A ja mam nadzieję, że na przyszłość będziesz oznaczał spoilery.

kur***, wlasie zostal mi ostatni odcinek Dextera i wszedlem na ten temat!
filmoManiak230- umrzyj.

Woopsy :D

dobrze ci tak

Przeżyje, zrobi to co zaplanował, ale zostanie sam jak palec, a jedynym przyjacielem nie będzie już nawet kasa, a jego wspaniały cichy zabójca - nowotwór płuc. Tym razem nie do wyleczenia.

http://www.savewalterwhite.com/

ślijcie zielone, jeszcze zostało parę godzin, ratujmy Heisenberga : d

I pomyśleć że miałem sie zabrać za Dextera grrrrrrr :

Jak ktoś jeszcze ogląda Dextera, to sam se jest winien, he-he-he.

A co się stanie w Walterem? Jak to co: umrze. Co się miało stać, już się stało.

Walter Jr go zabije (moja ulubiona teoria)

Okaże się, że Junior stał za wszystkim i to on jest Heisenbergiem.

:D

Walt trafi do programu ochrony światków i tak rozpoczął się "Zwariowany świat Malcolma".

A nieco bardziej poważnie to jakiegoś rodzaju śmierć jest nieunikniona. Breaking Bad to historia o wyborach i konsekwencjach (a nie 'zróbmy 4 dobre sezony i zacznijmy odcinać kupony') więc wyrok zapadł, wszystko co najważniejsze zostało już opowiedziane a samo zakończenie jest tylko wisienką na genialnym torcie. Osobiście przewiduję zakończenie ala Scarface ale nieco bardziej subtelne i ze sporą ilością szczegółów/smaczków po drodze.

spoiler szmato...

Sorki :D

Trzeba byś wyjątkową pisdą, żeby założyć taki temat bez ostrzeżeń o spoilerze innego serialu.

Ano, nie w porządku z jego strony. Chociaż lepiej dostać spoilera ze słabego finału Dextera, niż z wybitnego BB albo innego fantastycznego serialu... ale mimo wszystko, takich powinno się do beczki wsadzać!

Jestem ostatnią osobą, która broniłaby Dextera i żeby było śmieszniej dostałam również wcześniej spoilera sugerującego zakończenie.
Nie interesuje mnie, czego dotyczył spojler, to może być równie dobrze gówno typu True Blood, czy Twilight. Ważne jest to, że są osoby, którym jakiś zasraniec odbiera przyjemność obejrzenia czegoś być może dla nich ważnego.
Mogę się wyśmiewać do upadłego z Dextera, czy True Blood i naparzać z ich fanami, ale będę broniła ich prawa do oglądania ich seriali w spokoju.

Taka forma spojleru jest dla mnie sku*wysyństwem (bo to jest ewidentnie działanie celowe jakiegoś nołlajafa, który ma życie ubogie w rozrywki). Inne wytłumaczenie, to po prostu bardzo niska inteligencja. Obojętnie jakie jest wyjaśnienie popełnienia tego postu, jego autor jest pisdą.
Mam nadzieje, że mu odetną internet bo mamusia zapomni zapłacić fakturę :D

Waitress jak zwykle w formie ;D Piona!

Uszanowanie :)

no sory, to było nie chcący a już mi się nie chciało usuwać i znowu pisać, a internetu nie odetną bo mamusia zapłaciła :p

Madafaka jak Heisenberg.

Walter spróbuje odbić Jasse'go, próba się uda ale... wściekły Jesse strzeli do Waltera chcąc go zabić. Walter nie chcąc aby Jasse żył dalej z tym garbem, weźmie rycynę aby popełnić samobójstwo. Będzie umierał pół odcinka albo więcej wspominając swoje życie met-boss'a.
Pod sam koniec odcinka gdy wszyscy będą pewni jak się on zakończy Walter kaszląc obudzi się z zapaści po chemioterapii i usiądzie z rodziną do kolacji dziwiąc się że coś tak przewrotnego jak spółka z Jasse'm najgorszym jego uczniem mogła mu przyjść na myśl.

