Bleach

2004 - 2012
7,9 20 tys. ocen
7,9 10 1 20310
8,5 2 krytyków
Bleach
powrót do forum serialu Bleach

jak wiadomo sezon 16 (ostatni na ten moment) toczy się jakieś 17 miesięcy po pokonaniu Aizena. w tym czasie większość bohaterów diametralnie zmieniła swój wizerunek. niestety nie zawsze na +. dziwne że jeszcze wątku który by to poruszał nie widzę:P mi się to cisnęło na klawiaturę od samego początku oglądania.
jak oceniacie tą małą rewolucję? jak dla mnie sama w sobie jest dobrym pomysłem. nie koniecznie uzasadnionym na tle realiów serialu - shinigami przez 40 lat potrafią się nie zmienić wcale a przez 100 lat bardzo minimalnie (Ci starsi też wcale na takim dystansie) a tu nagle niecałe 2 lata i wszyscy jakby wyszli od stylisty, niekoniecznie dobrego). no i niekoniecznie dobrze wykonanym.

zacznę od największych zonków jak dla mnie.
Rukia - nigdy sexy laseczką nie była ale teraz wygląda jak maciek z klanu!
Mizuiro - z tymi włosami wygląda jak laska
Tatsuki - jej włosy aż żal komentować. w krótkich była fajną nawet dziewczyną. teraz wygląda debilnie jak dla mnie z tą szopą^^

z pozostałymi lepiej - nie wiem czy podobają mi się tak do końca nowe "twarze" Kenpachiego, Byakui, i reszty ekipy która wpadła pomóc Ichigo. nie żebym uważał że są gorsze - po prostu nie jestem pewien czy lepsze^^ poza może Hitsugayą, jemu zmiany posłużyły.
Keigo wygląda ciut dojrzalej - ale efekt psuje że dalej zachowuje się jakby miał 7 lat^^
Sado i Inoue... hmmmmm tu też sam nie wiem czy zmiany na +. u Sada może i tak ale Inoue zdawała się starsza i chyba ładniejsza w Hueco Mondo niż jest teraz^^

użytkownik usunięty

Wiesz kim są shinigami? Uważam że to śmieszne że zmienili wygląd. Kto niby jest ich fryzjerem? Żałosne. A Inoue strasznie zbrzydła, myślę że to pod wpływem antyfanów. Nagle zrobiła się grubsza i brzydsza.

użytkownik usunięty

wiem kim są shinigami - jak już mówiłem zmiany ich wyglądu dziwią mnie również (choć akurat skoro ich społeczeństwo udaje prawdziwe tylko z czasów około feudalnych, fryzjer nie jest wykluczony tam^^) aczkolwiek bardziej niż to, że im zmieniły się uczesania bardziej dziwi mnie, że Ichigo włosy się nie zmieniają. przecież on się na pomarańczowo farbuje. to gdzie odrosty? czemu nawet jak ćwicząc final tsugetenszo postarzył się o kilka miechów i urosły mu do połowy pleców były pomarańczowe jakby miał takie z natury?^^

@CorbenDallas Trolling?

Ogólnie powiem tak, jak dla mnie wszelkie zmiany na gorsze. Słusznie zauważyłeś Rince z tym, że shinigami nie zmieniają wyglądu przez dziesiątki lat a tu bach, zupełna zmiana wszystkich duszyczek. Postacie od samego początku barwne i miłe dla oka, stały się nie do zniesienia i gdy tylko widzę nowe wersje moich ulubieńców czuję niesmak i uczucie bezradności spowodowane zepsuciem ich stylistyki. Nie zobaczyłem wszystkich postaci (mangi obecnie nie czytam) ale mam tylko nadzieję, że to ta garstka obecnie pokazana, została tak dramatycznie zmieniona, a reszta SS będzie wyglądać lepiej (albo przynajmniej tak samo...)

użytkownik usunięty
MrZajac

Żaden trolling! Kiedyś Bleach był dla mnie genialny.. ale po "zakończeniu" wątku Aizena to anime według mnie tak się pogorszyło, że nie widzę tam już dawnego Bleach'a! Tak jakby Tite robił wszystko pod fanów, a miałem wcześniej kontakt z różnymi fanami tegoż anime i większość (co mnie bardzo dziwiło) naprawdę nie lubiło Inoue. I co się stało po jakimś czasie? Inoue zbrzydła... to jeden z najwidoczniejszych bezsensownych działań Tite, które zniszczyły mój obraz o tym świetnie zapowiadającym się anime. Nie uważacie że reżyserzy jakby zgubili wątek? Jest pełno niedomówień i zagubionych wątków...

