Myślę, że możesz sobie śmiało ten problem odpuścić. Ten serial (do czego z resztą producenci pod naporem opinii publicznej przyznają się niechętnie ale coraz częściej) z rzetelną biografią Bodo, jego otoczeniem, przyjaciółmi i życiem teatralnym Polski międzywojennej nie ma nic wspólnego. Jedyne fakty to to, że Junod się urodził i zmarł. Aczkolwiek z tym ostatnim też może coś wykombinowali, tego jeszcze nie wiemy. Oceniając po kosmicznych absurdach jakich się dopuścili mogą wszystko wymyślić. Być może uraczą nas wątkiem romansu Bodo z Marleną Dietrich? Może jakiś wąteczek z przyjaźni Bodzia z Rudolfem Valentino? Kto wie, kto wie?:) A może mamusia poprzez swój romans z Thedą Bara załatwi synkowi wstęp do Hollywood? Serial pt. "Bodo" należy odbierać w kategoriach science fiction. Tak a propos ciekawostka, do udziału w produkcji i na żadnym jej etapie nie zaproszono ani jednego konsultanta sztuki, ani jednego teatrologa, ani specjalisty od historii teatru. Bo i po co?

Zgadzam się w pełni i konsultant z historii też przydałby się.Tylko dlaczego serial nazywa się Bodo?

Dobre pytanie:)? Moim zdaniem jest to potężne nadużycie wprowadzające widza w błąd. Tytuł "Bodo" zdecydowanie i ewidentnie sugeruje produkcję biograficzną, a temu czemuś do biografii Eugeniusza Bodo bardzo daleko. O ile mi wiadomo żadna z osób zaangażowanych w produkcję tego "dziwoląga" nie była i nie jest w stanie w sposób jasny, i precyzyjny udzielić odpowiedzi: dlaczego tytuł 'Bodo". Bredzą coś o inspiracji, odzwierciedleniach, nawiązywaniu i wzorowaniu się. Naturalnie tego typu odpowiedziami na konkretne pytanie, pogrążają się jeszcze bardziej. Powstają kolejne pytania. Odzwierciedlenie czego? Nawiązywanie do czego? Wzorowanie się na czym?
Mamy to co mamy. Niestety. Zmarnowano wspaniały temat. Widza potraktowano jak średnio rozgarniętego idiotę. Wyciągnięto masę pieniędzy z budżetu telewizji i po raz kolejny udowodniono, że epoka, w której potrafiliśmy robić wspaniałe seriale odeszła do historii razem z ekipami przy nich pracującymi.
Braki konsultantów w tym i historyka niestety widać na każdym kroku (w niemal każdym kadrze).
Parafrazując odrobinę anegdotę z czasów Bodo i z przymrużeniem oka możemy spróbować jednak odpowiedzieć na pytanie dlaczego tytuł "Bodo"? Bo do dupy:)

Dokładnie tak!