PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430668}

Breaking Bad

2008 - 2013
8,8 325 tys. ocen
8,8 10 1 325479
9,1 64 krytyków
Breaking Bad
powrót do forum serialu Breaking Bad

Uwielbiam ten serial, uważam że był zrobiony na bardzo wysokim poziomie, ale przez 5 sezon ocena spadła u mnie do 9. Uważam, że w 5 sezonie zawarto niepotrzebne wątki - np. z Lydią, natomiast za szybko potoczyło się wszystko z Hankiem. Uważam, że sezon 5 mogli bardziej poświęcić na emocjach towarzyszących Hankowi i Marie. Według mnie ich zachowanie było nienaturalne - w przeciągu chwili zmienili podejście wobec Waltera, jakby nagle zapomnieli, że byli rodziną. Kojarzyli White'a jako dobrego, spokojnego człowieka, to że okazał się Heisenbergiem powinno, w moim odczuciu, prowadzić do wielu emocji, rozterek... Wiadomo, że dla Hanka odnalezienie Heisenberga było celem nadrzędnym, ale wciąż nie można zapominać, że w okresie choroby szczególnie, zbliżył się do Waltera. Stąd uważam, że 5 sezon mogli bardziej poświęcić temu. Szczególnie, że przemiana samego Waltera też nie była takim BUM, też to odbywało się stopniowo. Tak samo tak mało czasu poświęcono na ucieczkę Waltera i zakończenie wszystkich spraw - w moim odczuciu wyglądało to tak, że twórcom po prostu zabrakło czasu, więc wsadzili wszystko w jedno. To mi osobiście nie pasowało, zważając na charakter, w jakim zrobiony był serial. Dlatego uważam, że wątki z Lydią i nowym dystrybutorem też była niepotrzebna, a naziści tak czy siak mogli istnieć i bez niej, że względu na Todda, który już i tak pracował z Mikem.
Stąd moja ocena to 9/10, ale mimo to uważam Breaking Bad za naprawdę świetny serial.

ocenił(a) serial na 10
peemjotka

Nie zgadzam się, to co stało się w tym piątym sezonie, gdy Hank połączył wątki, że Walt może być Heinsebergiem, przypomniał sobie wszystkie sytuacje na przestrzeni roku, zobaczył i uświadomił sobie, że Walt od roku dosłownie na każdym kroku kłamał, manipulował wszystkimi, a przede wszystkim swoją własną żoną i synem. Przypomniał sobie wypadek podczas drogi do pralni, przypomniał sobie fałszywy telefon o wypadku Marie. Owszem przemiana Walta odbywała się stopniowo, ale zasadniczo tylko dla Walta, z perspektywy Hanka, Walter w jednym momencie stał się osobą, którą ścigał od roku, która notorycznie kłamała i manipulowała wszystkimi w około. Do tego doszło to, że Walt umyślnie robił wszystko by odciągnąć go od tropu Fringa, że Skyler chciała popełnić samobójstwo w basenie, to że oni razem wcisnęli im swoje dzieci pod pretekstem tego samobójstwa, a tak na prawdę powód dla którego to zrobili było właśnie to, czego Hank nie wiedział, a co spadło na niego nagle, w jednej chwili jego szwagier, prawdopodobnie jego najlepszy przyjaciel, stał się Heisnebergiem. W dodatku te rozterki o których wspominasz przechodziła właśnie Skyler od 3 sezonu, więc bez sensu by było, gdyby na sam koniec tak samo poprowadzili wątki Hanka i Marie, a właśnie to, że na przestrzeni roku tak bardzo się do siebie zbliżyli, tak bardzo zadziałało na Hanka, to że przez rok pił, rozmawiał, śmiał się z osobą którą Walt już dawno nie był. Walter pracował skrupulatnie na to co się stało od pierwszego sezonu, zapracował sobie na to, by Hank znienawidził go i nie miał miejsca na jakieś rozterki, tym bardziej że przez niego zginęło wielu ludzi(chociażby likwidacja świadków w więzieniach) zbyt wielu by były tutaj miejsce na jakieś sentymenty, a wszystkie te śmierci tylko po to, żeby ratować własny tyłek, żeby za wszelką cenę nie ujawnić tego, że jest Haisenbergiem.

Bary21PL

Rozumiem, każdy ma swoje zdanie ;)

ocenił(a) serial na 10
peemjotka

Mnie w ogóle wkurza wątek tych nazistów, którzy pojawiają się kompletnie z dupy i nagle robi się z nich final bossa. Trochę tak, jakby zabrakło pomysłu na jakiegoś przeciwnika dla Waltera to wyciągnięto nazioli kompletnie z kapelusza. Również nie jestem fanem 5 sezonu, nie wiem czy to wina tego, że sezony 3 i 4 (zwłaszcza 4) były po prostu perfekcyjne, wybitne ( zakończenie 4 uważam za najlepszą rzecz jaką widziałem w telewizji) i po prostu poprzeczka była zawieszona zbyt wysoko, czy może jednak rzeczywiście coś w tym ostatnim sezonie nie gra. Jak dla mnie najbardziej oderwany od rzeczywistości sezon dryfujący niebezpiecznie w kierunku stania się autoparodią. Za dużo tutaj akcji i nielogiczności (pociąg który obsługuje 2 typów przewozi substancje której 1000 galonów jest warta grube miliony, pewnie lepiej ją kupić za 15 baniek niż samemu napaść tak silnie strzeżony pociąg). Co do postaci, to w pewnym momencie absolutnie KAŻDA postać mnie denerwowała - od Walta, który łypiąc na każdego spode łba i obniżając ton głosu był po prostu przezabawny, przez overacting Aarona Paula (HE CAN'T GETTING AWAY WITH IT) i wieczne załamki Jessiego, Skylar i jej depresje po Hanka "Ballsack" Shradera, który w przeciągu odcinka zapomina o rodzinie, porzuca DEA i staje się samozwańczym szeryfem który musi dopaść złego Hajzenberga.

Nie mogę się nadziwić, że to chyba 5 sezon zbiera najlepsze recenzje a ludzie rozpływają się nad "Ozymandiaszem", który w sumie dobrze się sprawdza jako tragikomedia. Walt z geniusza staje się pośmiewiskiem, scena walki na noże ze Skyler jest po prostu przezabawna a sama historia kompletnie siada, bo nie ma już nic do opowiedzenia a przed człowiekiem ciągle dwa odcinki...