i chciałem sie podzielić moimi wrażeniami :) Bardzo ale to bardzo szkoda mi Wolta..tak wiem był można to
poweidzieć psychopatą ale smutno mi się go zrobiło w ostatnich odcinkach. :( Już wtedy kiedy Hank odkrył
w kiblu tą dedykację wszystko się posypałoooo , ale jeszcze Walt widział nadziejeeeee .Liczył, że
pieniądze zostaną urodziny a on umrze zanim Hank znajdzie na niego dowody... Ale gdy Hank został
pochowany na pustyniiii Walt przepadł... :(( stracił chcę do życia, było mu juz wszystko niego...syn się od
niego odwrócił , ostatnie pożegnanie tylko z daleka wzrokowo jakże smutnee :(((( z dzidzią małą przez łzyyy
, kończąc na Skyler , która też się wzruszyłaaa bo przecież tyle z nim przeżyłaaa... A on chciał jak najlepiej
dlaa nich , dla nich wszystko robił , ale się pogubił...podniecało go bycie tymmmm złyyym , najelepszyyym..
Zarabiał tylee , że juz dawno powinien przejść na emeryturę gdyż rodzina takiej sumyy by do końca życia
nie straciła ,ale go to kręciłoo. Kochał Jessiego , robił dla niego co mugł aby zostać przy nim , Jego
manipulacje byłby perfidneee ale w głebi duszy mu zależało na nim...Przykre jest patrzeć jak bohater który
walczy o swoje , który chce żyć przez 4 sezony i chce być z rodziną w ostatnich odcinkach jest
zrezygnowany i gotowy na śmierć. Serce się kraja widząc Walt w koncowych odcinkach. który nie zdąrzył
się pożegnać z synem z którym miał tak dobre relacje, Ludzie którzy życzyli mu powrotu rakaa, aby odszedł
z tego świata i nie wrócił. Jessiego uratowaaaaał kończąc swoją ostatnią sprawę ...jednak odłamek trafił
w niegooo przez kórego umarł. Bardzo szkoda mi tego postaci :(..........eej te moje rozsterki ^ ^
no stary, dziekuje ci bardzo. Jestem na 3 sezonie, ale na szczescie czules potrzebe zeby mi zdradzic koniec calego serialu, nawet nie musialam otwierac twojego posta. Nie zepsules mi nastepnego odcinka, zepsules mi caly serial, mistrzostwo. Gratuluje IQ.
widząc ,,okeej , obejrzałem ostatni odcinek tego arcydzieła :(((''
i tak wszedłeś i przeczytałeś?
no przepraszam ale to tylko twoja wina :)