Może będe zacofany przyznająć sie że nie jestem już na 3.10 ale 3.05 ale chciałbym poruszyć kwestje Pinkmana.
Otóż w 1 i 2 serii wydawał sie być spoko nawet wzbudzał litość czasem sympatię. Tak w 3 serii zachowuje się jak dupek. Walter mu sporo pomógł a Jessie nagle miota sie jak płotka w sieci i pluje na lewo i prawo. Poczuł kase i chce działać samodzielnie olewająć rady Waltera, możliwość dojścia do jakiegoś układu. Wydaje mi się że po rewelacyjnym 2 sezonie scenarzyści jakoś zepsuli tą postać. Nagle Jessie zapomina jak wiele Walter dla niego zrobił. Ratował z opresji i staje sie taka zimną suką. Troche nieładnie szkoda jakoś
A ja mam wrazenie, ze juz wczesniej Pinkman niespecjalnie docenial Waltera. Nie bede rzucac konkretnymi przykladami, bo jakis czas minal odkad ogladalam poprzednie sezony. Nawet lubilam Jesse'ego z poprzednich sezonow. Teraz juz nie - za caloksztalt tego co robi i mowi w tym sezonie. Miedzy innymi za usmiech kiedy widzial Hanka przewożonego na salę operacyjną.
pinkman to taki przykład zdegenerowanego młodziaka z dzisiejszych czasów , szczególnie jeśli chodzi o zachód , jest leniwy , żądny przyjemności i kasy , po trupach do celu , nie ma szacunku szczególnie dla osób starszych , do tego nie ma nawet swojego stylu , okrzyki "suko!" zapożyczone ze slangu afroamerykanów oraz "joł" i inne , niby tam czasami pozytywnie zaskoczy ale prawdopodobni skończy marnie w serialu czego mu życzę a co do Skyler .. no cóż ta pani przebija nawet moją znienawidzona postać z soprano czyli matkę tonego , w jej przypadku to tylko eutanazja , zdradliwa suka , nielojalna , dwulicowa , to tylko niektóre z jej zalet :)
A ja rozumiem Skyler. Jej mąż długo ją oszukiwał, wplątał się w biznes, z którym wiążą się gangi, śmierć wielu ludzi w tym dzieciaków. Racje Walta też rozumiem, działał na rzecz rodziny, tyle że niejedno ma teraz na sumieniu.
No i co powiecie po finale 3go sezonu? Chyba jednak Jessie to nie taka "bitch" jakby się wydawało.
Hmm zastanówmy się dzięki Walterowi Pinkman stracił dziewczynę, przyjaciela, dom oraz rodzinę. Tak w sumie powinien być baaardzo wdzięczny. Zwłaszcza gdy nie miał gdzie spać a Walter spędzał czas z własną rodziną i nie odbierał nawet telefonów. Istna sielanka. Acha no i wylądował w szpitalu, nie zapominajmy o tym.