tak mnie odrzucało od tego serialu, bo wszyscy się zachwycali;) ale finalnie... z braku laku... właśnie skończyłam. Bardzo się wciągnęłam, choć na dłuższą metę (nomen omen;)) spodziewałam się stylu bardziej komediowego, a tu taki sensacyjny dramat (ależ mi się podobała scena z obrabowaniem pociągu - klimat starego westernu;))
Ponieważ oglądałam niemal jednym ciągiem - strasznie mi się rzuciło, jak ta cała sytuacja wykończyła również fizycznie każdego, który był w niej "umoczony". Wraki ludzi. Jesse z pierwszych odcinków a kolejne jego wcielenia - przepaść (ależ mnie zachwycił aktorsko, gdy miał zabić Gale'a).
I standardowo chyba od przychylności zmieszanej z takim trochę pobłażaniem dla Waltera, po jakieś zaskoczenie ewolucją jego postaci, do czystej niechęci.
Podobało mi się... Ale synowi nie pozwolę obejrzeć, za dużo tu wszystkiego. od czego młodzież ma stronić :)
Bo to szmira jest, i zupełnie nie kumam zachwycanią się tym serialem, ta słaba produkcją. Jeśli tak ma wyglądać produkcja (błędy) a później rozprowadzenie towaru to łoooo! Dwóch głównych bohaterów, nie ma w ogóle do siebie ogaru, wyzywają się nawzajem, wystawiają...
No nie nie nieee.... Ha ha ha
Jak niskie trzeba mieć wymagania, żeby to dzieło miało 8.8. Katastrofa