Poczytałam Wasze wypowiedzi i stwierdziłam, że muszę wypowiedzieć się na ten temat, Na samym początku powiem, ze bawi mnie strasznie wyśmiewanie się i sprowadzanie innych do "parteru". Princess_Vanney najpierw piszesz, że piszesz żeby wyrazic swoje zdanie,a potem wyśmiewasz się z poglądów trinityR . Jak dla mnie to trochę sprzeczne teorie masz.
Ale wracając do sprawy. Byłam, jestem i zawsze będę wielką zwolenniczka Spike. Fakt, na samym początku uwielbiałam Angela, ale szybko mi przeszło. Może dlatego, że on sam nie wiedział czego chce.Wielka tragiczna i cierpiąca postać, która nie może poradzić sobie sama z sobą. Powiedzmy sobie szczerze, Buffy "pokochała" Angela tylko dlatego, bo był mroczny, interesujący i pociągający. Do tego jak można powiedzieć po jednym pocałunku, że się kogoś kocha?
Co się tyczy Spike, to imponował mi zawsze.Moze imponował to za dużo powiedziane,ale on dla miłości poswięcił samego siebie. Kim był,jaki był, wszystko dla Buffy. Nie mówię, że kiedyś nie był okrutnym morderca,bo był. Ale zszedł z pociągającej opcji mroku. Dobrze rozumiem,miał chip,ale kiedy przestał działać mógł złapać Bufrry i po prostu ja kilnąć. Nie zrobił tego jednak. Wyczytałam argument, że Angel był przy Buffy zmartwychwstaniu. Super pięknie i wspaniale,ale Spike był z nia po jej drugim zmartwychwstaniu. Które było trudniejsze.Kiedy nie radziła sobie z samą sobą. I nie mówie tu o i seks eskapadach, tylko o tym jak z nim rozmawiała.Jak ja wspierał. Nie zgodzę się, że to nie była prawdziwa Buffy, bo to była prawdziwa Buffy.
A co do seks eskapad, przypomnijcie sobie minę Spike jak pierwszy raz kochali się w opuszczonym domu, kiedy Buffy rozpięła mu rozporek. To nie była namietność, ani pożądanie, to była prawdziwa miłość. Mogłabym wymieniać fakty z całego serialu,ale po co jak zaraz ktoś powie że jestem głupia i śmieszna.Chyba że ktoś chce potwierdzenia tezy, to prosze o kontakt.
Przypomniałam sobie jeszcze tą całą aferę z duszą. Zgadzam sie z dziewczynami, że on pojechał po duszę, a nie po wendetę. Mamy na to potwierdzenia z serialu, jak i od samych twórców serialu, a tego juz nikt nie przebije. niech mi ktoś nie wmawia, że wie lepiej niż twórca który opracował serial. Poza tym Spike mówił Buffy prawdę, po co niby miał przed nią ukrywać, ze pojechał po co innego.Pojechał po to co dostał. Nawet nasuwa nam to fakt, że było to po próbie gwałtu. Zobaczył kim się stał i jak to na niego wpływa. Chciał się zmienić. A to że był mroczny?? On cały czas taki jest, w końcu to wampir.
Ostateczny wniosek: Angel dobry był na początku dla młodej Buffy, ale kiedy już stała sie kobietą odpowiedniejszy był dla niej Spike. Tak na prawdę tylko on poznał ją do końca. Każda odsłonę duszy i zachowania. Cały czas ja kochał z duszą, czy bez.Czy go przytulała, czy kopała. Buffy tez go kochała, nie jak Angela bo nigdy nie ma takiej samej miłości. NIe widać tego po słowach, ale po czynach,gestach, a w szczególności wyrazie twarzy jak jest przy nim,czy jak ktos chce go skrzywdzic. Jest pare momentów, w których mówi, ze go nie kocha,ale widac po twarz, ze sama w to nie wierzy.
