W skrócie: świetna kreska, świetny soundtrack, świetna fabuła i świetni bohaterowie. Świetne anime, ale do najlepszych mu daleko. Dużo błędów logicznych i innych pierdołek, do których można się przyczepić, ale jakoś nie chce mi się dziś pisać. 9/10
Ost to jedna, wielka słodycz dla uszu.Kreska może do najlepszych nie należy ale co tam.
Postacie wyraziste,ciekawe.Anime godne do obejrzenia.
hmm, jak na 2007 rok to kreska jest rewelacyjna. Nie ma prawie wcale tandetnego CGI (za to w seriach obecnych aż roi się od tego, lenistwo animatorów?).
Jako iż często mam przyjemność Cie spotykać w komentarzach, przejrzałam z ciekawości Twój profil.
Zaintrygowała mnie Twoja metoda oceniania anime "moje oceny bazują głwnie na prawdopodobieństwie ponownego obejrzenia" (na marginesie popraw sobie słowo głównie ;) ).
Zastanawia mnie ile z tych tytułów które oceniłeś na 10 bądź też 9, oglądałeś więcej niż raz? Nie piszę to w kwestii czepiania się co z czystej ciekawości. Ja nigdy nie wracam ponownie do anime/książek/seriali (chyba że coś zacznę i nie skończę, to po latach zaczynam od nowa by dokończyć daną serię ). Po mimo że coś było dla mnie wręcz arcydziełem, nie powtarzam tego, a pielęgnuję w pamięci i polecam innym
Tym bardziej że ocena Twórcy tego tematu nadzwyczaj mnie irytuje.. Jak czemuś co się nie uważa za anime górnych lotów można dać 9/10?..
pozdrawiam.
Powiem szczerze, że tym co dałem 10, oglądałem raczej 2 razy (no chyba, że coś tak oceniłem z miesiąc temu, lub rok temu, to wtedy raczej nie). Na przestrzeni wszystkich lat co oglądam anime, to tych 10tek raczej jest mało (14, z czego Clannad liczę jako jedną całość, więc na dobrą sprawę 13), szczególnie w skali tego, ile rzeczy widziałem. Opis już mam też ciut stary z tym ocenianiem. Ale w sumie i tak dobrze odzwierciedla to, jak oceniam.
Ale do książek znowu drugi raz bym nie wrócił. Tu nawet nie chodzi o to, że jeszcze raz chcę zobaczyć daną historię, ale raczej o klimat i całość pradokcji. Dla mnie wszystko się liczy, ścieżka dźwiękowa, oprawa wizualna i sama fabuła. Tak, oprawa wizualna także jest dla mnie ważna, bywały serie, których nie byłem w stanie dooglądać, ze względu np na przesycenie grafiki komputerowej. Bo to jest w końcu coś co oglądam. Jakbym chciał poczytać, to sięgnąłbym po materiał źródłowy. Dlatego nie rozumiem trochę ludzi, którzy piszą, że "oprawa graficzna i dźwiękowa nie jest ważna, liczy się treść". Taka sama bzdura jak mówienie "liczy się wnętrze, nie wygląd zewnętrzny". Owszem, liczy się, ale pierwsze na co KAŻDY patrzy to wygląd i tutaj nie ma wyjątków, choćby nie wiem jak kto się zapierał :)
Edytować juz nie mogę, więc:
[...]Dlatego nie rozumiem trochę ludzi, którzy piszą, że "oprawa graficzna i dźwiękowa nie jest ważna, liczy się treść" (piszą to najczęściej ci co oglądają z najgorszych możliwych streamów z najgorszym możliwym tłumaczeniem, które nijak ma się do oryginalnej treści :D) [...]
hmm takie zielone ludki jak ja zapewne właśnie czerpią anime z źródeł tego najgorszego chłamu -.-
aczkolwiek nie znając japońskiego ciężko mi oglądając anime odróżnić ziarno od plew w tłumaczeniu :/
Dla mnie znaczenie ma i okładka i wnętrze danego anime. Co z tego że anime kładzie na łopatki po przez kreskę i muzykę, jak fabuła jest oklepana i nudna aż płakać się chce? ;/ Lecz treść zawsze powinna być ponad wygląd - na przykładach starych twórczości, nie powiesz mi że nie ma anime starego wykonania które naprawdę Ci się podobało po mimo strasznej kreski (z tyt starych technik wykonania itd.)
