Nie wiem czy ktoś z Was pamięta, ale w I sezonie był pewien morderca, którego nikt nie mógł przejrzeć ;). Tropy doprowadziły ich do twórcy chyba lalek (?), który użył swojego odcisku ręki do wyprodukowania serii na Halloween, więc właściwie każdy mógł ją kupić i skorzystać z jego odcisków palców.
Nie mogę sobie przypomnieć jak go złapano, bo były o nim chyba dwa odcinki.
Wiem, że w drugim Grissom i wszyscy wiedzieli, że to ten facet, ale oni byli chyba w jego pracowni, gdy on przyszedł tam do biura, gdzie pracują i kazał przekazać życzenia dla Grissoma od starego przyjaciela czy coś w tym stylu.
Proszę o odpowiedź - bo zastanawiam się czy w końcu go złapano :).
w ktorymś tam odcinku 2 sezonu - Identity Crisis, natrafili na kolejne upozorowane samobójstwo. Koles zabijał facetów ur. 17 sierpnia począwszy od 59 roku no i następny w kolejce wypadał Grissom(17.08.56). Kiedy do niego dotarli okazalo się, że prowadzi sobie drugie życie jako sędzia, mial też rodzine. Nikt nie wierzył Grissomowi, że to ten gość ale w koncu go złapali ale jak dokładnie to się stało nie mogę sobie przypomnieć...aha i zeby było śmieszniej to koleś był po zmianie płci;)...jak namieszałam to niech mnie ktos poprawi, pamięć już nie ta co kiedys:P
Kolesia złapali i wsadzili do wiezienia, ale wyszedł bo miał fałszywy identyfikator (zasługa jego dzieciaka który robił identyfikatory do szkoły) Koles sam sie zabił w domu swojej starszej wczesniej ją zabijając. Zabił się w wannie i zostawił wiadomość na dyktafonie tak jak robił to ze swoimi ofiarami