W życiu nie przypuszczałabym, ze spośród wielu obejrzanych seriali, to właśnie ten o narysowanym koniu (!) stanie się moim absolutnym numerem 1. Niesamowite.
Bardzo długo nie mogłam się do niego przekonać, pierwszy odcinek oglądałam w 7283 ratach, a jak już wsiąkłam.. Na amen!
Pokochałam te postaci.
BoJacka, który raz mnie niemiłosiernie wku*wia, po czym po chwili mam ochotę go przytulić i powiedzieć, ze wszystko będzie dobrze.
PC- odcinki po stracie Philberta.. Miałam ochotę upić się razem z nią (tak wiem, to nienormalne