To tak samo jak niektóre gry, ja np do tej pory mogę grać w Heroes3 lub Gothika po mimo starej grafiki (już nie wspomnę o grach mego dzieciństwa kt nawet nie ruszą na moim komputerze -.- ). Takie gry graficznie są niczym przy Heroes 6, czy też np Wiedźminie, ale mimo to wiele osób do nich wraca. Nie ważna jest aż tak bardzo okładka, ale ważne jest by na lata jej tworzenia faktycznie twórcy dali z siebie wszystko na swe możliwości.
Co do 10-tek. No cóż, tą notę dałam tylko jednemu anime ( Phantom: Notameno genei no )
a na notę 9 zasłużyło u mnie 9 anime.
W sumie obejrzanych mam tylko 74 seriali.
" Co z tego że anime kładzie na łopatki po przez kreskę i muzykę, jak fabuła jest oklepana i nudna aż płakać się chce?"
No jasne, tak jak wspomniałem - wszystko ma znaczenie :) Ale czasem jest tak, że coś ma średnią fabuła i rewelacyjną oprawę graficzną (Taki Owari no Seraph np) - wtedy ogląda mi się to dość dobrze. Co innego jak fabuła całkowicie leży, to wtedy nic temu nie pomoże (w moim przypadku Fullmetal Alchemist Brotherhood - świetna oprawa graficzna, ale całość po prostu mnie cholernie nudziła).
"To tak samo jak niektóre gry, ja np do tej pory mogę grać w Heroes3 lub Gothika po mimo starej grafiki (już nie wspomnę o grach mego dzieciństwa kt nawet nie ruszą na moim komputerze -.- ). "
Jeśli chodzi o gry, to całkowicie się zgadzam, 90% gier zachodnich, mimo iż wygląda pięknie, to nudzi mnie po godzinie.Brak im po prostu kluczowej kwestii - grywalności. Dlatego także zawsze stawiam na konsole od Nintendo, mimo iż grafika tam nie jest najwyższych lotów, to gry od końca lat 80 pozostają niezmiennie dobre i grywalne.
"Co do 10-tek. No cóż, tą notę dałam tylko jednemu anime ( Phantom: Notameno genei no )
a na notę 9 zasłużyło u mnie 9 anime.
W sumie obejrzanych mam tylko 74 seriali. "
Ja dobijam do 500 ;) Coś koło tego, ponieważ listę prowadzę dopiero od 3 lat i wiele rzeczy, które widziałem np 10 lat temu mi brakuje (dodaję sukcesywnie jak coś mi się przypomni).
"hmm takie zielone ludki jak ja zapewne właśnie czerpią anime z źródeł tego najgorszego chłamu -.-"
Może pora to zmienić jak tak uważasz ? :P Jak się nie zna japońskiego choć trochę, to faktycznie może być trochę problem z doborem napisów, ale już w innym temacie wspomniałem - na MALu jest świetna opcja, gdzie ludzie oceniają tłumaczenia i łatwo się połapać co jest czym ;)
Kiedy Ty to wszystko oglądasz?!!! :)
Ja w ostatnim półroczu cudem ok 45 anime zaliczyłam, a i tak ledwo na to czas znalazłam (praca jak i również inne zainteresowania też trochę czasu zajmują ;) )
Co do FMA - no naprawdę zszokowałeś mnie tą opinią, to anime moim zdaniem jest jednym z lepszych. Bardzo dobra fabuła (cały czas zaskakuje), dużo postaci ale i każda z nich ma całkowicie unikatowy charakter mocno nakreślony, muzyka rewelka, grafika i dynamika uważam że również była bardzo dobra.
Co prawda najpierw obejrzałam troszkę gorszą (pierwszą) wersję dzięki czego odmienność fabuły w Brotherhood i podrasowana jakość wywarła na mnie 9-tkowe wrażenie.
