Nie zdzierżyłem. Obejrzałem 2 odcinki. Ludzie - wtf - serial naciągany, gra aktorska mierna, fauła na siłę pleciona, casting woła o pomstę do nieba, klimat żaden.
Przepraszam za porównania ale: Rzym, Miasteczko Twin Peaks, Broadwalk Empire, Kompania Braci, Walking Dead, Dexter miażdżą ten serial praktycznie wszystkim.
Polecono mi ten serial ale no nie mogę stwierdzić, że cokolwiek by miało mnie przy nim zatrzymać. Fabuła troszku niby Joint Venture - ale ów jest kilometry dalej za Breaking Bad. Nie kumam tego fenomenu. Każda kolejna scena w filmie była tak naciągana i głupia, że nie mogłem uwierzyć.
Nie wkurzaj mnie - odcinek z muchą był jednym z najlepszych. Nie zrozumiesz dlaczego.
ja nie mogę uwierzyć,że z Twoim ilorazem inteligencji,dotrwałeś do drugiego odcinka WOW!!!! Serial genialny!!!
Srednio chce mi sie konwersowac z kims, kto ma przypadlosc Tylera Durdena.
Tylko wytlumacz mi jak mam to interpretowac:
Cycson: Czyżbyś miał/miała nastoletnie dziecko i jednocześnie studiowała?
Twoja odpowiedz: Tak właśnie jest
Nastepnie napisales: Nie musisz się również martwić o przykład jaki daję chłopakowi.
Wniosek byl prosty - masz syna (albo UDAJESZ, ze masz)
Nie wiem, co znaczy, ze rozmowy sa nudne, poniewaz dialogi to jedna z mocniejszych stron tego serialu.
Co ty oczekujesz po serialu? Dodam jeszcze, ze to dramat.
Chcesz akcji, to wlacz sobie ''Transportera'' albo ''Adrenaline.
Nie bierz sie za cos, co Cie nie interesuje.
A co do watku z mucha:
Byl swietnym dopelnieniem.
Jakbys ogladal uwaznie, to wiedzialbys, ze ojciec Walta zmarl na nowotwor mozgu.
Nowotwor byl GENETYCZNY (sory, ze krzycze, ale boje sie, ze inaczej nie zrozumiesz).
I nie wiem, czy wiesz, ale Walt mial raka pluc, wiesz? ktory mogl sie przerzucic na mozg.
Scenarzysci pozostawili sobie furtke.