Jeśli w 6 odcinku, mocno zdziwieni, śledziliśmy pierwsze powazne kroki w aktorstwie bufoniastego Bodo to następny fragment życiorysu aktora uspokoi zdezorientowanych. Nasz bohater dostaje po uszach, trochę pokornieje.
Wedlug zrodel historycznych i biografistow niewiele wiemy o rzeczywistych związkach Bodo z kobietami. Z serialu wynika, ze Eugeniusz byl kobieciarzem (ok) i jak to w zyciu bywa raz lekcewazyl czyjes uczucia, a raz sam padal ofiara zawodu, nazwijmy to, milosnego. To jest bezsporne, bo dotyczy wiekszosci przecietnych zjadaczy chleba. Mniejsza o to. Problem w tym, ze scenarzysci pozwalaja sobie na dosc swobodna interpretacje losow poszczegolnych postaci. I tak np. Nora Ney przedstawiona jest jako wzglednie wyrachowana oportunistka, ale czy faktycznie taka byla prawdziwa gwiazda przedwojennego kina ? Na podstawie czego mozemy oceniac jej zachowanie? Filmowa Ney miala typowe semickie rysy i ciemne wlosy, a tymczasem A. Prochniak, wcielajaca sie w role kochanki Bodo, ma wzglednie jasne wlosy. Zatem trudno, chociaz to kwestia gustu, zobaczyc w niej gwiazde "Policmajstra...".
Akcja 7-ego epizodu rozgrywa sie m.in. w maju 1926 r,, w czasie zamachu stanu, przeprowadzonego przez marszalka Pilsudskiego. Jak dobrze wiadomo w kilkudniowych walkach w bratobojczej wojnie zginelo kilkaset ludzi. Bylo to wydarzenie elektryzujace bodaj kazdego Polaka. A w serialu mamy doslownie drobna wzmianke o tym i 1 scene, ktora nie oddaje atmosfery majowych dni. Rozumiem, ze nie jest to film sensu stricto historyczny, ale az prosi sie o rozszerzenie tego watku, o jakis dodatkowy smaczek.
Na koniec jeszcze jeden prztyczek w nos dla twórców „Bodo”. Warszawa przedwojenna, jak na nasze polskie warunki, była 1 z centrów rozrywki. Tutaj alkohol lał się strumieniami, a dym papierosów w wielu lokalach był tak gęsty, że można byłoby go ciąć na kawałki. W serialu tego widz raczej nie odczuwa. Jak mamy popijawę to taką bardzo kameralną, a jak mamy rozmowę na ulicy to poza interlokutorami prawie nikogo innego nie dostrzegamy. Nie czujemy atmosfery stolicy. Jest sterylnie, czasem wręcz pusto.