ale jak wiemy - każdy ma swoje gusta :)
Co do gier. Ja lubię nowe gierki ale z sprawdzonych źródeł lub szukam rekomendacji wielu użytkowników na gry-online. Co do grywalności, wiele osób chwaliło Skyrim, a co z tego że gra długa z wielkimi obszarami jak po połowie wieje nudą... I mam wielką dumę wobec Polaków :) bo jakby nie patrzeć 1 i 2 Wiedźmina nie były jakoś mocno wydłużone w czasie, a grało się naprawdę dobrze (nawet po 2-3 razy:p ) , co prawda w3 (ponoć o wiele dłuższa) jeszcze nie testowałam, ale słyszałam dobre opinie. No i jeszcze nie śmiertelny Bardul's, Ice wind, Heroes3, Gothic, Spellforce - do tych gier wracałam już po 3 razy ;) A teraz po drugi raz zaliczam też dobrą gierkę Dragon Age 1 i 2. Ahh tyle rzeczy jest do przeczytania, obejrzenia, zagrania, zwiedzenia a trzeba za pieniądzem gonić - no i żyje się tylko raz ;)
Bardziej trafne by było, od kiedy oglądasz :) Już z 10 lat, także trochę się tego nazbierało :) Ja także pracuję, do tego mam inne hobby... więc praca to konieczność, żeby to wszystko realizować, bez pieniędzy nie ma nic :D a ostatnio to już w ogóle zaczęliśmy tłumaczyć ze znajomym anime (i jedną mangę na razie) :P
Jakoś czas trzeba sobie dla siebie znaleźć.
"Co do FMA - no naprawdę zszokowałeś mnie tą opinią, to anime moim zdaniem jest jednym z lepszych. Bardzo dobra fabuła (cały czas zaskakuje), dużo postaci ale i każda z nich ma całkowicie unikatowy charakter mocno nakreślony, muzyka rewelka, grafika i dynamika uważam że również była bardzo dobra. "
No mnie się nie podobało, za dużo fillerów jak dla mnie. Ja ogólnie lubię slice of life, ale nie w wersji shounen. Bardzo nie podobał mi się humor w tej serii, który psuł dosłownie każdy odcinek.
https://rascal.pl/anime-manga-japonia/fullmetal-alchemist-brotherhood/ tutaj napisałem dużo więcej z argumentami, ale to moja opinia i nikt nie musi się z nią zgadzać :P
A co do gier, tak jak mówisz, Skyrim od połowy wieje nudą. Z resztą ja nie lubię (chyba wcześniej o tym wspomniałem) super dużych gier z otwartymi światami itd, jakoś mnie to nie zachęca do rozgrywki. A co do Wiedźmina... mnie się najbardziej podobała pierwsza część. Mistrzowski klimat, naprawdę bomba. 3 akt na wsi to już w ogóle. System walki mi się także podobał, niż te z 2ki i 3tki (typowo RPG-owe).
To nie znaczy, że 2ka i 3ka były złe. Mało który RPG mnie wciąga na tyle, by go ukończyć, a Wiedźminy przeszedłem wszystkie, pierwszego 2 razy i 2kę też 2 razy. Na 3kę jeszcze czasu nie miałem żeby przechodzić 2 raz, tym bardziej, że teraz nowy dodatek ma premierę.
Heroes 3 jak najbardziej, ze znajomym często gramy na losowych mapach. Tutaj polecam nieoficjalny dodatek Horn of Abyss. Kapitalna robota, tak jakby zrobiona przez twórców oryginalnej gry. Całość pięknie zrównoważona, dodany zamek piratów (także przepięknie wykonany), wiele nowych artefaktów (w tym Horn of Abyss z tytułu, który przywołuje takie dziwne jednostki za zabite potwory). Dodatkowo dodali możliwość tworzenia map Giant.... które są naprawdę OGROMNE (a generator map losowych działa genialnie), co tylko podwaja przyjemność z gry.
Herosy to przecież gra nieśmiertelna;) My cały czas w nią gramy (hah nawet moja Mamuska się do nas podpina :p ). O tym dodatku czytałam, ale nie pamiętam czemu się nie skusiłam. Ostatnio pokochałam grać Nekromacją nawet, ale niestety chłopaki mi zabronili bo zbyt dobrze mi szło :(
Jeżeli chodzi dalej o anime - oglądam mniej więcej od 2-3 lat
zaczęłam najpierw powtórzenie całego DragonBalla ^^
Później DeathNote, Nana i FmA.
Od roku zwiększyłam intensywność oglądania anime, a od pół roku to średnio 2 anime na tydzień plus mangi.