To tyle:)
A i jeszcze jedno co do uczuć Buffy.Widzieliście jak pobiegła do Spike,jak go złapała ido tego ten wyraz twarzy, w odcinku jak kobieta demon chciała za pomocą krwi Xandera otworzyć bramę?? Nic dodać, nic ująć
Wreszcie ktoś pisze po ludzku i używa jakichś argumentów. Nie zgadzam się co prawda, zdania nie zmienię, ale miło mi widzieć, że wreszcie ktoś pisze jak człowiek, a nie "tak, bo tak". Pozdrawiam!
Żeby też nie było. Ja bardzo szanuję czyjeś zdanie. Na prawdę. Nikogo nie chciałam swoją wypowiedzią zmusić do zmiany zdania, tylko pokazać swój punkt widzenia. Może pisałam nie składnie,ale tyle myśli przychodziło mi do głowy na raz, że aż nie wiedziałam jak je opisać:)
Ilmariel także serdecznie pozdrawiam. Miło, że są ludzie o odmiennym zdaniu i nie negują tej drugiej strony:)
Kurcze wypowiedź naprawdę z prawdziwymi argumentami :) ja może dodaj jeszcze jedno.. osoby które oglądają przygody Angela widzą np jak się zachowywał w stosunku do Darli.. miał na jej punkcie obsesje... już zapominał powoli o tym jak spędził czas z Buffy jako człowiek... Wg mnie tak jak w/w Anioł nie wiedział czego chcę.. cierpiał dlatego że posiadał duszę.. ale i tak go uwielbiam w serialu Angel.. tam jest prawdziwy.. ( oczywiście nie piszę już o miłości Angel - Cordelia... ) ;]
Dzięki Ilmariel i yavanna_ za takie odpowiedzi. Bałam się, że jak wyrażę swoje zdanie to będzie zaraz coś w stylu :' tak,tak, gadaj zdrów i tak się nie znasz". A tu takie zaskoczenie:D
Mam jeszcze parę potwierdzeń, ale jakbym miała wymieniać wszystkie to by mi paluchy odpadły i wpadłabym w ta myślową pułapkę;P
Szerze to nie widziałam wszystkich odcinków Angela,ale mam zamiar to nadrobić i to szybko:)
A i jeszcze jedno, wiem że to może nie do tematu,ale czy tylko ja czuję że ostatni odcinek był nie do końca??Był fajny,ale czegoś mi brakowało.
A tak poza tym na jakimś forum ktoś napisał, ze w ostatnim odcinku chcieli zadowolić i fanów Spike i Angela.
Cóż, jako fanka Spike czuje się nie do końca uczciwie potraktowana. Angel przeżył a Spike nie. Wiem, że w słusznej sprawie,ale mimo wszystko:(
Wiem, ze wraca chyba w piątym sezonie Anioła Ciemności, ale tak patrząc tylko po Buffy. I ta jego śmierć była taka ...dziwna. Nie wiem czy to dobre słowo,ale akurat to mi przyszło do głowy.
Spike przeżył, a Angel nie. Gdzie tu sprawiedliwość?
Dobra koniec moich wewnętrznych dywagacji;P
Pozdrawiam wszystkich fanów Spike i Angela:D
Jako zwolenniczka Angela też nie czuję się do końca usatysfakcjonowana - chyba chcąc zadowolić wszystkich nie zadowolili do końca nikogo, mam wrażenie :) Spike'a też mi było szkoda, bardzo tę postać lubię, tak ogólnie. Serialu "Angel" też nie oglądałam, nie licząc crossoverów, i jakoś szczególnie nie żałuję :) Nie bardzo do mnie ten serial przemawia, niestety.
A tępię tylko osoby, które kłócą się, a nic nie mają do powiedzenia poza obraźliwymi epitetami dla rozmówców (za co pewnie mam tu (nie)sławę wrednej, złej i w ogóle). Pozostali nie mają potrzeby się bać :)
Ilmariel to widzę, ze mamy takie same poglądy:) Też mnie jakoś nie ciągnie do Angela,ale jako fanatyczka Spike,chciałabym go jeszcze zobaczyć żywego;P
Również się przyłącze wreszcie fanka Spikea z porządnymi argumentami, potrafiąca w spokojny sposób przedstawić swoje racje.