użytkownik usunięty

wiecie, cycu (jakby ktoś nie wiedział to wolne tłumaczenie słowa tit które jest z kolei skróconą wersją imienia pewnego faceta;)) w pewnym momencie zabił to anime. właśnie ostatnio obejrzałem listę 20 najbardziej cool postaci w anime. dwudziesty był aizen. koleś który robił to zestawienie zwrócił uwagę na coś bardzo ważnego co pewnie wszyscy wiedzą choć może nie każdy zauważa. Aizen do pewnego momentu był najciekawszą postacią w bleachu. wszyscy brali go za delikatnego, skromnego, ucieleśnienie spokoju i dobroci kapitana a w gruncie życie był intryganckim bezlitosnym draniem który tylko czekał by wywrócić świat do góry nogami nie zważając na przeszkody. jego przemiana (a raczej zrzucenie maski) to jeden z lepszych "twistów" fabularnych w anime w ogóle. to co zrobił hinamori, to jak deptał najpotężniejszych przeciwników jak muchy.... wooow
bleach nie jest dziełem ambitnym. klisza na kliszy i sztampa na sztampie. mimo to intryga aizena dodała temu świtu tak potrzebnego kolorytu (bez kitu postacie w bleach są tak jednowymiarowe, że bania mała. szlachetność na szlachetności i szlachetnością pogania a dobro niechaj zwycięża amen). a czemu w takim razie ten niesamowity facio zajął ostatnie miejsce na liście najfajniejszych? bo finałowy chapter jego sagi zmienił go w jakąś wróżkę. białe śmieszne ze skrzydełkami jak dzwoneczek od piotrusia pana! lol. i ta kretyńska intryga, że niby zaplanował całe życie i wszystkie walki Ichiga za Ichiga - oj lol. TRAGEDŻITSU!

potem mieliśmy fajny ale też na siłę tworzony wątek fullbringerów. a zaraz kolejne z tyłka wyciągnięte rozdziały. Bleach to tasiemiec a takie nigdy przesadną ambicją nie grzeszą (do tego te nędzne kinówki i setki fillerów). ale miał potencjał by być prawdziwie epickim tytułem - tylko nie tyle go niewykorzystano co się na niego wypróżniono i spuszczono go w kiblu. Cycu swoją kretyńską twórczością zaczyna robić z bleachem to co idiotyczne pomysły lucasa zrobiły w pewnym momencie z gwiezdnymi wojnami...

użytkownik usunięty

Tak, Tite zepsuł swój pierwotny dobry pomysł.

Nie zgadzam się co do kwestii Gwiezdnych Wojen, ale nieważne = )

użytkownik usunięty

z gwiezdnymi chodzi mi o to, że tak zaczął spamować to uniwersum gównianymi zabawkami i innymi akcesoriami, do tego badziewnymi scenariuszami bajek komiksów itd a i filmy same w sobie pozostawały wiele do życzenia, że w pewnym momencie aż siara była się tym interesować. Na ten moment - jak dla mnie - star wars prawdziwe to stara trylogia (nowa jakaś taka bez klimatu, duszy i w ogóle) i oba KOTORy. Te gry zrobiły więcej dobrego dla universum niż reszta tego co działo się z nim w ostatnich 15 latach. choć same pomysły na kreskówki pomiędzy wydarzweniami nowej trylogii nie były złe. ale jedna fajna koncepcyjnie (czuć w niej moc i, że wojna to wojna) to jednak animacyjnie taka sobie, druga animację ma lepszą, ale bitwy toczone są mam wrażenie max 20 na 20^^ a moc to "pchnij coś ciższego niż 2 droidy w kupie a się spultasz" gdzie temu do znakomitej walki Mace Windu z całą armią droidów (toczonej gołymi rękami!) z pierwszej serii kreskówek? i epickich bitew tam zawartych? tyle oftopa;P

A bleacha już niestety uratować się nie da. mówcie co chcecie walka z Aizenem powinna go wieńczyć - zdania nigdy nie zmienię^^ jakiej wojny by nagle z tyłka nie wyciągneli ani jakiej kolejnej nowej rasy która niby żyje od zawsze tylko jakoś w oczy się nie rzucała dotąd.

użytkownik usunięty

Oj tam oj tam : pp

I racja... Bleach'a już nie da się uratować. Niestety. Dla mnie Bleach się skończył z chwilą śmierci Aaroniero. Wcześniejsze zapowiedzi sił espady były zwykłymi bajkami którymi straszono (nieustraszonych i nagle niezniszczalnych) shinigami (którzy z pięć razy umierali i odżywali, z resztą podobnie z niektórymi arrancarami). Parodia. Nie wiem kiedy zacząć się śmiać.