Tylko krew zalewa kiedy ciąg dalszy anime jest w mandze i albo manga jest niedokończona lub nieprzetłumaczona do końca (np. SkeapBeat, Chihayafuru, FruitsBasket ), albo można przeczytać mangę tylko w wersji książkowej, gdzie biorąc pod uwagę koszty życia żal mi wydać 200zł za parę godzin czytania ;/ Ale rozumiem twórców że chcą zarobić, a my zazwyczaj tanim kosztem (albo raczej żadnym) czerpiemy przyjemność z ich dzieł. Gdy mam porównać ceny mang z również dobrymi książkami, to niestety ale mangi na czas ile zajmuje ich przeczytanie wychodzą dość drogo - książka Achaja 700str zajęła mi 2 dni, manga 13 tomów np Reimei no Arcana zajęła mi dzień z hakiem - więc przeliczając na cenę książki, a wszystkich tomów jest dość spora różnica ;/
Jak już jesteśmy przy Mangach, masz coś godnego polecenia i najlepiej długiego ?:)
Tematyka: Może być fantastyka (ale nie S-fi), może być również jakiś smaczek shoujo, czasy obojętne, byle był dobry humor, przyjemna kreska i dużo przyjemności ;)
"Tylko krew zalewa kiedy ciąg dalszy anime jest w mandze i albo manga jest niedokończona lub nieprzetłumaczona do końca (np. SkeapBeat, Chihayafuru, FruitsBasket )"
Ale mówisz o języku polskim? Nie wiem jak Skipbeat czy Chihayafuru, ale Fruits Basket przeczytałem już kilka lat temu całe :>
Naprawdę polecam zacząć oglądać i czytać po angielsku (i czytać komentarze na temat tłumaczeń :P), na początku może być trudno "się przestawić" ale już po paru dniach ten problem znika. A co do używania słownika.. 90% słów których się nie zna, można z kontekstu wywnioskować, nie pamiętam żebym kiedykolwiek słownika jakoś bardzo często używał, a z 10 lat temu z angielskiego raczej dobry nie byłem ^^
Mnie nie przeszkadza kontynuacja w postaci mangi, tym bardziej, że często jakby nie anime, to pewnie bym do tej mangi nie dotarł ;)
" Gdy mam porównać ceny mang z również dobrymi książkami, to niestety ale mangi na czas ile zajmuje ich przeczytanie wychodzą dość drogo - książka Achaja 700str zajęła mi 2 dni, manga 13 tomów np Reimei no Arcana zajęła mi dzień z hakiem - więc przeliczając na cenę książki, a wszystkich tomów jest dość spora różnica ;/"
Moim zdaniem nie można tego porównywać do książek. Rysowanie mangi to rzecz o wiele bardziej czasochłonna. Nie dość, że twórca musi mieć pomysł na dobrą fabułę i ją napisać, to do tego zostaje mu całe rysowanie, a teraz wyobraź sobie jaki trzeba mieć talent i umiejętności, żeby rysować kilkunastu bohaterów przez wszystkie strony/rozdziały/tomy tak samo, ze wszystkimi szczegółami. Jasne, w przeliczeniu na czas wychodzi o wiele mniej, ale wartość artystyczna z drugiej strony jest o wiele większa.
Swoją drogą oryginalne mangi są tanie. Przeważnie wychodzi około 120zł za 12-15 tomów, choć zdarzają się świetne okazje, niedawno kupiłem Bokura Ga Ita, wszystkie 16 tomów za 500 jenów, co z wysyłką kurierską wyszło mnie około 50zł. Często można kupić też coś bez okazji "pół darmo" - Kimi no iru Machi kupiłem dla przykłady (27 tomów) za ~180zł z wysyłką.
W sumie jak tak patrzę na moje regały z mangami, to aż strach mi liczyć ile pieniędzy na to poszło :D Ale w sumie nie żałuję.
Btw, nie wiem co rozumiesz przez "długie" ;)
Dla mnie coś bardzo długiego to coś, co ma ponad 20 tomów.
Oczywiście nie wspominam nawet o tasiemcach - nienawidzę historii ciągniętych w nieskończoność.
A co mogę polecić?
- Gokukoku no Brynhildr http://myanimelist.net/manga/34377/Gokukoku_no_Brynhildr strasznie mi się to podoba, zakończone, jednak na angielski nie jest całe jeszcze przełożone (brakuje 15 rozdziałów, co jest logicznie, ponieważ trzeba czekać na ostatni tom w formie książkowej). 18 tomów. Świetna kreska.
- Suzuka - http://myanimelist.net/manga/430/Suzuka?q=Suzuka naprawdę świetna historia. 18 tomów, piękna kreska.
- Kimi No Iru Machi http://myanimelist.net/manga.php?id=8483 - dzieje się w tym samym świecie, sporo nawiązań. 27 tomów, piękna kreska.
