Bardzo si! ;))))

Akurat mnie przekonał Schuchardt jako Bodo .

Ale fakt aktor grający Dymszę - dobrany idealnie ;) .

Tak, facet ma to "coś". Dał się zauważyć już bodajże w trzecim odcinku, chociaż był w nim nie wiadomo po co? Niestety jego wiarygodność rozbija się o niewiarygodność scenariusza. Bardzo mi to przeszkadza.

A tak na marginesie, to co to za nazwiska? Schuchardt, Kotschedoff.....

A w roli Bodo lepszy był Królikowski.
Dymsza może być ale jak na razie niewiele pokazał.

Normalne. Niemieckie. Klimatyczne wręcz. Coś nie tak? ;)

Też bardzo polubiłam tego aktora :) choć miał mało scen :/ mam nadzieje że będzie więcej! ;) jest zabawny , jedna mina i od razu chce się śmiać - TAK JAK DYMSZA! ;) Znakomicie wcielił się w swoją rolę :)

Bodo wyobrażałam sobie trochę inaczej. Jeszcze daję mu szansę ale coś mi nie pasuje. Dymsza rzeczywiście jest super. Za to Nora Ney - to jakieś nieporozumienie. Nie podoba mi się to jak zostala ta postać narysowana i nie podoba mi się aktorka. Mówi za szybko i w ogóle nie rozumiem co ona tam mamrocze.

Nie miałam zbyt wielu oczekiwań, co do obsady, ale po paru odcinkach serialowy Dymsza jak najbardziej na plus. Inny, nie próbuje być Dymszą na siłę, ale wiarygodnie oddaje kontrast pomiędzy nim a Bodo. A jeśli chodzi o Bodo, obydwaj panowie dają radę. Chociaż aktorzy mówili, że nawzajem nie uzgadniali wiele, odniosłam wrażenie, że czwarty odcinek przygotował mnie jakoś na nagły przeskok do Bodo granego przez Schuchardta.

Tak się w sumie zastanawiam, czy Dymsza nie jest łatwiejszy do zaakeptowania, bo zachowuje się tak jak Dymsza filmowy, natomiast Bodo jest bardziej człowiekiem z wywiadów i wspomnień, a nie panem z komedii :). Bo, że jednak pomimo całego czaru i elegancji, Bodo nie był kopią swoich świetlanych postaci komediowych, to raczej pewnik.

Najlepszy punkt tego serialu