Kawałek pierwszego odcinka jakoś mnie nie przekonał, ale może będzie ciekawiej ?
Miałam podobne odczucia;)
Ale im dalej w las tym lepiej.
Szczerze to naprawdę zaczęło mi się to wszystko podobać w odcinku Prophecy Girl - czyli ostatnim I sezonu.
Po tym odcinku się "Buffy" zachwyciłamXD i nie przestało to trwać do końca ostatniego - 7 sezonu...
Dobra, to moje zdanie, warte tyle co nicXD
Mi się zaczęło podobać dużo później.Właściwie było tak, że zaczęłam oglądać Buffy od początku, kompletnie mnie odrzuciło i dałam sobie spokój.Na szczęście później trafiłam w tv na czwartą serię i od razu się wciągnęłam i dopiero na koniec obejrzałam 1 i 2 serię w całości.
Im dalej, tym serial jest lepszy, późniejsze serie są genialne, więc warto.Bohaterowie dorastają a serial razem z nimi, początek może nie zachwyca, ale warto przemęczyć się kilka nudniejszych odcinków.
No błagam, w pierwszych seriach wampiry wyglądają gorzej niż kitowcy z power rangers.
Ja za gówniarza oglądałam ten serial, ale wtedy na polsacie leciały tylko trzy pierwsze sezony, dopiero jakieś poł roku temu odkryłam, niechcący, że jest ich siedem ;) i sie wciągnęłam ;)
Później jest bez porównania lepiej, znaczy gdzieś tak od piątego sezonu, bo czwarty jest moim zdaniem naciągany ;)
To czy serial ci się spodoba to rzecz gustu, ja lubię go głównie za połączenie humoru, dramatu oraz mrocznego klimatu, wielowątkowość, metafory i silne nakreślonych bohaterów. Dodatkowo dla mnie to jeden z najlepszych seriali o moich ulubionych fantastycznych stworzeniach czyli wampirach. Jedyne co mogę ci doradzić to żebyś spróbowała obejrzeć pierwszy sezon który rzeczywiście jest troszkę słabszy i dojść do drugiego który moim zdaniem jest genialny (zwłaszcza jego druga połowa moim zdaniem powala na kolana).
Ja polubiłam Buffy od razu co więcej wczesne sezony 2 i 3 oraz późniejszy 5 uważam ze najlepsze a sezony ostatnie zwłaszcza 6 za najgorsze. Najbardziej przeszkadza mi w nich to że postacie w nich zachowują się jak to mówią ,,out of character" a niektóre zabiegi fabularne są zbyt sztuczne i naciągane. Jeśli chodzi o wygląd wampirów w pierwszych seriach ja tak naprawdę nie zwracam na to uwagi ponieważ fabuła jest dla mnie tak interesująca, a postacie takie jak Angelus, Drusilla, Spika czy Faith i Burmistrz tak świetnie napisane że rekompensują mi te braki. Dodatkowo odcinki drugiego sezonu takie jak Innocence, Passion czy Becoming moim zdaniem są po prostu genialne i za każdym razem pozostawią mnie roztrzaskaną na kawałki podobnie jak The Body czy The Gift z piątego sezonu.
Zanim zaczęłam oglądać Buffy od początku, widziałam kilka odcinków z 4 seasonu w tym Hush. Jeśli chcecie kogoś wkręcić serial, uważam, że to świetny odcinek na taki zabieg :) Nie zbyt wiele zdradza, a jest naprawdę mega wciągający i klimatyczny.
Po pierwszych odcinkach nie spodziewałam się wiele po tym serialu, sądziłam, że jest po prostu przyjemny. Na pewno szybko przestaje to być serial o zabijaniu naiwnych potworów (jezuniu, The Pack było jakąś porażką), a na pierwszy plan wychodzą relacje międzyludzkie. O ile czwarty season jest raczej rozrywkowy, od piątego serial staje się naprawdę wielowymiarowy i pełen dramatyzmu. Ale najważniejsza jest w nim miłość między przyjaciółmi, taka, o jakiej marzy każdy z nas. Np. scena z Mroczną Willow i Xanderem. W Buffy jest to coś pięknego i prawdziwego czego nie mają już najnowsze seriale.
Moim zdaniem to zależy kogo chcemy wkręcić, ja zawsze robię to na odcinek Pasja z drugiego sezonu, moim zdaniem jest on genialny i ma niesamowicie mroczny klimat.
"Ale najważniejsza jest w nim miłość między przyjaciółmi, taka, o jakiej marzy każdy z nas. Np. scena z Mroczną Willow i Xanderem. W Buffy jest to coś pięknego i prawdziwego czego nie mają już najnowsze seriale"
No właśnie i to jest jeszcze jedna z rzeczy których nie lubię w sezonach 6 oraz 7 tej przyjażni w nich brakuje a jest to jeden z powodów dla których uwielbiam ten serial. Sami Xander, Willow, Giles i Dawn zostali ukazani w sezonie 7 jako niewdzięczni kretyni którzy knują przeciwko Buffy i wyrzucają ją z domu (chociaż w tej sytuacji moim zdaniem mieli rację). : (
Dokładnie, postaci w Buffy to największy plus.Wszyscy bohaterowie są interesujący, łatwo ich polubić no i w fantastyczny i bardzo prawdziwy sposób ewoluują w trakcie trwania serialu pod wpływem tego, co ich spotyka.I to nie tylko główni bohaterowie, ale i sami przeciwnicy Buffy (tutaj poprostu uwielbiam Dru no i początkowego Spike`a) oraz postaci drugoplanowe (Faith<3-genialna postać, żałuję, że było jej tak mało, Andrew-zawsze mnie rozśmieszał, czy choćby Joyce-świetna matka dla Buffy a wątek z nią w 5 serii całkowicie mnie rozłożył).
Ja też nie zaczęłam od początku i bardzo się ciesze.Po obejrzeniu do końca wróciłam do początkowych odcinków i miło mi się je oglądało, ale gdybym zaczęła od pierwszej serii to watpię, czy dałabym serialowi szansę.Dalej jest o wiele lepiej, poziom wzrasta gdzieś od połowy 2 serii.To jeden z najlepszych seriali jakie widziałam, a kompletnie nie spodziewałam się tak wciągającej, zaskakującej, od początku dokładnie zaplanowanej (wprowadzanie wątków które mają się pojawić później we wcześniejszych odcinkach, np, pojawienie się Dawn) i mimo, że to serial fantastyczny, bardzo prawdziwej jeśli chodzi o bohaterów i relacje między nimi historii.
Ja najbardziej lubię sezony: 5 (mój ulubiony), 6 i 7 ale to już kwestia gustu.W każdym razie, myślę, że jest dokładnie tak, jak pisze wandlimb - kiedy chce się komuś polecić serial, lepiej zacząć od kilku dalszych odcinków na wciągnięcie się.