Na początku zastanawiałam się nad tym (jak każdy chyba) ale potem słyszałam w jednym z wywiadów, że jest dwóch aktorów bo Bodo jak każdy - starzeje się...no ok...szkoda tylko, że starzeje się tylko biedny Bodo, a nie reszta aktorów. Ta sama Ada, ten sam Hans...nawet Moryc nie postarzał się nawet odrobinę. Więc tutaj moje pytanie - jaki sens??!!
Nie ma to żadnego sensu, wręcz wygląda niedorzecznie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę niemal zerową charakteryzację reszty aktorów, po których faktycznie nie widać upływu czasu a jedynie po nieszczęsnym Bodo.
Kolejny chybiony pomysł twórców, jak to by wpleść do biografii prawdziwej postaci wątki fikcyjne, w tym jakieś wymyślane przez scenarzystę romanse, postacie itd. Ten serial to dla mnie jedna wielka kompletna pomyłka i rozczarowanie.