Ja również tak samo jak Ilmariel jestem bardziej fanką Angela oraz bangel. Zdania prawie nigdy nie zmieniam taki już mój charakter, więc zostanę przy swoim. Oglądałam obydwa seriale, przeczytałam komiks Angel Aftrer the Fall, a teraz czytam ósmy sezon Buffy. Taka ze mnie zwariowana fanka obydwu seriali, chociaż tu się wyłamie Angel bardziej mi się podobał .
Zakończenie Buffy mi się średnio podobało, moim zdaniem jak na ten serial rzeczywiście pozostawało niedosyt. Moim zdaniem przez to że Buffy nie wybrała żadnego z nich chcieli również wzbudzić dyskusje wśród fanów i chyba im się udało. Aczkolwiek uważam że zakończenie Buffy było lepsze niż zakończenie Angela które moim osobistym zdaniem było beznadziejne, wręcz czułam się jak by ktoś urwał serial w połowie. Dlatego ucieszyłam się że ta historia się jeszcze nie skończyła, mimo że komiksy średnio mi się podobają.
Moim zdaniem każda opinia przedstawiona w dobry sposób, posiadająca porządne argumenty ma w sobie dużą wartość i nie powinno się bać jej przedstawiać. Po to jest dyskusja żeby wymieniać się opiniami i przedstawiać swój punkt widzenia oczywiście podając argumenty.
Pozdrawiam.
Lubię Spika, ale bardziej mi przypadł do gustu, jako ten zły - szczególnie w drugim sezonie. Później, jako wielce zakochany wampirek był po prostu żałosny. Postawiłabym na Anioła, ale mimo wszystko Buffy zasługiwała na człowieka, a nie wampira.
Mój problem jest podobny bardzo lubię Spika, ale jako ten zły po prostu bardziej przypadł mi do gustu. Moim zdaniem był wtedy po prostu ciekawszą postacią, jak się zakochał w Buffy to stał się taki nudny. Nie wiem może dlatego że drugi sezon Buffy jest moim ulubionym. Lubię go jeszcze w 5 sezonie Angela, po prostu kocham go w parze z Illyrią.
Cieszę się że mamy podobny gust :). Dla mnie drugi sezon jest najlepszy pod każdym względem. Sam początek i wejście i Spikea było super. Druscilla która moim zdaniem jest jedną z najciekawszych postaci w tym serialu. Ciekawa fabuła i Angelus był naprawdę świetnym big Bad sezonu. Dodatkowo świetna muzyka. Kiedy na końcu Becoming Part 2 puścili Full of Grace - Sarah McLachlan automatycznie w moich oczach pojawiły się łzy, mimo że rzadko płacze na filmach. Od tamtej pory kocham tą artystkę, jej piosenki to dla mnie po prostu magia. Na plus również jedna z moich ulubionych piosenek Alison Krause & Union Station- it doesn't matter. Właściwie to wszystko w tym sezonie mi się podoba, trudno mi znaleźć w nim jakieś minusy. Każdy jego odcinek jest dla mnie świetny.
Pozdrawiam.
Śmiem twierdzić, że Angelus był najlepszym big badem całego serialu, właśnie ze względu na ładunek emocjonalny, jaki niosła walka z nim. "Becoming" jest świetnym odcinkiem, ale dla mnie jest dopiero na 3. miejscu. Z tego sezonu najbardziej podoba mi się "Passion", a później "Surprise". Chociaż... wszystkie były świetne!
Dla mnie również Angelus był najlepszym big badem całego serialu. Tak samo właśnie Becoming Part 2 oprócz tego że jest moim ulubionym odcinkiem, to jest dla mnie również najlepszym zakończeniem sezonu. Chyba dlatego że należę do osób bardzo romantycznych i końcowa scena między Buffy i Angelem mnie po prostu rozwaliła.
