Nie będę się rozpisywać o odtwórcy młodego Bodo, bo po prostu szkoda moich nerwów - i myślę, że to już mówi wszystko :P
Scenariusz nie taki tragiczny, przynajmniej trzymają się w miarę historii życia głównego bohatera, jednak jak dla mnie wszystko wyszło nazbyt sztucznie i melodramatycznie. Najbardziej rozczarowały mnie dialogi. Komu przyszło do głowy, że powitanie "serwus" (które pojawiło się w tym odcinku ze 20 razy co najmniej) załatwi cały klimat międzywojnia?! Ktokolwiek to był, chciał dobrze, a jak dla mnie wyszło niestety groteskowo.
Ale nie będę aż taka krytyczna, widzę również parę pozytywów ;) Po pierwsze scenografia. Cóż, mnie przekonała. Dopracowana i ciesząca oko. Można było skupić wzrok na czymś przyjemniejszym niż gra Pana Antoniego. No i stroooje! Jak dla mnie cudowne - sama bym takie chciała. Były fantastycznie dobrane i dopełniały klimatu, w który zabrała mnie ta scenografia.
Podsumowując - nie jest to majstersztyk, ale też nie rwę włosów z głowy płacząc, że zniszczyli wizerunek mojego ukochanego Eugeniusza.
A jak wasze opinie? :)
Dal mnie bardzo ciekawy pierwszy odcinek nie wiem co macie do gry Królikowskiego ?
Scena pocałunku Bodo z Adą bardzo dobrze zrobiona i Królikowski też dobrze ją zagrał, podoba mi się że nie che udawać kogoś kim nie jest fajnie właśnie wcielił się w takiego łobuziaka Bodzia ;)
Do niego mam tyle, że jak dla mnie nie oddał istoty postaci ;) Bodo był jak na ówczesne kanony piękna niezbyt ładny, poruszał się dość specyficznie i bez gracji, pięknego głosu również nie miał, ale... nadrabiał to wszystko niezwykłą charyzmą. Od zawsze miał w sobie taki pewny siebie uśmiech i błysk w oku. Właśnie to było głównym powodem jego późniejszego sukcesu. A po serialowym Bodziu prędzej bym powiedziała, że chodzi wyłącznie o marzenia i ciężką pracę niczym nie wyróżniającego się nastolatka...
I z tego powodu tytułową rolę powinien zagrać Piotr Głowacki. Jedyny współczesny aktor, który ma charakterystyczny uśmiech podobny do uśmiechu Bodo. Skoro Królikowski nawet się nie starał upodobnić swój głos do głosu Eugeniusza, to nikomu nie powinien przeszkadzać skrzecząca mowa Piotrusia.
Wyobraź sobie że ciężką pracą można dużo osiągnąć i ja właśnie tak wyobrażałem sobie młodego Bodo, mimo że rodzice nie są temu przychylni na sam koniec nawet ojciec to Bodo ćwiczy, podpatruje, nawet jeżeli mu to nie wychodzi .
Nie oszukujmy się Bodo na pewno musiał, się tego przecież także nauczyć- to samo nie przyszło .
A to o czym mówisz to raczej rola Schudarta a nie Królikowskiego .
Ależ ja nie mówię, że nie musiał i dobrze wiem, że prawdziwy sukces wymaga pracy i poświęceń ;) Chodziło mi jednak o to, że Bodo od dziecka wyróżniał się niesamowitą charyzmą i tak ważny aspekt jego osoby powinien być w serialu ujęty. W tym właśnie tkwił jego ujmujący urok. Samą charyzmą - wiadomo - daleko by nie zaszedł, dlatego zanim stał się jednym z najsłynniejszych ludzi II RP przyglądał się aktorom, ćwiczył, próbował...
Ale pokazanie młodego Bodzia jako jakąś taką... całkiem nieogarniętą kluseczkę, taką miłą i rozmarzoną, a jednak miałką postać to wg mnie obraz prawdziwego Bodo krzywdzący. I mi nie leży. Innym może się to podobać. Ja jednak wolałabym, gdyby jego postać miała w sobie choć namiastkę "tego czegoś", co w przyszłości ma być jego "marką"...
Te pokazanie młodego Bodzia jako jakąś taką... całkiem nieogarniętą kluseczkę .
Nie zauważyłem tego żeby w serialu Bodo był przedstawiony nierozgarniętą kluchą przeczą temu chociażby te sceny np. , wystąpienie młodego Eugeniusza przed klasą - to już była próba pokazania się , bójka z kolegą- co prawda przegrana ale to Bodo właśnie zaczął, pocałunek z Adą. - Natomiast namiastką ''tego czegoś'' jak to nazwałaś, będzie ukazywana od 5 odcinka nie byłbym tak krytyczny po zaledwie wstępie - takim prologu .
Nie wiem czy kupujesz takie gazety, ale chociażby dla Eugeniusza warto ;)
Będzie to cykl opowiadający o tym artyście : https://www.facebook.com/TygodnikRewia/photos/a.178754395581699.6355.12590185753 3620/343126972477773/?type=3&theater
Dziękuję za link :) Zwykle nie kupuję tego typu prasy, ale w takim wypadku się pokuszę.
Serialu zdecydowanie nie przekreślam. Moja ocena dotyczy na razie tylko pierwszego odcinka i choć jest raczej negatywna, to do reszty się nie uprzedzam. Liczę, że będzie coraz lepiej.
A te wskazane sceny... cóż. No po prostu mnie nie przekonały. Te sceny z Adą jeszcze w miarę były dobre, ale ten występ przed klasą... miał być zabawny i oglądając go takie właśnie miałam przemyślenia: "aha, to ma być zabawne". Ale może po prostu za bardzo się czepiam Pana Królikowskiego w tej roli. Nigdy nie pałałam do niego niechęcią, a jednak mnie nie przekonał. No po prostu patrząc w ekran przez tę godzinę bardziej szukałam w nim Bodo niż go odnajdywałam. Do jednych trafi - do innych nie. Do mnie nie. Mówi się trudno i czeka do 5 odcinka ;)