Serial ,,BrzydUla'' z początku robił na mnie dobre wrażenie. Obsada świetna. Role dopasowane perfekcyjnie. Aczkolwiek już od odcinka, gdzie Ula wyjechała do ,,samotni'' Przemka, zaczęło mi coś nie odpowiadać !
A po przemianie, zupełnie. Denerwowało mnie to ciągłe wymijanie się Marka z Ulą, brak poważniej rozmowy. A potem Piotr... Widać było, że Ula nadal myśli o Marku.
Gdy ona się starała, on tego nie doceniał. Gdy on -ona.
Ostatni odcinek - tak jak później w ,,Majce''- zrąbany na całej linii !
Za dużo rzeczy w jednym odcinku, za dużo się działo.
mam podobne odczucia... Ulka zrobiła się strasznie pewna siebie po tej przemianie ( ja rozumiem ze przeszła również metamorfozę osobowości z głupiej, naiwnej w twardszą i rozsądną ale no bez przesady) stała się bardziej egoistyczna i zapatrzona w siebie... zwodziła i piotrka i marka... a co do samego serialu to fakt faktem że większość oglądających "brzydule" czuła spory niedosyt po ostatnim odcinku... niedokończone wątki ( Aleks, Paula) czy właśnie takie na siłę banalnie sprostowane - maciek z anią, jasiek z kingą, ala z józkiem.... ogólnie cały serial mi sie bardzo podobał ( głównie ze względu na genialne postacie jak Pshemko, Viola, Adaś czy Aleks) ale końcówka zrypana totalnie... liczyłam moze na jakąs kontynuację ale to już raczej niemożliwe...