To będzie chyba najbardziej popieprzony serial w telewizji xD i cholernie mi się to podoba! Ten styl starych horrorów momentami, kojarzy mi się z filmami Tarantino trochę, jest gore, jest czarny humor, są ładne dziewczyny, myślę że będzie z tego coś oryginalnego i fajnego :D
myślę, że jednak klimat obydwu, szczególnie, że przy kilku filmach współpracowali i oboje się wpisują w nurt exploitation.
Bliżej faktycznie do Rodrigueza.
Filmów Tarantino, mimo oczywistych inspiracji, exploatacją bym nie nazwał.
Death Proof ? W Vanishing Point też są samochody ; )
Ale to w Death Proof samochody są bezpośrednio związane z morderstwami, chociaż Vanishing point również jest częścią exploitation, tylko innego rodzaju.
Tarantino wpisuje m. in. ilość krwi , gatunek ma bardzo szerokie ramy i mnóstwo podgatunków, slashery i splattery też się do tego zaliczają, szczególnie w połączeniu z carsploitation. Stereotypowe inspiracje są tylko ułamkiem gatunku, np. Django było klasycznym przykładem tzw. spaghetti westernu, który do exploitation się zalicza, podobnie jak Django Unchained Tarantino, który w hołdzie dla klasyków eksploitacji tworzy ich własne wersje.
Może zacznę od doprecyzowania pojęć, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Sama nazwa "exploitation movies" wzięła sie z tego że twórcy tych filmów eksploatowali treści kontrowersyjne i szokujące celem zwiekszenia swoich zarobków. Treściami tymi, najczęściej kombosowo stosowanymi, były seks, przemoc, nagość i narkotyki (czasem w połączeniu ze specyficznymi zjawiskami społecznymi czy kulturowymi). Wiadomo, mamy też drugi warunek czyli niski budżet przedsięwzięcia i pewna "podziemność" jeżeli chodzi o wyświetlanie i dostępność (ale te już nie są tak aktualne ze względu na taniość technologii i globalną dostępność czegokolwiek dzięki internetowi).
Wracając do meritum, sama exploatacja jest prawie tak stara jak kinematografia, a jej granice płynne jak gusta kinomanów. Nurt to szeroki i mający mnogość odnóg, jednak wskazanym wydaje się aby w jego rdzeniu umieścić scene obcinania główy i jakąs losową panienke w negliżu.
Oprócz tego eksploatowały aktualne trendy kinowe często wyprzedzając hollywoodzkie produkcje w wypuszczaniu filmów o podobnej tematyce. A w kwestii kontrowersyjności należy brać pod uwagę cenzurę wczesnego hollywood i kod haysa.
Co nie zmienia faktu, że dalej nie widzę powodów, dla których filmy Tarantino miałyby nie być eksploatacją xD