Też Becoming 2 jest moim ulubionym odcinkiem:) Ogólnie to wszystkie są fajne, ale żaden nie może się równać temu.
Chyba rzeczywiście mamy podobny gust:)
Według mnie również wszystkie odcinki drugiego sezonu są super ale to właśnie Becoming 2 jest moim ulubionym.
o kurcze założyłam ten temat a nawet nie się nie wypowiedziałam się ani razu może na początku krótko ( jestem w trakcie oglądania wszystkich odcinków) na razie pierwszy sezon. Mogę tylko powiedzieć, że Anioł mi się podobał gdy oglądałam film pierwszy raz. Miłość jego i Buffy kto by nie chciał takiej przeżyć. Później oglądałam odcinki gdzie pojawił się Spike jego też polubiłam zwłaszcza za jego sposób mówienia. I był taki odcinek gdzie Spike i Buffy "byli parą" chyba to wina była czarów i jak planowali ślub i życie razem. Uśmiałam się. Spike to taki typ Damona z pamiętników wampirów taki luzak, gdzie Angel jest jego przeciwieństwem. Obaj mają to coś w sobie więc trudno wybrać.
hej, wiem, dyskusja jakoś już się dawno skończyła, ale właśnie zobaczyłam wywiad z Joshem Whedonem i mam ostateczny dowód na to, że Spike chciał odzyskać duszę, bo Josh powiedział, że chciał, powiedział też, że ten epizod miał nas zakskoczyć dloatego wszyscy na początku myśleli, że chciał się pozbyć chipa.
Jak dla mnie Spike chciał odzyskać duszę, ale w chwili jej odzyskiwania nie zdawał sobie sprawy z własnych prawdziwych intencji. Nie chciał się do nich przyznać nawet przed samym sobą. Wystarczy posłuchać jego wypowiedzi na koniec epizodu Seeing Red. Wśród wyrzutów, które sobie czyni pojawiają się też (oprócz przerażenia tym co chciał zrobić) takie "Czemu tego NIE zrobiłem?! Co ona ze mną zrobiła?! <cyt. z pamięci>. Jest wściekły, Buffy go odtrąciła odbierając przy tym wszystko czym był (wykastrowała go mentalnie) i w takiej złości opuszcza Sunnydale. Odgraża się, a nie obiecuje, że Pogromczyni dostanie to na co zasłużyła. Ja myślę, że Spike na prawdę wierzył, że Demon może uwolnić go od ograniczeń chipa, przywrócić mu utracone wampirze Ja. Tylko, że Demon przejrzał prawdziwe intencje Spika. Że tym na co Buffy zasługuje jest wampir z duszą a nie Big Bad William the Bloody. Dopiero po odzyskaniu duszy Spike zdał sobie sprawę, że to było to po co właściwie walczył i znosił męki, bo dusza umożliwiła mu właściwą ocenę swoich uczuć.
Chciał tę duszę wydrapać, wypalić bo nie był przygotowany na wyrzuty sumienia (zapomniał co to takiego) ale doszedł do ładu dość szybko (jak to ujął Angel: "tobie wystarczyły 3 tygodnie w piwnicy") i pogodził się z faktami. A że to Spike , nie miał później obiekcji przed głoszeniem nagiętej prawdy (bo i sam wierzył, że to prawda).
Tak ja widzę tę całą sprawę z duszą Spika.
