Fabuła fajna, ale wybór aktorów słabiutki, Filip Bobek jako Żabczyński, no błagam, najbujniejsza wyobraźnia ma swoje granice! Żabczyński to był mężczyzna, Bobek to chłoptaś, mógłby przy Żabczyńskim grywać wyłącznie ordynansów.
Przepraszam, ordynansa też trzeba umieć zagrać :) Wystarczy spojrzeć na role niezastąpionego Stanisława Sielańskiego. Bobek to może zagrać ławkę w parku albo kamień.
Naturalnie, że wybór Bobka do roli wspaniałego Aleksandra Żabczyńskiego to skandal. Żabczyński był przystojny, inteligentny, czarujący i miał klasę. Bobek nie ma żadnej z tych cech, a ponadto nie potrafi grać.