- Fuuka - http://myanimelist.net/manga/67019/Fuuka?q=fuuka bezpośrednia kontynuacja Suzuki (choć jeszcze nie czytałem, czekam aż wszystko będzie miało premierę i kupię wszystkie tomiki za 1 zamachem w oryginale)
- To Aru Kagaku no Railgun http://myanimelist.net/manga/7776/Toaru_Kagaku_no_Railgun ( btw mam do sprzedania 6 tomów w języku angielskim z naprawdę dobrym jak na oficjalne wydanie tłumaczeniem, księgarnia mi wysłała podwójnie :P), co prawda to jest spin-off To aru Majutsu no Index, ale podoba mi się o wiele bardziej niż tamto, generalnie nie trzeba znać Index, żeby brać się za to.
Swoją drogą, masz profil na myanimelist?
Co do angielskiego, uczyłam się go przez 16 lat i wierz mi ze nie potrafię nawet podstaw. Możesz mnie spytać o wzory o literaturę czy rzeczy skupiające się stricte na logice czy technice, ale języki czy historia to moja pięta Achillesowa i naprawdę jest to dla mnie spory problem -.- z angielskiego byłam w stanie wykuc ale nie zrozumieć i zapamiętać.. Chyba więcej bym zrozumiała po japońsku (z słuchu) niż po angielsku...
Co do mang, ja lubię ciąg dalszy anime w mangach :-) tylko nie lubię jak są niedokończone mangi.
Co do cen, może faktycznie powinnam się dokładniej porozglądać za tymi seriami które mnie interesują.
Dla mnie długa manga to przynajmniej te 15 tomów ale to i tak mało :-D
Dziękuję za tytuły, posprawdzam jak będę w domu, bo teraz w trasie z słabym zasięgiem ciężko :-/
Nie,nie mam konta na myanimelist, jakoś nigdy nie odczuwałam takiej potrzeby
No... ok... ale skoro do "najlepszych mu daleko"... to te "najlepsze" oceniasz na 15/10 czy 20/10 ?
Hmm... no czy ta kreska taka swietna to ja nie wiem, ale zla tez nie jest ;) soundtrack - zarabisty. Fabula - nooo bywaly i lepsze :D Bledy logiczne to chyba w kazdym odcinku bylu. System walki mi sie w miare podoba. Ogolnie widac ze koncepcja byla fajna, ale kiedy przyszlo ja realizowac to juz bylo gorzej :D Niestety nie wytrzymalem do konca i w polowie zrezygnowalem bo po prostu sie zanudzilem ;) mimo wszystko 6/10 to uczciwa ocena.
Racja, grafika - nic specjalnego, niezła ale wcale się nie wyróżnia z tłumu, muzyka świetna, klimat genialny, chwilami przypominał mi stare, dobre ,,Archiwum X", pomył na fabułę też bardzo mi się podobał, ale jednak trochę zbyt się to ciągnęło na początku. No i zakończenie też słabe. Przynajmniej to co się wydarzyło w Bramie. <SPOILER> Później, to jak Kirihara podsumowuje wszystkie wydarzenia, pragnie jeszcze raz spotkać się z Heiem było wspaniałe, ale wydarzenia w Bramie... Bez sensu. Dlaczego nagle Amber i inni Kontraktorzy zamienili się w dzieci? Dlaczego Hei żegnał się z nimi jakby umarli? Amber dawała mu wybór: człowiek czy Kontraktor, Li, vel Hei, wybrał jedno i drugie, czyli pozostał dokładnie tym, kim był przez cały serial. Ale skoro tak to dlaczego ratując Kiriharę miałby wyrzec się Li? </SPOILER> Podsumowując, świetny pomysł i klimat, ale ostatecznie fabuła zbyt wolno się rozwija, a zakończenie tak trochę bez pomysłu moim zdaniem.
<SPOILER>Przyznam, że też uważam zakończenie za słabą stronę serii, choć z perspektywy czasu widzę w nim więcej sensu, niż początkowo. Anime oglądałam bardzo dawno temu, ale z tego co pamiętam to na końcu tylko Amber stałą się dzieckiem- to była jej zapłata.
"Dlaczego Hei żegnał się z nimi jakby umarli?"- jeśli się nie mylę, wszyscy, których spotkał na terenie Bramy rzeczywiście zginęli. Nie uważam, żeby kłóciło się to jakoś przesadnie z założeniem serii o niezwykłości tego miejsca.