Trafiło że i ja się wypowiem. Jako była fanka tego serialu (ogladałam go jako nastolatka), byłam nim strasznie zafascynowana. Ostatnio odkryłam, że jest powtarzany na kanale SCI FI Channel i z sentymentu jak mam czas, to go oglądam :)
Związek Buffy i Angela był dla mnie taki "romantyczny, mroczny i trudny" :) I tak mi zostało. Co do Spika - podobał mi się jako "zły" a jego związek z Drusilla był wg mnie naładowany emocjami ( cóż z tego, że "mrocznymi") i chyba była to moim zdaniem najciekawsza para w tym serialu. . Jako zły wampir Spik miał charakter, pasję i był bardzo wyrazisty. Natomiast, gdy dostał "chipa" i zakochał się w Buffy, stracił w moich oczach cały swój "urok". Zwyczajnie stał się dla mnie nudny. Sprawa z duszą Angela miała uzasadnienie i była konsekwetnie kontynuowana. To że odszedł, było w moich ocach największym poświęceniem, gdyż kochał Buffy. A ten chip Spika był dla mnie taki naciągany. Odnosiłam wrażenie, że zostało to zrobione tylko po to aby Buffy mogła mieć kolejnego "chłopaka-wampira". Jej związek z Angelem wydawał mi się w jakiś sposób naturalny - a ze Spikem jakiś taki naciągany i na siłę wciśnięty do serialu. Strasznie lubiłam postać Spika własnie do momentu jak przestał być zły...
Oglądałam potem serial "Anioł ciemności" i tam Spike już był ciekawszy, podobały mi się ciągłe dogadywania i sprzeczki Angela ze Spikiem. Był tam też odcinek gdy Angel stał się człowiekiem i zjawiła się Buffy - jak oni się cieszyli, ich uczucie wreszcie mogło się spełnić. I gdy Angel zdał sobie sprawę, że jako czlowiek nie mógł uratować Buffy i poswięcił się zostając na powrót wampirem aby ją ratować...to mnie ostatecznie przekonało, że on i Buffy są dla siebie stworzeni. Dokonal największego poswięcenia dla niej, poswięcił coś czego pragnął najbardziej w swoim zyciu. Więc stąd mój sentyment do Angela i Buffy i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś powstanie kilka odcinków " iles tam lat później" gdzie Angel i Buffy wreszcie zostana razem :)
Pozdrawiam fanów i przepraszam, że tak bardzo się rozpisałam.
Kurcze attra zgadzam się ze wszystkim co napisałaś, dodam jeszcze że czasami denerwuje mnie to że niektórzy fani Spikea piszą że Angel odszedł bo nie kochał Buffy. Moim zdaniem odszedł od niej ponieważ jego miłość do niej była tak silna, że chciał dla niej wszystkiego co najlepsze, rzeczy które jako wampir po prostu nie mógł jej dać. A co do Spikea jak już pisałam wcześniej dla mnie również po tym jak dostał chip był po prostu nudny. A tak uwielbiałam go wcześniej, był jedną z najciekawszych postaci.
Ciesze się, że ktoś ma takie samo zdanie jak ja. Własnie sobie oglądam Buffy w tv :) i postanowiłam tu zajrzeć. Podobno jest takie powiedzenie, że gdy się kogoś naprawdę kocha, to chce się dla niego wszystkiego co najlepsze, nie bacząc na własne szczęscie. Moze tak własnie Angel kochał Buffy... Lubię myśleć, że tak własnie jest. Wczesniej nie słyszałam o komiksach i może kiedys uda mi się jakis przeczytać :) Liczę na "pozytywne" dla fanów związku A&B zakończenie.
w sumie to moge powiedzieć, że żałuję że Spike stał się "dobry", bo strasznie lubiłam jego postać :) a jego "dobra" odsłona już mi sie nie podobała.
Pozdrawiam :)
Dla mnie prawdziwą miłość świetnie definiuje cytat z książki Nicholasa Sparksa oto on:
...prawdziwa miłość oznacza, że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz. ( I Wciąż ją kocham N. Sparks)
I taka moim zdaniem była miłość Buffy i Angela.
Ja czytam komiksy, właśnie mając nadzieję na pozytywne zakończenie i mam nadzieję że się nie zawiodę.
Pozdrawiam.
Dla mnie Buffy i Anioł będą idealną i jedyną parą :)
A jeśli chodzi o Spika to jako postać jest ciekawsza od Anioła moim zdaniem. przynajmniej można było się pośmiać :)
Heh. Pożarłem juz 2 sezony "Angela", i prawie całą "Buffy", no i kto z kim....
Hehe.
