Niestety sprawdziły się moje obawy. Zapowiadano huragan, a tu wyszło takie sobie pierdnięcie. Muzyka. Tragedia. Kompletnie obok klimatu. Królikowski. Porażka. Ten gość jest zwyczajnie nijaki. Warsztatowo drastycznie odstaje od pozostałej obsady (chwilowo). Zdjęcia. Amatorszczyzna w najgorszym wydaniu. Jak to się będzie rozwijało? Sądzę, że najśmieszniejsze dopiero przed nami. Królikowski pójdzie w odstawkę ale serial wesprą takie aktorskie potęgi jak Kazadi czy Herbuś. Dobrze, że Cichopek i Mroczków nie wzięli. W sumie da się obejrzeć z ciekawości i dla poznania historii ciekawej postaci. Szkoda tylko, że historia ta jest opowiadana nijak, bez pazura, płasko. Cudowny temat i spaprany. A Rosjanom tak fajnie wyszła German. Może im trzeba było zlecić produkcję?