Własnie powtarzają na SCI FI i zaczęłam ogladać :) I muszę przyznać, że najbardziej lubię sezon 2 :) Wtedy pojawia się ten nisamowity zły Spike oraz Drusilla... Związek B & A jest najbardziej ciekawy...
A jak jest u Was? który sezon Buffy podobał sie Wam najbardziej?
Witaj serdecznie attra, dawno cię nie było cieszę się że znów się spotykamy na forum Buffy : )
Mój ulubiony sezon to również drugi. Uwielbiam w nim prawie wszystko jest mój ulubiony big Bad Angelus, są moje ulubione pary Bangel i Sprusilla. Sam Spike jest w tym sezonie po prostu zabójczy dlatego żałuję że w dalszych sezonach moim zdaniem już tak nie jest. Kocham Scooby’s w tym sezonie ich przyjaźń jest po prostu cudowna, pamiętam scene z końca pierwszego odcinka (When She Was Bad) gdy Buffy wchodzi do klasy pragnąc przeprosić swoich przyjaciół że naraziła ich na niebezpieczeństwo a oni tak po prostu zachowują się jak by nic się nie stało. Uwielbiam Gilesa i jego relację z Buffy, scena z Pasji gdy klęczą na ziemi przytulając się oraz płacząc i Buffy mówi do niego „You can't leave me. I can't do this alone” jest jedną z moich ulubionych.
Z tego sezonu pochodzi mój ulubiony odcinek którym jest Becoming, Part 2. Podoba mi się także że ten sezon w połowie zmienia się nie do poznania najpierw jest tak spokojnie wszystko jest takie jasne a nagle w połowie robi się naprawdę mrocznie i dramatycznie.
Witaj beksi :)
Faktycznie dawno nic nie pisałam na tym forum, ale często tu zaglądałam. Jakoś tak wyszło :) Ale cieszę się, że znów dostałam weny na pisanie.
To co napisałaś na temat 2 sezonu, oddaje wwszystko co o nim myślę. I z przyjemnoscią go po raz nie wiadomo, który oglądam. Uwielbiam odcinek gdy Spikae przyjeżdża i wysiada z samochodu... No i Drusilla :) Wogóle to był najbardziej pasjonujacvy zwiazek w calym serialu moim zdaniem. Oczywiście B&A to moja jedyna możliwa kombinacja :)
A scena którą opisałaś, jak Buffy wchodzi do klasy jest super - tu własnie widać siłę przyjaźni ich wszystkich :)
Zgadzam się z tobą Spike i Dru to najbardziej pasjonujący związek w tym serialu. Uważam również że jest to najbardziej mroczna i oryginalna para dlatego tak bardzo ich lubię. U mnie są zdecydowanie na drugim miejscu zaraz po B&A. Samą Dru uwielbiam i uważam za jedną z najciekawszych postaci szkoda że nie zobaczyliśmy jej więcej w serialu i cieszę się że pojawi się komiksach.
A scena gdy Spike podjeżdża i wysiada z samochodu, dla mnie klasyk : )
O tak tu się zgodzę. Mnie jeszcze rozwaliła scena z ptaszkiem w latce : "Dam ci ziarenko jak zaśpiewasz" a Spike na to " Ten ptak jest martwy idiotko. Nie nakarmiłas go to zdechł , tak jak poprzedni"
Zły Spike hm najlepsze co może być :-)
Piąty. We wspomnianym drugim jest jeszcze za dużo tych dziecięcych, licealnych klimatów. A piątym maiłem wrażenie, że wszyscy bohaterowie bardzo dojrzeli - szczególnie Buffy. Spike powolutku stawał się lepszym człowiekiem - a jednocześnie jego ,,miłość" do Buffy to niezwykle zabawny wątek. Glory była wspaniałym przeciwnikiem i to chyba jedynym w całym serialu, o której myślałem, że Pogromczyni nie jest w stanie jej pokonać. Glory była jak siła natury, niepowstrzymana potężna i groźna... a na dodatek kompletnie szurnięta! ;) Co czyniło ją równie niebezpieczną co zabawną. Na dodatek była przyjemna dla oka. :) Sama postać Buffy wydaje się być głębsza, ciekawsza - chce się dowiedzieć czegoś więcej o byciu Pogromczynią, o swoim dziedzictwie, jednocześnie je kwestionuje czując, że życie pełne przemocy zabiera jej człowieczeństwo. Życie daje jej w kość, a ona sama staje na przeciwko trudnych wyborów natury moralnej... Willow pokazuje swoje mroczniejsze oblicze, a Joyce... cóż. Każdy ma w tym sezonie swoje pięć minut sławy - nawet drugoplanowe postacie jak Tara czy Anya - o tej pierwszej dowiadujemy się nieco więcej, ta druga naprawdę zaczyna rozumieć co to oznacza być człowiekiem, gdy skonfrontowana jest ze śmiercią bliskiej osoby. Giles też pokazał się od innej, nie tak dobrej strony, dokonując naturalniejszego wyboru natury moralnej. Ponadto ten sezon jest naprawdę bardziej mroczny i nastrojowy, a jednocześnie pełen większego heroizmu, niż pozostałe serie. No, i ten finał. Tak naprawdę to ten sezon pozwolił mi docenić ten serial i polubić go. Tak więc sezon 5 - jak najbardziej na plus.