Czyli tak - dla Buffy najlepszy był Riley, bo był zwyczajnym człowiekiem, i mógł dać Jej normalność. Najbardziej pasował do Niej z kolei Spike, bo był bardzo podobnym typem postaci - humorystyczna, nieco przejaskrawiona, z dystansem, jednak również wiarygodna w momentach dramatycznych. Innymi słowy - Spike i Buffy to postacie z jednej bajki :) Taka parka co razem może konie kraść.
Czy Buffy kochała Rileya i Spike'a? Oczywiście.
Jednak obaj twierdzili, że Ona ich nie kocha. Dlaczego? Bo Ona była ich miłością, a tu...
Miłością Buffy jest Angel, tak wynika z serialu, gry aktorów - i kropka.
Tylko Angel jest przy Buffy silną postacią męską. Buffy dominuje Spike'a i Riley'a - Angela zdominować nie potrafi. I najczęściej nie próbuje.
Tylko On jest przy Niej jako Jej obrońca, nie tylko kumpel, zawodowy partner czy towarzysz. Tylko przy Nim jest taka kruchutka, delikatna i bezbronna (nie chodzi tu o gabaryt, bo Riley np to też spory facet).
Chyba najlepiej to widać gdy Buffy odwiedza LA przy sprawie Faith. Buffy próbuje przepchnąć, zdominować Angela na różne sposoby (nawet próbując wzbudzić zazdrość) co Go tylko rozdrażnia i sprawia że solidnie Ją opieprza i usadza. Potem wpada do Sunnydale z przeprosinami i konkretnie obija Jej chłopaka, a po małej rozmowie z Nim Buffy już tonie w uśmiechach...
Z Rileyem czy Spikiem by to nie przeszło.
Jest też wizyta Angela przy pogrzebie Joyce....
No i tylko Angel po prostu zostawia Buffy, dla Jej dobra. Riley odchodzi mając nadzieję na wymuszenie czegoś, a Spike nie odchodzi bo Buffy mówi "zostań". Tylko Angel podejmuje decyzję gdzie Buffy nie ma nic do gadania.
Uwielbiam Spike'a, Jego miłość i romans z Buffy były zajefajne, walka jako gra wstępna, itd... te wszystkie kłotnie, smaczki, spojrzenia, "Rest in Piece", kiedy Buffy zlała go przed komisariatem widać było jak duże uczucie do Niego żywi...
Jest jednak tak, że chodzi o Angela, i prawda jest taka że gdyby nie wyjechał z Sunnydale.. Cóż, najlepiej podsumował to Spike, w tym odcinku w 3 sezonie gdy wrócił do Sunnydale.
A Spike gdy chciał widział na wskroś ludzką naturę.
Jeszcze dwa filmiki o obu panach, fajnie dosyc podsumowywujące obie postacie
Spike:
http://www.youtube.com/watch?v=SjxT5wD1Fek
Agel/us:
http://www.youtube.com/watch?v=rzYainamikE&feature=related
:D
Jeszcze trochę - Spike ciemniej, Angel jaśniej ;D
http://www.youtube.com/watch?v=7HPnCraoav0
http://www.youtube.com/watch?v=mFTu6w87Vfs&feature=related
Jeszcze aby uzupełnić:
Angel/Buffy:
http://www.youtube.com/watch?v=0rAXV4LGYww
Angel i Spike w duecie:
http://www.youtube.com/watch?v=MaKXQmqK_jY
Nie mogłem się powstrzymać od powklejania tych wszystkich filmików :P
fajny ten filmik z Angelem i Spike :) Oni byli swietni w Angelu, jak Spike wrócił i zacząl działać z Angelem. Strasznie sobie dokuczali itp. czasem nieźle się dośmiałam z ich utarczek.
znalazłem ostatnio coś takiego:
Angel/Faith
http://www.youtube.com/watch?v=-BKNnjrjtbA&feature=related
zawsze żałowałem że Faith nie zagościła na stałe w "Angelu".. To dopiero była parka! :D
Nie wiem dlaczego, ale do Angela z jakichś powodów strasznie pasują niegrzeczne dziewczynki ( Faith, Darla).