Myślę, że zakończenie ma bardzo dużo luk logicznych, jednak da się zauważyć główną koncepcję- niestety jej realizacja nie została do końca przemyślana.
Dla pewności obejrzałem odc 25 jeszcze raz. Wydaje mi się że nie tylko Amber stała się dzieckiem. Na początku odcinka (dokładnie 2:30) było widać jak dwoje Kontraktorów pojawia się w murze otaczającym Bramę, tworzą czarną dziurę która wessała jakiś czołg i chwilę potem umierają. Oni też wyglądali jak dzieci. Co do umarłych za Bramą, to rzeczywiście, masz rację: Havoc, November 11, Pai, 'Kontraktor z wybuchową krwią', Huang, Mao, profesor z dylogii ,,Kiedy wszystko utracone za murem zostaje odzyskane"... oni wszyscy naprawdę zginęli i wszyscy byli w tamtej scenie. I nadal uważam zachowanie Heia za głupawe.
Tylko Amber stała się dzieckiem. Tych dwoje kontraktorów z początku odcinka po prostu było dziećmi i tyle, to nie tak, że jedynie dorośli stali się kontraktorami...
Mnie się w sumie wydaje, że zakończenie praktycznie w ogóle nie ma luk logicznych, tylko po prostu trzeba nad nim baaaaaaaaardzo długo pomyśleć, bo jest zawiłe.
Generalnie jestem teraz po obejrzeniu.. i naprawdę nie wiem nad czym tu myśleć, wszystko doskonale wyjaśnione jest.
Seria jest świetna, zaczynając od rewelacyjnych postaci (naprawdę mało seriali ma tak bardzo rozwiniętą tę część, zwykle jest tak, ze autorzy skupiają się na 3 głównych bohaterach i tyle, a w tych najbardziej mainstreamowych seriach - na 1), świetna fabułę (choć nie ukrywam, anime to porwało mnie dopiero po 4 odcinku, początek był zwyczajnie nudny) kończąc na świetnym soundtracku i kresce.
Ja też nie musiałam myśleć specjalnie, ale ludzie drący się w internecie, że nic w tej serii nie wiadomo, muszą. Kwestia nastawienia.
To jeżeli do najlepszych mu tak daleko, to czemu tak wysoko je oceniasz? Gdybym miała się kierować oceną tylko na podstawie kreski/muzyki/ekspresywności itd to musiałabym większości oglądanych przeze mnie anime ocenić na 9/10 -.-
bym dała anime 9/10 musi mnie rozłożyć na łopatki i zapaść w mej pamięci na długo długo, a bym dała 10/10 musi mnie nieźle sponiewierać psychicznie, emocjonalnie i wizualnie.
Oceny jakie Ty dajesz troszkę zawyżają później wartość danych anime -.-
Ja póki co jestem na 5 odcinku, i jak na razie nie za bardzo mnie ono zachwyca..
Początek jest bardzo słaby, ale znajomy na mnie "naciskał" żebym obejrzał do końca no i ... naprawdę robi się świetnie później. A fanem serii akcji nie jestem ;)
ja póki co dałam sobie dziś przerwę, może w tygodniu skuszę się na cd.
strasznie nuży mnie to anime -.-
a graficznie mimo wszystko na te lata nie wydaje mi się takim łał jak to opisujecie ;/ może ta ciemna kolorystyka powoduje iż nie widzę w tym tego co Wy.
Hmm? Jak dla mnie, to anime posiada wszystkie elementy (strona graficzna), żeby włożyć do do szufladki "świetna robota"
https://justpaste.it/uix1
1. Ładne, dokładnie cieniowanie - Jest
2. Brak wypełnienia gradientem - Brak
3. Piękne ręczne rysowane tła - Są
4. Ręczna animacja postaci (bez rotoskopii) - Jest
5. Grafika komputerowa i 3D - brak (z kilkoma wyjątkami, ale w skali całości prawie tego nie ma).
Do tego dochodzi duży poziom szczegółów, takich jak wygięcia ubrań, animacja włosów, czy zmarszczki na twarzy.
Dla przykładu coś, co uważam za wybitnie brzydkie z roku 2015:
https://rascal.pl/anime-manga-japonia/podsumowanie-roku-anime-2015/#Najgorzej-wy gladajace-anime-2015
Oraz coś co uważam za wybitnie piękne z roku 2015:
https://rascal.pl/anime-manga-japonia/podsumowanie-roku-anime-2015/#Najlepiej-wy gladajace-anime-2015