użytkownik usunięty

Aroniro miał nienajniższy numer tylko dla tego, że Yamiemu efektowniej przechodzi się z 10 do 0 (odpada jedynka) gdyby nie to byłby największym lapsem w espadzie. a jego głowa to słoik - powiedzmy, że ten atak z zaskoczenia dogorywającej rukii jakoś tam przypadkiem mógł się okazać skuteczny.
ale cała reszta? Ichigo walczy z kapitanami jak z równymi (Zaraki, Byakuya) nagle pojawia się Grimjow - espada. nawet nie szczególnie silny. 6 na 10 to średniak i tyle. i zamiata Ichim podłogę. tylko maska dawała Ichigo przewagę (nad rywalem który nawet nie przeszedł do "wyzwolonej" formy). wooooow - espady są mocniejsze od kapitanów! już Ci średni prezentują poziom ponad kapitański a co dopiero najmocniejsi?

przyszło co do czego? Zommari padł jak kawka - fakt moce Byakuyi były dla niego naturalnymi drapieżnikami. cóż za "zbieg okoliczności", ze z wszystkich kapitanów trafił mu się taki który potrafi zasłaniać swoje ciało milionami malutkich obiektów. Nnoitra (najlepszy wieloręki art jaki widziałem - normalnie brzydzę się postaciami z rękoma powyżej 2. Nnoitra wyglądał kozacko...) niezniszczalny niby ale tylko żeby zbudować jakieś napięcie potem pada jak leszcz. generalnie większość espad to ogromne rozczarowanie.
NNoitra i Grimjow mimo wszystko byli spoko. Yami + jako espada 10, ale wielka krecha jako espada 0 - Zaraki go rezał jak chciał z uśmiechem na ryju (nawet na Nnoitrze parę razy uśmiech mu zaniknął) a to po prostu nie wypada komuś kto miał być przekozaczonym najbardziej espadą. Ulquiora też pozytywne zaskoczenie, w każdym stadium jego moc była super po prostu, nie wiem czy w 2 fazie nie zasługiwał na top1 (a w zasadzie 0) tylko Baragan mógł z nim rywalizować. właśnie - Baragan, jedyny espada który zdawał się po prostu przegięty i przerażający.

espady 9,8i7 bez szału. lapki. przeżyję. gorzej, że Tier Haribel okazała się lapsiarą. espady 4-1 miały zakaz wyzwalania mocy w las noches bo miały tak ogromną tą moc że samym tym mogły je zniszczyć - jak to się ma do jej żałosnych wysiłków w walce z Hitsugayą? Stark miał być numerem jeden. jak się ma do tego fakt, że jego moc opierała się na cero a w finałowym starciu okazało się, że klasa kapitańska może cero brać na klatę (po co dotąd silili się na uniki jakby od tego zależało ich życie? zwłaszcza, że cera Starka były mocniejsze i szybsze od wszystkich innych arancarów). a te jego wilki? lol. parę razy ich użył i został sam. pochłaniały cząstkę duszy jego i Lilinete. nikogo nie zabiły a były w zasadzie technikami samobójczymi! ŻENADA!

użytkownik usunięty

Dokładnie Rincewind! Walki z espadą żenada.

No i tak.. Ichigo przybywa do Soul Society - kapitanowie są wielce silni, Ichigo z nimi walczy - cieniasy, okazuje się że Ichigo jest naprawdę silny. Chwilę później wszyscy twierdzą, że walcząc z Kurosakim nie wykorzystywali całych mocy. WTF?

I moje ulubione: Toushiro w jednym z odcinków mówi że jeśli jest więcej niż chyba pięciu espady to Soul Society nie ma szans. I co? Gówno. Radzą sobie bez problemów.

Mi się wydaje też to naciągane, ale jeśli chodzi o Shinigami, mogli zmienić swój wygląd przez tak ogromny wpływ, jaki wywarł na nich nietypowo częsty kontakt z naszym światem. Na plus zmienili się Keigo, Ishida i Sado, może Byakuya i Matsumoto, a reszty nawet nie pamiętam.

ocenił(a) serial na 8

Temat rzeczywiście dobry. Ja osobiście jako fan tego anime stwierdzam, iż nie wypalił mi oczu inny wygląd bohaterów nadto by się zastanawiać nad czymkolwiek. Od pierwszych odcinków do połowy i od połowy do końca ich twarze się zmieniały i z tym nie miałem problemów. Wyglądają tak jak powinni. O ile 16 sezon wyjdzie, a wyjdzie na pewno bo zagroziłem już telepatycznie dla Japońskiego studia animacyjnego, że jak nie to będą mieli problem...