Właśnie robie sobie powtórkę z obydwu seriali i muszę przyznać ci całkowitą racje.
Uwielbiam ten odcinek trzeciego sezonu a wypowiedź Spikea była świetna.
Moim zdaniem Buffy lepiej pasowała do Angela. Uwielbiałam tą parę i nie byłam szczęśliwa, gdy Angel opuścił Sunnydale i tym samym odszedł od Buffy.
Jednakże, pomimo tego, że uważam że Buffy + Angel to lepsza para, to Spika nie tylko bardziej polubiłam od Angela, co stał się moją ulubioną postacią w całym serialu. Po prostu zakochałam się w jego tekstach! Choć wolałabym, żeby Buffy była z Aniołem to ona i Spike też są świetną parą. Nie wiem dlaczego, ale pokochałam scenę z ostatniego odcinka 5 sezonu, gdzie Pogromczyni w swoim domu wchodzi na górę po broń a Spike zatrzymuje ją w połowie schodów słowami: 'Wiem, że nigdy mnie nie pokochasz. Wiem, że jestem potworem... Ale ty traktujesz mnie jak człowieka' ('I know you'll never love me. I know that I'm a monster. But you treat me like a man')
moim zdaniem Buffy i Spike bo byli przedstawieni bardziej realnie może nie wydawali się tak bardzo zakochani jak Angel i Buffy ale myśle że dlatego iż Angel był pierwszą miłością buffy Buffy a wiadomo że wtedy wszystkie przeżycia są mocniejsze, będąc ze Spikiem już troche wydoroślała. Angel przypomina mi trochę Kłapouchego z Kubusia Puchatka taki snutny wiecznie czymś się martwi (ale tak naprawde to uwielbiałam klapouszka), Spikey nawet gdy odzyskał dusze pozostał sobą (no może nie do końca), poprostu różnica między Aniolem z duszą a bez niej była ogromna.
I myśle że niema się o co sprzeczać myślę że obaj kochali ją tak samo mocno tylko karzdy okazywał to na swój sposób.
tygrum : ,,Nie wiem dlaczego, ale do Angela z jakichś powodów strasznie pasują niegrzeczne dziewczynki ( Faith, Darla).'' bo on wcale taki anołkowaty nie był ;) a jak wiadomo tajemniczy faceci zawsze lepiej pasują do niegrzecznych dziewczynek.
Po obejrzeniu 3 sezonów byłam ogromną zwolenniczką Bangela, nie potrafiłam sobie wyobrazić, że Buffy mogła by być z kimś innym. A co dopiero ze Spikiem! Gdy w ostatnim odcinku 3 sezonu Angel odszedł, myślałam, że kolejne sezony będą tylko strartą czasu. I tu o dziwo znów pojawił się Spike- z wciąż pomalowanymi na czarno paznokciami, kreskami pod oczami, gniewny i zły. Życie Buffy nabiera rozpędu, choć spowalnia je męczący jak dla mnie, Riley. Spike zmuszony jest zawrzeć rozejm z pogromczynią, z powodu chipa... No i to właśnie być może dzięki niemu się w niej zakochuje. Wcześniej, uniemożliwiała mu to jego natura, teraz gdy jest hamowana, rozwija się coś czego oboje nie chcą... No ale do rzeczy;) Właśnie wtedy zaczęłąm lubić Spike'a. Dzięki niemu trudne, czasem nawet nudne życie Buffy stało ciekawsze, a co za tym idzie, serial też. Z czasem, zaczęłam go porównywać z Angelem i stwierdziłam, że chyba wolę Spike'a. To on umarł dla Buffy, to on walczył ze sobą, to on mimo braku duszy potrafił obdarzyc Buffy uczuciem.
Peuenta jest taka- że wolę Spuffy:p
Obejrzałam już wszystkie części Buffy i tak sobie myślę, że to jednak Spike ją bardziej kochał.
