Walter Jessiego traktował często lepiej niż własne dziecko, dbał o niego, dawał mu pieniądze i ratował mu życie, nigdy go nie wydał mimo że nadstawiał za niego własną głowę. Jednak otruł syna jego dziewczyny, poprzedniej narzeczonej nie uratował gdy ta dławiła się wymiocinami, a gdy przychodziło co do czego nie zdradzał mu wszystkich swoich planów.
Czasem wydaje mi się że Jessie był tylko narzędziem w Rękach Walta, innym razem że był dla niego kimś ważniejszym niż własne dziecko, a jeszcze kolejnym że bawił się jego szczęściem ratując go i skazując na depresję. Niby chciał dla niego dobrze - dziewczyna której nie uratował to ćpunka, byli dla siebie destrukcyjni - jednak Jessie ją kochał i bardzo kiepsko zniósł jej śmierć. Gdyby nie została zabita byłoby już po Jessim, bawił się metą ale ona pokazała mu heroinę, a wiadomo jak kończą się zabawy z heroiną.. Dlatego sam już nie wiem czy Walt chciał dobrze dla Jessego, czy dobrze dla siebie.
Waltowi bardzo zależało na Jessim, sam przyznał w barze, że traktuje go jak rodzinę :) Wiedział doskonale, że ta dziewczyna go zgubi, to przez nią Jesse zaczął brać tę heroinę, a także widział jej zachowanie, jeśli chodziło o pieniądze. Nie oszukujmy się, Walter odwalał większość roboty wtedy, gdy Jessi nawalał będąc pod wpływem narkotyków. Przez jego ćpunstwo o mało nie doszłoby do wielkiej transakcji, ale Walter jednak się nie dał i walczył o swoje. Mimo, że był czasem oschły dla Jessego, to bardzo mu na nim zależało. Dbał o jego dobro i traktował go jak swojego syna, wiedząc o jego problemach. Takie jest moje zdanie, nie wiem jak innych ;)
uuu, jak to pisałam to dopiero rozpoczynałam 3 sezon.... Teraz jestem troszkę dalej i już sama nie wiem co o tym myśleć :D Także teraz sama jestem ciekawa odpowiedzi na te pytanie :D
Ja odpowiem inaczej
Walter - Kochał Jassiego i chciał dla niego jak najlepiej.
Haisenberg - Manipulował nim dla własnych korzyści.
P.S. Zawsze rozpatruję Walta jako dwie postacie: Walter White i Haisenberg.
Zdecydowanie popieram. Trzeba rozdzielić Walta i Heisenberga. Tak samo WW zbierał na rodzinę i jej potrzeby, a H. dla własnej pychy, podobnie z Jessy'm.
W miarę upływu serialu, Heisenberg zagłusza Walta, sprawia że ta postać wchodzi coraz głębiej w ciemność i logicznym następstwem jest takie właśnie traktowanie Jessiego, rodziny itd.
Niestety Walt zbyt późno zauważa że jest już cały w tym cieniu i traci wszystko, dopiero wtedy przyznaje że robił to dla siebie. Na koniec widzimy że ten mały ćpun i drobny gangster ma w sobie mniej zła niż ten do niedawna pruderyjny i niesmiały nauczyciel chemii...