Ktoś naliczył ile dokładnie osób zabił Walter?
(nie licząc pasażerów samolotu)
- Krazy 8
- Emilio
- Gus
- Mike
- Hector
- Tyrus
- 2 facetów w laboratorium
- 2 dilerów narkotykowych
Wychodzi, że 10 osób 'własnoręcznie'
Można by jeszcze zaliczyć Jane (nie pomógł jej gdy się dusiła) oraz zlecenie zamordowania Gale'a (w pewnym sensie to też udział w morderstwie).
Udział miał również w zleceniu zamordowania tych 9 (czy ile ich tam było) osób w więzieniu.
Wszystkie ofiary w breaking bad:
http://thedroidyourelookingfor.files.wordpress.com/2012/09/breakingbad_deathtoll 1.jpg
A ja właśnie po obejrzeniu po raz drugi tego odcinka i ogólnie II sezonu bardziej winą za śmierć Jane obwiniłbym Jane. To przez niego zaczęła ponownie ćpać i to ją doprowadziło do śmierci. Walt nie udzielił jej pomocy a nie zaliczałbym tego do zabójstwa.
'...winą za śmierć Jane obwiniłbym Jane.'
Nie czepiam się, ale z kontekstu wynika,że chyba jednak chodziło Ci o Jess'go,prawda?Jednak ja uważam wręcz odwrotnie,to przez Jane Jesse zaczął dawać sobie strzały,to ona miała na niego ewidentnie zły wpływ. Niejednokrotnie serial pokazywał że Jesse jest tak naprawdę dobrym,poczciwym chłopakiem bardzo pogubionym w życiu,któremu nie ma kto pomóc,bliscy się od niego odwracają i kopią po dupsku a on nie bardzo umie sam juz żyć inaczej.
W sumie więc zgadzam się z Twoim błędnie wpisanym zdaniem że winna za śmierć Jane jest ona sama. Narkomanka zakrztusiła się swoją chciwością.
Zagadam się w 100% . Laska ewidentnie miała zły wpływ na Jessiego i jakby nadal żyła, to zapewne by go pociągnęła na samo dno.
Że też tu nie da się edytować swoich postów. Oczywiście, że chodziło mi o Jessiego. Przyznam rację, że Jessie błądzi jak we mgle i szuka kogoś, kto go wreszcie zaakceptuje. W tamtej wypowiedzi zapomniałem nadmienić, że moim zdaniem Jane chciała tylko wykorzystać Pinkmana. Najpierw jako przelotną łóżkową znajomość, a później jako źródło pieniędzy.
Ale patrzcie. 18 miesięcy była czysta i dopiero spotkanie Jessiego doprowadziło ją do ponownego brania. Chociaż przyznam rację, to była jej decyzja. Bo on kazał jej wtedy wyjść gdy chciał zapalić, a ona w drzwiach po chwili namysłu wróciła do mieszkania.
Raczej ciężko jest zachować trzeźwość obracając się w towarzystwie w którym się bierze. Tak że można było podejrzewać jak to się dla niej skończy. To był jej wybór, mogła nie wchodzić w bliskie relacje z Jessim.
W dodatku wiedziała (a przynajmniej domyślała się) czym się zajmuje.
Zauważyłem też coś na co za pierwszym razem nie zwróciłem uwagi. Gdy Walter i Maria układają Holly do snu kładą ją na boku by nie zakrztusiła się śliną. Takie moim zdaniem ciekawe nawiązanie do śmieci Jane.
Heh, sama Jane mówiła dla Jesse'go, aby kładł się na boku, ponieważ może wymiotować i się zakrztusić, a po kilku odcinkach Jane dławi się własnymi rzygowinami. :) Ironia losu, nieprawdaż?
Dokadnie !Pamiętam w jednym odcinku,nie wiem już w którym był flashback,gdy Jesse znalazł w popielniczce w aucie niedopałek ze śladem szminki Jane.Było to już po jej śmierci gdy bardzo to przeżywał i przypomniał sobie ich wypad do galerii gdzie jakaś malarka miała wystawę obrazów.Jane opowiadała coś Jessemu i w pewnej chwili padło z jej ust zdanie 'podeszło jej do gardła', czy ''zakrztusiła się'. Nie pamiętam w jakim kontekście zostało to powiedziane ale to dopiero ironia,co?
Walter maczał palce w katastrofie samolotu? Mi się wydawało, że to był wyłącznie błąd ojca Jane.
Walter nie pomógł Jane gdy ta krztusiła się własnymi wymiotami. Ojciec z jej powodu był zrozpaczony i niezdolny do pracy więc przez jego błąd zdarzyła się ta katastrofa. Tak to można rozumieć.
Takie rozumowanie to szukanie powiązania na siłe. Jak dla mnie Walter nie ma nic wspólnego z tą katastrofą.
Ja takiego rozumowania nie podzielam tylko napisałem jak to ktoś może odbierać :-)
Chwila, chwila... W jaki sposób Walter przyczynił się do śmierci pasażerów samolotu?
Chyba dość wyraźnie napisałem, żeby nie wliczać ludzi z samolotu jakby ktoś próbował szukać powiązania na siłę :)
Okej, myślałem żeby nie wliczać ofiar katastrofy ze względu na niesprecyzowaną liczebność.
Walter przyczynił się do śmierci Jane bezpośrednio, chociaż nie do końca taki był jego cel. Specjalnie kilka odcinków wcześniej Jane mówiła o leżeniu na boku po ćpaniu, żeby się nie udusić. Walter wszedł do mieszkania i szarpnął Jassiego tak, że Jane się obróciła. Gdy zaczęła się dusić zdecydował, że tak będzie lepiej. Jej śmiercią już całkiem ciągnąc na siłę przyczynił się do stanu psychicznego jej ojca, tym samym powodując katastrofę samolotu.