Po pierwsze pokochał ją wcześniej, nie mając duszy
Po drugie dzięki miłości do niej duszę odzyskał
Po trzecie: To on był koło niej zawsze wtedy gdy potrzebowała z kimś pogadał to on pierwszy dowiedział się o chorobie jej matki i to on nakłaniał ją, żeby wróciła i pomogła przyszłym pogromczyniom. A Angel gdzie on był jedynie to co zrobił to tylko, że wyjechał do LA, żeby znów jej nie skrzywdzić, co moim zdaniem jest trochę egoistyczne, ponieważ nie szukał ratunku dla siebie, żeby zlikwidować klątwę bez skutków ubocznych (np: mógł stać się człowiekiem) fakt w Angelu jest pokazane, że mógł być stać się człowiekiem, ale zmienia zdanie bo w ten sposób może pomóc Buffy ( jak w 5 części Buffy ginie) i jakoś tej pomocy nie widzę. Zresztą moim zdaniem zakończenie Buffy było beznadziejne bo tak naprawdę nie wiemy jak się skończyła jakie są jej dalsze losy. Powinna się skończyć albo na jej śmierci czyli na sezonie 5. Albo tak, że Angel wraca mówi, że zna sposób, żeby byli razem i tak się staje.
Jak dla mnie to i Spike rządzi :D
Swoją opinie już tutaj piałam, zdania nie zmieniłam. Dodam tylko że, nie wiemy jak się skończyła historia Buffy i reszty, bo ona wciąż trwa. O dalszych losach Buffy możemy dowiedzieć się z sezonu 8 który jest wydawany w postaci komiksu, ma być również sezon 9. Te komisy oficjalnie są kontynuacją serialu, należą do kanonu. Według twórców zakończenie komiksu, będzie końcem historii Buffy.
Jeśli interesuje cię jak zakończy się historia Buffy powinnaś czytać komiksy.
na pewno zacznę czytać, tylko gdyby jaśniej się skończył serial to nie byłoby komiksów.
Mi było szkoda Spika bo tak naprawdę to żadna (Drusilla czy Buffy) go nie kochała. Dru zmieniła go w wampira bo jej się nudziło a miłością Buffy pozostanie Angel.
Rozumiem, ja również nie jestem fanką zakończenia Buffy, podobnie jak Angela. Moim zdaniem obydwa odcinki były dobre jako zakończenia sezonów ale nie seriali jako całości. Dlatego cieszę się z komiksów, przeczytałam komisy After The Fall które są zakończeniem Angela teraz czytam na bieżąco Buffy.
Spike mi nie szkoda bo moim zdaniem świetnie sobie radzi sam i jeszcze znajdzie kobietę która go pokocha. Na Drusilli i Buffy przecież świat się nie kończy, jest mnóstwo kobiet z którymi może się związać. Próbował już z niejaką Spider w komiksie, ale myślę że to nie było to.
Osobiście jestem fanką pary Spike oraz Ilyriia i fajnie by było gdyby między nimi zaczęło dziać się coś więcej w następnym sezonie. Wiem że są fani serialu którzy są fanami pary Spike i Feith, moim zdaniem mógł by z tego wyjść naprawdę interesujący związek.
Co do Drusilli to uważam że mimo wszystko kochała Spike tylko była szalona i nie potrafiła tego do końca okazać. Po za tym nie miała duszy a moim zdaniem wampiry bez duszy nie wiedzą do końca co to miłość. Potrafią kochać, ale robią to na swój sposób. Podobnie jeśli chodzi o Spike przecież gdy nie miał duszy to próbował zgwałcić Buffy w szóstym sezonie. A przecież ją kochał, jak na mój gust to nie robi się takich rzeczy ukochanej kobiecie. Jedyne czym mogę go usprawiedliwić w tamtej sytuacji to właśnie to że nie miał duszy, w związku z tym nie był do końca świadomy co robi bo nie wiedział na czym polega miłość.
Zobaczymy co przyniesie Spikowi przyszłość, w każdym razie życzę mu by znalazł nową miłość tym razem z wzajemnością : )