W zasadzie jak w temacie-mozna jakas postac lubic albo nie, nie wiem jak reszta,ale po prostu nie trawie Skyler. W 3i4 sezonie miala momenty kiedy zaczela sie ogarniac (zwlaszcza w 4) i czlowiek az byl milo zaskoczony, teraz jednak znowu wraca do swojego mendowatego stylu bycia. Rozumiem, ze ma kobieta duzo na glowie, ale swoim zachowaniem tylko naraza cala operacje, za ktora tez przyjdzie jej w razie czego zaplacic.
Podczas sceny w myjni kiedy zaczęła wyć 'Shut up!' miałem ochotę nią potrząsnąć, żeby się ogarnęła i przestała tak się drzeć bo jeszcze bardziej mnie irytowała niż zwykle ;) Nie przytoczyłeś żadnych argumentów dlaczego Twoim zdaniem sezon piąty jest nierówny.
5 nierówny? Pod jakim względem? Chyba z powodu Skyler? :) Bo cała reszta S05 wyśmienita jak wszystkie inne :)
Moze to takie subiektywne odczucie- zaczynajac od konca-ogladalem ten odcinek juz dosc zmeczony, moze dlatego mi sie jakos dluzyl. Sam pomysl na gotowanie super, ale z drugiej strony skoro w salonie byla jakas kamera, to jaka jest gwarancja, ze w innych domach nie bedize takich, ktore przeocza? (moze sie czepiam, ale amerykanie sprawdzaja tak np nianki). Drugi odcinek byl ok, ale tez taki troche przegadany, natomiast niezla byla scena poczatkowa w tej korporacji, mysle, ze cos jescze z tego bedize tj wszystkie te firmy sa umoczone w handel prochami. Pierwszy odcinek-po dlugiej przerwie rewelacja, jeden z najlepszych odcinkow serii. Mimo wszystko mam wrazenie, ze naladowali go akcja, ktora poprzednio starczala na 3 odcinki, wszystko jakby dzialo sie troche za szybko. Serial trzyma poziom; 2 i 3 sa bardzo dobre, ale po genialnym 1 odcinku mam wrazenie, ze troche odstaja. Nie podoba mi sie tez postawa Walta-postac oczywiscie super zagrana, ale denerwuje mnie to zaslepienie. Mimo wszystko cieawe jest to, ze teraz Jesse jest tym rozsadnym :) Pzdr!
A to ciekawe bo 5x01 był własnie troche słaby wg mnie, jak na ten serial. 02 i 03 bardzo mi sie podobaly, stare dobre BB :) Czy przegdane? Wiesz... ten serial nigdy nie byl serialem akcji :P Zawsze duzo gadania/duzo ciszy i minimum akcji. Mi tam Skyler nie przeszkadza, rzadko sie zdarza aby postac serialowa mnie denerwowala, bywaja osoby ktore tak denerwuja postacie ze skipuja sceny z tymi postaciami, nie ogarniam takiego zachowania :D Nie maja problemow w realu ze sie ciskaja z powodu fikcyjnych postaci? Tak czy siak, wracajac do tematu, Skyler teraz jest taka jaka jest bo sie dowiedziala, ze Walt jest morderca. Wczesniej poprostu myslala ze siedzi sobie w przyjemnym laboratorium i gotuje mete popijajac kawe. Nie miała pojecia o Krazy-8, o samolotach, o Jane, o dilerach Gusa, o Gale'u, o niczym poza tym, ze wyutwarzal narkotyk. Teraz wie, ze jest odpowiedzialnmy za smierc 3 osob, do tego ta gadka I am the one who knocks też ją przerazila, poporstu boi sie Walta i jest sparalizowana tym strachem, dlatego wybuchla tak w myjni :P
no ok, ale w zasadzie to wie tylko o fringu, walt jej chyba nie opowiadal reszty? (nie pamietam) pzoa tym boi sie czlowieka z ktorym tyle byla, on sie dwoil i troil zeby bylo dobrze, ona robila tylko problemy i na koncu jescze sprzeniewierzyla cala kase, co w zasadzie zmusilo walta do powrotu do gry :P wiem, ze to nie jest dobre co robi, ale jestem akkurat w tym sporze po jego stronie. Ta kobieta jest jakas walnieta :P
Musi się przyzwyczaić, 1. odc sugerował, że pójdzie drogą Walta.