ocenił(a) serial na 10

Zmiana ich fryzur to akurat najmniejszy problem. Ale zmiana kreski (która zaczęła pogarszać się pod koniec walki w sztucznej Karakurze) to jest dopiero porażka.
Nie wiem, czy ktoś zwrócił uwagę na ich oczy? Są identyczne u każdego. Gdyby nie fryzury i znaki charakterystyczne (typu blizny) to nie wiedziałabym który to Ichigo, a który Ishida.
Oglądając/czytając arc z Xcution miałam ochotę iść po mikser i zmiksować oczy. W dodatku to tło... Czekaj... Jakie tło? W mandze tło jest na poziomie ziemniaka, czyli prawie go nie ma. Od czasu do czasu chmurka, Ishida stoi na środku miasta, ale za nim, zamiast budynków, rozlewa się nieskończona biel.
I wytłumaczcie mi czym są sezony w Bleach? Skoro manga jest wydawana na bieżąco, to na jakiej podstawie jest już 16 sezonów? Na upartego można powiedzieć, że były 4 sezony (wliczając tą porażkę Bountów)+kupę nudnych filerów między Arrancami, a Xcution.

LoveKiller

No własnie ja zaczęłam się bardzo niepokoić ta zmianą kreski.
Rukia wygląda teraz jak flak ! Masz rację że kreska się pgorszyła.
Ja nie licze fillerów więc dla mnie Bleach ma dwa sezony
Przed pokonaniem Aizena. I po.

ocenił(a) serial na 10
Lunasol

Dla mnie Rukia akurat się polepszyła, chociaż zaczęła bardziej przypominać Hanatarou niż siebie ;O
Ale nie mogę patrzeć na tło. Jak teraz czytam mangę, to mam wrażenie, że wszystko jest zbyt idealne, takie czyste i bez jednej ryski. To jest bardzo irytujące.
Najlepsza kreska była kiedy Ichigo i spółka udali się do Hueco Mundo. Tamtej kresce nie mam nic do zarzucenia. No i przynajmniej postacie da się rozpoznać ;O

LoveKiller

hahah , ja też mam problem z odróżnieniem Rukii od innych bohaterów :P Orihime też jest jakas dziwna... jedynie Ishida zmienił sie na plus , jest taki bardziej męski :)
Po prostu teraz jakoś gorzej mi się czyta mangę i zgadzam się że postacie zrobiły się dziwne jakby bardziej jednakowe.
Nie mówiąc już o samej fabule Bleach.... moim zdaniem drugi sezon bardzo kuleje... mogli się bardziej postarać....
ale pierwszy to oczywiście mistrzostwo :*
Brakuje mi zangetsu :)

ocenił(a) serial na 10
Lunasol

Ach Ishida, Quincy newer was so bish... Zawsze uważałam go za jedną z lepszych postaci, ale teraz sięga niemal perfekcji. Niczym Aizen.
Orihime u mnie jest świętością, zawsze będzie boska, nawet jeśli nie jest ;d
Jeeej Staruszek Zangetsu! Ty wiesz, że ja o nim zapomniałam. A tak go lubiłam... Faktycznie trochę szkoda, że go nie ma. Zamiast tego dali coś podobnego do niczego o.O

LoveKiller

Mijemy nadzieje że jeszcze się pojawi Zangetsu...
Z orihime mnie zaskoczyłaś... mało kto ją lubi , ale ciesze się że nie tylko ja :):)
Ale najbardziej nie mogę przebolec utraty Gina.,...
O nieeee...... !

ocenił(a) serial na 10
Lunasol

Zdziwiłabyś się jak dużo nas jest :D (Nas, fanek i fanów Inoue ;3)
Jak ja znienawidziłam Gina kiedy poszedł z Aizenem, ale potem, jak okazało się, czemu na prawdę to zrobił, to tak strasznie mi się przykro zrobiło, ze umarł. Ale nie powiem, żeby mi go brakowało. On mi się wydawał postacią, której brak nie rujnuje fabuły, jest taki bez znaczenia. Chociaż miał bardzo ciekawy charakter.

LoveKiller

No może nie miał wielkiego znaczenia dla samej fabuły - chyba żeby udało mu sie pokonać Aizena, blisko był.....
Ale jego postać była tajemnicza, cyniczna, nieodgadniona... .
Przy całje mojej sympatii dla Orihime.... w jednym odcinku powtarzała tyle razy Kurosaki-Kun że nie mogłam juz tego znieści przewinęłam :)
Kurosaaakiiiiiiiiiiiiiii-kuuuuuuuuuuuuuuun!!! :):)

ocenił(a) serial na 10
Lunasol

Uwielbiam kiedy ona mówi "Kurosaki- kun" mogę tego słuchac na okrągło. Chyba sobie nawet jako dzwonek ustawię :D (dzięki Tobie znów wpadłam na genialny pomysł, ten dzwonek przebije chyba moją Modę na sukces :D)
No Hirako też prawie się udało pokonać Aizena ;O
Sam Ichigo miał niemały problem, gdyby nie spryt Urahary, to pewnie Pan Aizen zniszczyłby i Ichigo 3w3