Sama się na to godziła, zamiast przerwać związek z Markiem. Miała tyle dowodów na jego niewierność. Poza tym zadzierała nosa, była zimna, nie miała współczucia dla innych, kobieta bardzo powierzchowna.
To prawda. Była powierzchowna, zimna i zawsze traktowała ludzi z góry. Zwłaszcza krawcowe, srzątaczki i sekretarki.
Ale zauważcie, że było też w niej coś dobrego. (w porównaniu do innych 'złych' kobiet w serialach) ona martwiła sie o swojego brata, o Marka. Jednak nie chciała być zdradzana i cierpiała. Czasami kobiety nie potrafią odejść od faceta nawet jak są zdradzane i poniżane. Może ona go faktycznie bardzo kochała?
Dlatego mi też było jej żal. Chociaż totalnie z Markiem do siebie nie pasowali to było mi jej zwyczajnie szkoda
Zauważ jak zareagowała na zerwanie zaręczyn. Ona bardziej ubolewała nad tym co powiedzą ludzie a nie nad zakończeniem związku. Paulina robiła wszystko pod publiczkę. Pamiętasz zaręczyny? Marek oświadczył jej się na osobności a ta zaciągnęła go przed gości i zrobiła szopkę. Owszem miała w sobie pozytywne uczucia, nie była jednoznacznie czarnym charakterem, kochała Marka na swój sposób, ale dla niej najważniejsza była medialność, to co ludzie powiedzą, cała otoczka. Dziwna kobieta.
Bardzo dziwna, ale na swój sposób też intrygująca i taka jej ludzka strona również odgrywała ważną rolę. NIe dała się zwieść Lwowi, nawet jak kupił jej drogi prezent.
Ula za to to kochana, ciepła osoba ale jednak związała się z kimś kto ma narzeczoną i ona o tym wiedziała i to nie świadczyło o niej nigdy dobrze. W realnym świecie takie rzeczy są bardzo źle odbierane, a w serialu nie została za to zbesztana.
Oczywiście zgadzam się z Tobą. Obie postaci nie są jednoznaczne. Obie mają swoje na sumieniu. Jednak Ula kochała go naprawdę, nie na pokaz, była zdolna do poświęceń. Paulina też go kochała na swój sposób, ale była zimną, płytką, powierzchowną osobą dla której najważniejsze było zdanie innych. Ona kochała Marka ZA COŚ, Ula kochała go pomimo czegoś (np. tych romansów z innymi kobietami). Paulina była egoistką, Ula zaś była zdolna do poświęceń.
Masz rację, to prawda. Przede wszystkim miłość nie wybiera. Od początku sprawy między tą trójką były skomplikowane.
Jeżeli chodzi o Paulinę to była powierzchowna i przejmowała się wyłącznie opinią innych, ale być może nie zawsze tak było. Może te wszystkie zdrady Marka ją tak zniszczyły i tak naprawdę zabrał jej wiele lat życia. Marek pasuje do Uli, nigdy nie pasował do Pauli, ale szkoda, że jej po prostu nie rzucił tylko na okrągło oszukiwał.
Wiesz nie tak łatwo rozstać się po tylu latach. Poza tym on też coś do niej czuł, na pewno było to przywiązanie i pewnie też ją kochał na swój sposób, a raczej wydawało mu się że ją kocha. Zauważ że pomimo tylu kochanek zawsze wracał do Pauliny, z żadną się nie związał. Może tak mu było wygodniej? Wspólna firma, piękna kobieta, jakieś uczucie między nimi, przywiązanie, pomylił to z prawdziwą miłością, dopiero Ula otworzyła mu oczy. Mnie dziwi to, że Paulina dawała się tak poniżać, wiedziała o jego wyskokach a mimo to była z nim. I nie sądzę że tylko i wyłącznie przez miłość, jestem skłonna pokusić się o stwierdzenie że nie odeszła bo "tak nie wypada, bo co ludzie powiedzą" itp.
Tak na pewno było, już kiedy Marek z nią zrywał ona martwiła się tym jak inni zareagują na rozstanie.
Niedawno obejrzałam odcinki BrzydUli kiedy to rozpoczynała swoją karierę jako prezes FD prawdą jest też, że Ula znosiła wszystkie utarczki z Febo bardzo pokornie, za to Paulina miała naprawdę wiele powodów by nienawidzić Ui,