5.Mogę się podpisać pod wypowiedzią powyżej.Najbardziej wciągająca, oryginalna fabuła, niezapomniany finał, który otworzył wiele wątków na późniejsze serie.Bohaterowie bardzo dorośleją, są ukazani w bardziej złożony, skomplikowany sposób.Właśnie w tej serii pokochałam wreszcie naprawdę postać Buffy - jest w tej serii przestraszona i osamotniona, ale też o wiele bardziej interesująca niż wcześniej.Glory była świetnym przeciwnikiem.A The Body i Forever to jednocześnie najsmutniejsze i najbardziej genialnie nagrane odcinki o tematyce straty bliskiej osoby, jakie oglądałam - bez zbędengo patosu i bardzo realistycznie ukazujące reakcje wszystkich.Zaczyna się ewolucja postaci Spike`a i to początek jego miłości do Buffy, wątku, który bardzo lubię.Praktycznie nie było w tej serii odcinka, który by mnie znudził.I dokładnie, każda postać zostaje tu bardziej rozwinięta, no i w pokręcony i na początku niezrozumiały sposób pojawia się Dawn, którą lubię.Sezon smutny i cięższy od poprzednich, ale niepozbawiony humoru.
Właśnie obejrzałam mój uwielniany 13-sty odcinek drugiego sezonu... Chyba się robię sentymentalna na starość, ale aż mnie za gardło ścisnęło jak Angel krzyczał Buffy gdy mu znikała dusza...
ehhh
Ja ostatnio obejrzałam odcinek 7 drugiego sezonu „Lie to Me”. Jeden z moich ulubionych uważam również że to jeden z najbardziej życiowych odcinków. Kocham ostatnią scenę Buffy i Gilesa na cmentarzu oraz scenę gdy Angel przychodzi do Willow po pomoc bo ma złe przeczucie co do Forda i zaczyna mówić jej o swoich uczuciach do Buffy przyznając że bywa o nią zazdrosny : )
Angel jest mstrzem rzucania smutnych, rozdzierających serce spojrzeń... ehhh...
Tak jak najmniej lubie początkowe sezony, tak wszystkie przywoływane przez Was sceny uwielbiam, a pierwszą scenę w której pojawiają się Dru i Spike (tak jak większość scen z nimi) mogę oglądać w nieskończoność.Chyba mój ulubiony "zły" duet w historii telewizji:)
Dokładnie Bloody po raz pierwszy pojawia się w sezonie 2 odcinek 3, kurcze jak ja to pamiętam dobrze...
Hehe, takie wrażenie na mnie skubaniec zrobił;)
W 3 sezonie pojawia się w odcinku 8, a potem od sezonu 4, odcinek 3 już wymiata na całego i do końcaXD
Oj pojawienie się Spikea to było ekstra - a ten jego płaszcz jest niesmiertelny ( prawie jak on sam :))
No dokladnie, ten plaszczyk to przecie jego znak rozpoznawczy...
Jestem ciekawa btw. czy bracia Wachowscy byli fanami "Buffy", albo Spike'á wlasnie - patrz :plaszcz NeoXD
Witam fanów Buffy;)
Pozwolę sobie dodać swoje trzy grosze. Mój ulubiony sezon.... 3!:)
Chyba najbardziej podobała mi się fabuła, same odcinki i jeszcze moja ulubiona FaithxD
2 i 3 :D najlepszy!!!! a gdybym miała wybierac odcinki byłby to ten o tożsamośći i szpitalnyjm demonie, gdy Buffy jesrtw szpitalu w drugim sezonie.
Właśnie znalazłam ciekawy artykuł który bardzo dobrze podsumowuje dlaczego sezon drugi wciąż jest moim ulubionym.
http://www.denofgeek.com/tv/buffy-the-vampire-slayer/25240/why-buffys-second-sea son-is-the-best
całkiem fajnie napisane, chociaż nie wszystko doczytałam pewnie poprawnie :) I nadal uważam, że sezon 2 jest najlepszy :)