Zastanawiam sie czy ludzie dobierajacy obsade w ogole ogladali jakies materialy z Bodo....Gosc nie jest w charakterze swojego bohatera.....Osoba grajaca te postac powinna byc bardziej manieryczna ,moge nawet powiedziec lalusiowata i chlopieca .Tak ,wlasnie taka postacia byl Bodo.....
Dostrzegam o co Ci chodzi, ale chciałbym zauważyć, że to jest uwaga do tego, kto wymyślił serialowego Bodo, a nie samego Schuchardta, który moim zdaniem dobrze wywiązuje się z ROLI, jaką otrzymał. Bodo z serialu to nie Bodo z rzeczywistości, nad czym sam ubolewam, ale tak jest i nie można za to winić aktora, który to odgrywa. "Lalusiowaty" i "chłopięcy" Bodo (trochę przegięte, ale już nie o tym chciałbym rozmawiać) zdecydowanie nie pasowałby do zachowań, które prezentuje bohater z serialu.
No caly serial jest cienki a klasa aktorska to juz mizerna.Bodo byl lalusiowaty ,ale nie w takim wspolczesnym rozumienia tego slowa.Nie chodzi mi o kogos zniewiescialego .Bardziej takiego manierystycznego.Zretsza mial sklonnosci homoseksualne .....co juz w pewnym sensie go predestynuje do tego zachowania....
no proponuje wpisac bodo gejem w internecie,i to nie plotka zadna.To bylo powszechnie wiadome w owym czasie.....Dziwi mnie ,ze o tym nie slyszales
Już kiedyś o tym bodaj słyszałem, ale jak nie ma dowodu, to ja dziękuję. Łatwo przypiąć łatkę delikatnemu facetowi, który mieszka z matką. A tak naprawdę NIKT żadnego dowodu nie dał. Oczywiście są powody, dla których Bodo mógłby to ukrywać. Wystarczy spojrzeć na Lechonia. Jednakże różnica jest taka, że w przypadku Lechonia jednak coś wiemy, a w przypadku Bodo są domysły, domysły i domysły. No chyba, że ktoś naprawdę coś odkrył, o czym ja nie wiem.
Wyczytałam bardzo wiele bzdur w internecie ,więc szczególnie jeśli chodzi o historię radziłbym opierać się na dokumentach ,jeśli wiesz co to dokument. Ciekawe też skąd ,z jakiego źródła masz informacje ,że w tamtych czasach wszyscy o tym wiedzieli.Przyszedł do ciebie w nocy sam Adolf Dymsza ?
To dlaczego serial nazywa się Bodo skoro nie jest o nim.Dla przyciągnięcie widowni ?
Niewątpliwie tak :)
Ja bynajmniej tego nie bronię, zabieg moim zdaniem jest paskudny. Serial o Bodo powinien być arcydziełem, które opisywałoby samego Eugeniusza, jego losy, trochę opowiadało nam o II RP. Tymczasem dostaliśmy w dużej mierze serial o miłości do jakiejś Ady, który równie dobrze mógłby zostać osadzony w czasach nam współczesnych. W ten sposób wykorzystano taki świetny pomysł, niestety.
Jedynie bronię samego Schuchardta, który musiał się wczuć w postać, którą dostał w scenariuszu. A skoro nie dostał samego Bodo, ale kogoś, kto jedynie nosi jego imię... On się musi wywiązać z roli, a nie z naśladownictwa charakteru Eugeniusza Bodo, którego tak jakby nie widać w tych serialowych losach.