Jesse obudzi się w klasie od chemii.

jaka pała z autora tematu, jestem w pierwszym sezonie dextera i już wiem jak się skończy, "wielkie dzięki"!

nie ma tam zadnego drwala :) ja wlasciwie nie skumalem co sie z dexiem stalo

Uwierz mi, że do zakończenia serialu stracisz zaangażowanie na tyle, że nie będzie cie to obchodzić.

:D

To się nie ma co śmiać koleżanko.

Przepraszam. Już nie będę.

A obejrzałaś?

Zdefiniuj "obejrzałaś", jeżeli chodzi o obejrzenie całego odcinka w skupieniu, to nie :D
Przyspieszyłam połowę, zaliczyłam kilka wtf? i kilka facepalmów i jak bym siedziała przy stole, to pewnie i z parę headdesków. Generalnie było nudno i żałośnie. Ten odcinek to tylko smętny cień 1 sezonu i miałam wrażenie, że najbardziej są tego świadomi aktorzy, którym nawet nie bardzo chciało się grać.
Dobrze, ze sobie odpuściłam ten sezon.
A ty? Usatysfakcjonowany? :)

Ja nie byłem usatysfakcjonowany trzy sezony temu. I jeszcze wcześniej.
Refleksji nie mam absolutnie żadnych, nawet sentyment nie uratował wrażeń z tego finału. Zero ładunku emocjonalnego, jak umarł wiadomo kto to pomyślałem "meh", przy akcji z ciałem i szpitalem miałem ochotę to w diabły wyłączyć, bo nawet śmiać mi się nie chciało. Śmiech to był dopiero przy ostatniej scenie. I potem na filmwebowym forum, jak mi ktoś mówi, że nie zrozumiałem finału, bo był taki ambitny i mocny, że hoho.
A sam ósmy sezon to już apogeum głupoty scenarzystów. Chyba nawet im się już nie chciało.

Najbardziej to mi szkoda MC Halla, że musiał zapewne kontraktowo zagrać w takim syfie (choć pewnie niepotrzebnie, bo kasy mu pewnie nie brakuje). Szczególnie po czymś tak genialnym jak SFU, które było dobre od początku do końca, a trzy-odcinkowe zwieńczenie miało takie, że człowiekowi serce wysiadało.

SPOILER DEXTER SPOILER DEXTER

O matko, to ja też nie zrozumiałam finału odcinka, bo miałam ubaw, że boki zrywać. tzn miałam taki ubaw po pachy wcześniej: jak zobaczyłam mordercę z wytrzeszczem (ach, gdzie te czasy smooth Ajstrakkilera), jak były te wszystkie rodzinne kotłowania naszego byłego ulubionego świra kiedyś bez uczuć, a teraz tryskającego emocjami jak Niagara, śmierć wiadomo kogo i "pogrzeb" to już było turlanie po podłodze, odpłynięcie w burzę aż prosiło się o jakiś cytat z Hemingwaya ("aby umrzeć. w deszczu"), a oczywiście końcówka to już było.. nie wiem, stary, no nie wiem, śmiać się, czy płakać.
Oczywiście bezlitośnie stwierdziłyśmy, że uj Dexter podrzucił babie bachora i teraz ma czas na kawalerskie rozrywki :D Z umięśnionymi, brodatymi mężczyznami :O

Wszystko w tym odcinku było z dupy, nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałam coś tak nieskładnego. Czy wyczułeś w Dexterze prawdziwą rozpacz, czy rozumiałeś, dlaczego tak postąpił? *pojawia się dla porównania Walter White" Bo dla mnie tam nie było żadnego procesu. Się stało się. Samo. I ta jego motywacja, dlaczego tak postąpił *tępy wzrok w przestrzeń* No to doyebał, poświęcenie, że hoho, szkoda tylko, że z dupy i nikomu niepotrzebne.
I tak jak mówisz, nie czułam NIC. Zero emocji, tylko znudzenie, irytację oraz śmiech.