Przełamie się i będzie bezwzględnym gangsterem. Może nie zabije nikogo, ale bez kłopotu zaszantażuje i wymusi.
Ona cierpi, boi się. Jest ciężką babą, agresywną. Ale jest też człowiekiem. Ogarnij się, hejterze.
Wcześniej też miałem takie podejscie. Pożyjesz trochę z kobitą, to zrozumiesz.
Ja przedwczoraj łyknąłem jednego wieczoru wszystkie 3 odcinki s05. Jestem pod olbrzymim wrażeniem. Serial jest pełen odwołań do wydarzeń z poprzednich odcinków, ale tez są odwołania do postaci z kultury masowej. Bardzo podobała mi się scena kiedy Skyler obudziła się pod wpływem hałasów z TV, poszła do salonu żeby zobaczyć jak Walt i Walt Jr oglądają Scarface i zachwytem przyglądają się jak Al Pacino nawalony dragami rozwala wszystkich karabinem automatycznym. Czy Walt utożsamia się ze Scarface? Też ma ochotę rozwiązać problemy przy pomocy AR-15? Zajawka z epizodu 1, pokazuje że może tak być...
A Skyler? Uwielbiam ją. Ona jest archetypem wrednej baby z którą żyje większość z nas. Kapryśna, niezadowolona, nieobliczalna, powodująca się własnymi niezrozumiałymi dla faceta przesłankami. Pamietacie jak rozwaliła Walta zabierając mu pieniądze żeby spłacić IRS? To był odcinek Man hole, czy jakoś tak, zakończony histerycznym śmiechem Walta leżącego na dnie piwnicy. Skyler jest s.ka, ale ona jest S.ką Walta i Walt ją kocha. Biedaczysko. Teraz Walt zamienia się w bestię. Mike twierdzi że Walt jest tykającą bombą, która lada moment wybuchnie. A Skyler po prostu jest zaskoczona metamorfozą swojego pi3rdołowatego małżonka. Pamiętacie jak mu robiła laskę na 50 urodziny? Czytała bodajże jakieś pisemko i robiła hand job. A Walt leżał obok i nawet nie potrafił jej powiedzieć żeby przestała. A teraz? Nieoczekiwania zmiana ról...
Boże, jak wy to wszystko pamiętacie.. nawet hand joba sprzed kilkudziesięciu odcinków ;> Masakra. W każdym razie chyba co innego przyciąga do tego filmu kobiety, a co innego mężczyzn. Mnie pociąga władza i intelekt. Powiedzonko, że w facecie najważniejszy jest właśnie intelekt nie jest jak widać bezpodstawne. To faktycznie kręci! Takie akcje podniecają i aż chce się jak Jessie krzyczeć" Tak, dzi..o!" ;p Skyler ma charakterek. Mocne postaci z wspaniałymi dialogami to sukces tego serialu. Nawet złomiarz jest w dechę. ;>
Lalo, tu nie chodzi o niezdrową fascynację hand jobem. To wydarzenie pokazało elegancko relację Skyler-Walt, na co może liczyć Walt w swoim małżeństwie. Mówisz ze pociąga Ciebie władza i intelekt. Ta scena pokazała jaką pozycję/ władzę ma Walt w swojej rodzinie, jak jest traktowany przez najbliższą mu osobę. A to że Skyler jest inteligentna, ma silny charakter nie ulega wątpliwości. Super wystąpiła przed urzędnikiem IRS żeby ratować Benekego.