ogół fascynuje nie KTO, ale JAK
-wątki miłosne są w colourcloud palace na przykład, chyba jednak wolę żeby się tłukli, a co!
-co do humoru, każdy ma inne preferencje
-ja akurat lubię tą kreskę, a co do Twojego przykładu, to akurat Hisagi aż tak zabójczo do Ichiego podobny nie jest. Prędzej Shiba Kaien
Spora część tych argumentów to najczęściej kwestia preferencji właśnie, a co do tej, która odnosi się do logiki powiem, że w anime może się zdarzyć, że gdzieś może jej zabraknąć :)
Jeśli nie lubisz tego akurat, nikt Cię nie zmusza do jego oglądania. Szanuję Twoje zdanie, masz prawo uważać, iż Bleach jest słaby.
Jednak coś w Wybielaczu być musi, fenomen się znikąd nie bierze
ale dla mnie to i tak ukochana manga i anime(może dlatego, że od tego się zaczęło) :D
a do Naruto nawet nie porównuję
Ludzie, ludzie spokojnie! Uszanujcie jego zdanie - ja tam kocham Bleach ale nie bede kogos wyzywac za to ze go nie lubi. xD Wy macie racje ale Pikol tez jej troszeczke ma ( po co odrazu te nerwy?). Wiadomo ze w shonen nie musi byc watku milosnego, zgadzam sie. Ale licze sie z opinia Pikola - ma racje zo do walk. Nigdy nie umiera dobra postac. Jak mowilam kocham Bleacha ale musze przyznac ma pare malusich wad. A co do Naruto - nie ogladalam (i nie bede ogladac bo jest dłuuuugie) ale wierze ze tez jest fajne.
A co wy macie do "Zero no Tsukaima" - ja mialam zamiar sobie to obejrzec :P
PS: dobry tekst: "Design też nieciekawy, ale ok, to własne preferencje, ale np. zmieńmy kolor włosów temu kolesiowi co ma 69 na dziobie ( to w ogole ma coś znaczyć? ) na pomarańczowy, i prosze, mamy zaginionego brata bliźniaka Ichigo :D " + "meksykaniec, nerd i pomarańczowe emo"