A wiesz, jeszcze nie tak dawno temu powtarzałem sobie z nudów dwa pierwsze sezony Dextera i momentami miałem ciary po plecach, jaki ten gość był creepy. Strasznie niepokojące te jego monologi były, tak samo jak to sztuczne zachowanie. I mimo, że już wtedy zdarzało mi się podejrzewać, że nie jest tak bezduszny i bezuczuciowy jak by się mogło zdawać, to przynajmniej scenarzyści - wierzę że jeszcze wtedy umyślnie - dawali ci pole do interpretacji, tu i ówdzie pojawiały się wskazówki odnośnie dwuznaczności jego zachowań.

Potencjał był niesamowity, ale potwornie zmarnowany. I niechby nawet marnowali, ale w jakimś stylu. Siedmio-sezonowy The Shield też miał swoje słabsze momenty, i spokojnie z dwóch sezonów mogli zrezygnować, ale przynajmniej zakończenie było satysfakcjonujące i zgodne z duchem całej serii. A tutaj? Tutaj kupa na suchym kiju.

Kupa na suchym kiju :D

Ja sobie w zeszłym roku zrobiłam powtórkę z 2 pierwszych sezonów, które do tej pory uważam za świetne. Ale nie było tam maniany, w stylu gonienia z Lumen po hotelu i dokonywania beztroskich mordów na oczach kamer. Dawniej Dexter rozpracowywał każdą ofiarę, był drobiazgowy (fantastyczna akcja z autami z parkingu policyjnego!), a teraz to się człowiek zastanawia, czy Miami Metro to nie jest najgorsza zbieranina ciężkich idiotów, dziwkarzy, lub dzieci bawiących się w policjantów.

Uwielbiałam te monologi Dexa wygłaszane martwym głosem, rzucane żarciki (tym samym głosem), kiedy uśmiechał się unosząc kąciki ust, ale oczy - były martwe. Kiedy jedyny przejaw emocji to było wciągnięcie powietrza i uniesienie ramion (jak się irytował Dołksem^^). . Dexter był przez to bardzo prawdziwy.
Teraz miałam wrażenie, że Michael się niecierpliwi, byle tylko skończyć, iść do domu, strzelić setkę albo całą butelkę, i zapomnieć :)

Najchętniej wysłałbym ci teraz na priv kilka zakończeń innych popularnych seriali. To samo zrobiłem z gościem ,który spoilerował książkami na forum "Gry o Tron" na FW. A że ja również je czytałem i czytałem fragmenty VI tomu to po prostu zespoilerowałem mu kilka istotnych faktów z IV tomu ;)

A spojluj, ja pierd.ole napisałem że został drwalem nic więcej. To wszystko mówi o zakończeniu które jest trochę bardziej skomplikowane

[DEXTER - SPOILER ALERT] Skomplikowane? Zakończenie Dextera jest proste jak konstrukcja cepa. A mianowicie nikt nie miał na nie pomysłu, więc polecieli po najmniejszej linii oporu: bohater zostaje męczennikiem. Już pomijając fakt, że cały ten żałosny sezon to czyste odcinanie kuponów od sukcesu - mniejszego lub większego - poprzedników...[/DEXTER - SPOILER ALERT]

Co się stanie? Walt zginie zabity przez Larę Croft, mam na to twarde dowody, o czym zresztą założyłem temat.

1. http://imageshack.us/photo/my-images/694/bxo2.png/
2. http://imageshack.us/photo/my-images/819/8j8m.png/
3. http://imageshack.us/photo/my-images/17/rg67.png/

No raczej celowo i złośliwie zaspoilerowałeś finał Dextera, świadczy o tym twoja emotka na końcu zdania, fani Dextera pewnie by cię zlinczowali w sekundkę. Nieładnie, oj nieładnie.

Wejdzie w program ochrony swiatkow i dalsze losy mozna zobaczyc w Malcolm In the middle :D