to był mój ulubiony serial. pamiętam jak siedziałem po nocach i na tvp2 oglądałem każdy odcinek chociaż następnego dnia była szkoła. Nadal go lubię ale po odejściu Grissoma i Waricka stracił 50% a po przyjściu Langstona kolejne 10% ze swojej atrakcyjności. Gdyby była szansa na powrót Petersena do obsady oj to by się działo
może jest szansa:) L.Fishburne odchodzi z csi!! Cieszę się bo był kiepski, a gdyby jeszcze wrócił Grissom mmmm to by było
Musieliby mu zaproponować niezłą stawkę za odcinek... Bo inaczej to marnie to widać i 12 sezon może być ostatnim... Chociaż 11 sezon i tak był na 10 miejscu w rankingu oglądalności.
Mój ty świecie, to kto tam zostanie? Nick i Sara? Nie trawię kobiety, a Nick się zwyczajnie na szefa nocnej zmiany nie nadaje. Ech, wszyscy najlepsi odchodzą...
Ja LV nie oglądałem, znaczy się tylko finały sezonów i początki. Nie przepadam za nim, więc może dlatego uważam to za najsłabszą część CSI
Oj tak, zarywało się nocki. Teraz niby mogę oglądać kiedy chcę, ale jak na razie skończyłam 9 sezon. Niby wątki wciąż wciągają, niby obsada aż tak bardzo się nie zmieniła, ale i tak brakuje mi uroku z poprzednich serii. Chociaż i tak myślę, że to najlepiej zrobiony serial na świecie. Niektóre odcinki były tak zaskakujące, że niejeden horror mógłby się schować. Poza tym serial kryminalny to nie obyczajówka. Tu nie ma miejsca na drętwe dialogi i nalewanie zupy. Scenarzyści muszą wykazać się rozległą wiedzą, żeby utrzymać widza. Pozostałych CSI obejrzałam kilka odcinków, ale jakoś nie zaskoczyło. Jak śpiewał Elvis Viva Las Vegas i niech tak zostanie..
Jakoś mnie nie przekonuje nowy prowadzący. Odnoszę wrażenie, że rzuca bezsensowne komentarze jak Horatio Cain. Szkoda, że nie ściągnęli Grissoma bo teraz jak odejdzie jeszcze Willows to czuję powolną śmierć tej serii a szkoda bo ciągle pozostaje moją ulubioną.
a własnie co z Willows, to juz pewnie ze odchodzi? jesli tak to troche szkoda to chyba jedna z moich ulubionych postaci ze starej ekipy ale z drugiej strony jej odejscie czyli przyjecie nowej propozycji zawodowej jest jak najbardziej uzasadnione i moze bedzie pretekstem do nowego serialu z nia w roli glownej (cos jakmyk z adison z chirorgow), ale to chyba moja bujna wyobraznia....
No chyba zbyt wiele byśmy sobie życzyli ;) Willows ma się pojawiać w gościnnych występach, zresztą podobnie jak reszta ekipy nie rozwiodła się z serią. Wciąż możemy zobaczyć Grissoma a Sara nawet wróciła. Odejście Willows trzymane jest narazie w tajemnicy ale podobno w tym odcinku ma się pojawić większość oryginalnej obsady.
Wiadomo że jakaś kobieta ją zastąpi a pożegnanie będzie w 12 odcinku jak dobrze pamiętam. Ma być 25 stycznia.
pomarzyc dobra rzecz:) poszukalam troche w necie i dobrze chociaz ze nie jest to definitywne zamkniecie jej watku
Podobno na jej miejsce ma wskoczyć Elisabeth Shue. Ostatnio coraz więcej filmowych aktorów ucieka do seriali. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Lawrence Fishburn pograł i się ewakuował zobaczymy jak będzie tym razem.
za Fishburnem nie tesknie anie troche, byl dla mnie kompletnie niewiarygodny i zbyt nachalnie lansowany, ale E. Shue kocham od czasu zostawic las vegas wiec zapowiada sie interesujaco
no fani całego uniwersum CSI to wiedzą. ale ogół telewidzów co najbardziej kojarzy i najbardziej lubi? oczywiście że Miami, które notabene wg mnie jest najsłabsze (za dużo obyczajowych wątków i za kolorowe), jednakże ma najlepszy primetime. wszakbądź 20:00 w niedziele na polsacie to nie to samo co 23:30 w środku tygodnia w tvp2.
Generalnie moim zdaniem wszystkie seriale powinny mieć góra 5-6 sezonów później jest tylko gorzej scenarzyści zapadają na dziwną nie moc w opisaniu nowych wątków co do czasu emisji szkoda że Polsat nie wykupił całości a wszyscy wiemy jak eyglądają ramówki w TVP2 (zasłaniają się tą całą przemoca,erotyką i ogólnie klimatem Dextera to chyba by wogóle nie puszczali)
a to już zależy od tego o jakiej tematyce jest serial, ile ma fanów i jak sprawnie scenarzyści umieją poprowadzić wątki. CSI: LV ma już 12 sezon i jakoś każdy odcinek potrafił mnie wciągnąć, jedne mniej inne bardziej ale ogólnie jest git. ;-)
a co to TVP to szkoda gadać, ja wiem, że M jak Mroczek czy jakieś tam Barwy czegoś są szalenie popularne wśród żeńskiej publiczności w szeroko pojętym przedziale wiekowym, dobrej sensacji, typowych męskich seriali jest tam jak na lekarstwo. Kużwa, kiedyś były seriale pokroju Oficera czy mojego ukochanego PitBulla, a teraz to bryndza i tyle...
Ja LV oglądałem tylko gdy był jakiś odcinek, który mnie zaciekawił np. w 7 sezonie Miniaturowy Zabójca. No w 11 oglądałem Sqweegela, który wg jednej stronki ma wrócić w 12 sezonie, jakby wrócił to obejrzę. Ale LV jakoś nie przemawia do mnie. A co do Miami to uważam że jedno takie "kolorowe" jest całkiem dobrze, a fajnie że jest. Jak dla mnie 10 sezon jest rewelacyjny. Od 9 taki powrót trochę do początku.