Zaczął się dziwnie. Oczywiście powrót Jane do akcji, ale z tym postrzałem itp to już przegięcia a do tego mam wrażenie że biedna Jane w tym całym serialu zaczyna się mocno gubić. Taka biedna rozdarta ciągle nie potrafi podjąć właściwej decyzji. Z jednej strony jest mi jej żal z drugiej niestety nie, bo wychodzi na taką pierdołę. Niby wyszkolony żołnierz itd ale z myśleniem coś nie za bardzo. Po takim aresztowaniu i torturach CIA ja już bym ż żadnymi FBI nie współpracował. Niestety główna bohaterka nie potrafi się określić i w sumie to mi jej nie żal i przestaje oglądać ten serial bo robi się po prostu głupi i naciągany.
A mi się właśnie podoba ten pierwszy odcinek, bo w końcu trochę rozjaśnia sytuacje, sama końcówka mnie bardzo zaciekawiła :D Nie zapominajmy, że ten wyszkolony żołnierz miał wymazaną pamięć i nie pamięta, przynajmniej nie całkiem, że był wyszkolonym żołnierzem :D
Właśnie oglądając ostatnie odcinki pierwszego sezonu i ten pierwszy drugiego miałam taki trochę niedosyt, byłam trochę rozczarowana, bo ma całe ciało w tatuażach, w jakimś celu oni je zrobili, a tutaj ta jej matka gada, że już zaraz będzie po wszystkim. Myślałam, że bardziej rozwiną temat tatuaży i chociaż kolejny sezon się będą nimi zajmować, a tu jakoś tak jakby zapomnieli o nich. Chociaż może nie wszystko stracone, może jeszcze będą się nimi zajmować w tym sezonie :D